Autokar z dziećmi wpadł do rowu

5 sierpnia 2010 Wydanie 29/2010
Autokar z dziećmi wpadł do rowu
Autokar z dziećmi wpadł do rowu

Dziesięcioro dzieci jadących na kolonie do Niedzicy wraz z opiekunką zostało rannych podczas wypadku na Zakopiance, do którego doszło 29 lipca

Autokar wiózł 46 dzieci w wieku 13-16 lat. Grupa rano wyjechała z Kielc na wakacyjny pobyt w Niedzicy, zorganizowany dla dzieci z terenów wiejskich przez stowarzyszenie nauczycieli i wychowawców z woj. świętokrzyskiego.

Kilka minut po godz. 12 na prostym odcinku w Bęczarce autokar niespodziewanie spadł z trasy i wylądował… w pobliskim rowie. Autokar przewrócił się na prawy bok, w tym samym momencie na dzieci posypały się kawałki rozbitych szyb. Właśnie przez nie ratownicy wyciągali dzieci na zewnątrz. Pomagali też przygodni kierowcy, jadący w tym czasie zakopianką.

- Auta goniły pod górę, ruch był duży. Chciałem zrobić miejsce jadącym szybciej i zjechałem. Złapałem miękkie pobocze, autobus ściągnęło, wiedziałem że się już nie wyratuję, położyłem autobus. Przesadziłem - tłumaczył kierowca autokaru.

Dziewięcioro małoletnich oraz jedna z opiekunek trafiły do myślenickiego szpitala z niezagrażającymi ich życiu potłuczeniami, ranami przedramion, urazami głowy i kręgosłupa, skaleczeniami od odłamków szkła. Najciężej ranną, 16-letnią dziewczynkę (przytomną) śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego przetransportowano do szpitala w Krakowie – Prokocimiu. Ma obrażenia głowy i ranę ciętą grzbietu.

- Większość uczestników kolonii, po opatrzeniu, jak się okazało drobnych ran opuściła tego samego dnia po południu myślenicki szpital i podstawionym przez przewoźnika z Krakowa autokarem udała się w Pieniny. Obecnie na obserwacji pozostaje jedynie uczestniczka wyjazdu, która trafiła do krakowskiego szpitala specjalistycznego. W jej przypadku rokowania medyczne są także pomyślne – mówi Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.

Przez kilka godzin znacznie utrudniony był ruch na nitce zakopianki prowadzącej w kierunku Myślenic. Około godz. 15 zastępom strażaków przy użyciu specjalistycznego sprzętu udało się wydobyć autobus z rowu i odholować go na parking. Wkrótce kierowcy mogli bez przeszkód podróżować na Podhale.

KPP w Myślenicach pod nadzorem miejscowej prokuratury prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, ustalając przyczyny i przebieg wypadku. Jednym z wątków będzie zbadanie czy do zdarzenia mógł przyczynić się stan techniczny autokaru. Jak stwierdzili policjanci prowadzący pojazd, 47-latek z Kielc był trzeźwy.

p.jag