Czy radni zeszpecą nam krajobraz Myślenic?

Miasto 25 października 2019 Wydanie 39/2019
Czy radni zeszpecą nam krajobraz Myślenic?

Na środowym (23 października) posiedzeniu Komisji Gospodarki Przestrzennej jej członkowie procedowali uwagę do projektu zmiany planu miejscowego dla terenu Myślenice-Centrum. Uwaga – o którą wnioskował prywatny inwestor – dotyczyła możliwości wprowadzenia dachów płaskich w budynkach mających powstać na terenie między ulicami: Kraszewskiego, Sienkiewicza, a Starą Cegielnią. Projektantka zmiany planu i burmistrz stoją na stanowisku, że nowopowstające budynki powinny nawiązywać do istniejącej zabudowy i jej regionalnego charakteru.

Osoby znające dobrze topografię Myślenic z pewnością zauważą, że teren, którego dotyczy zmiana w planie znajduje się w bardzo eksponowanym miejscu miasta. Jest on świetnie widoczny zarówno dla tych, którzy poruszają się zakopianką, jak i przejeżdżających ulicą Kraszewskiego czy Sienkiewicza. Tymczasem inwestor wnioskujący o zmianę w planie miejscowym ma możliwość zabudowania 70% wspomnianego terenu, realizując zabudowę wielorodzinną i usługową do wysokości 4. kondygnacji. Dziwi zatem decyzja komisji, która poprała jego wniosek o możliwość wprowadzenia tu dachów płaskich. Za przyjęciem uwagi optowali szczególnie radna Grażyna Ambroży oraz radny Tomasz Wójtowicz.

Czyżby w tak eksponowanym miejscu miasta miała powstać zabudowa nijak nie nawiązująca do architektury naszego regionu? Wydawałoby się, że Komisji zależeć powinno na spójnym charakterze zabudowy, która nie przytłacza krajobrazu jednorodnym i dominującym budynkiem. Istnieje ryzyko, że w kolejnym eksponowanym miejscu, tuż na wjeździe do miasta, powstanie obiekt w żaden sposób nie nawiązująca do naszej regionalnej architektury. Architektury, która kształtuje przecież charakter naszego miasta i jego tożsamość.

Dlaczego kolejna? Wszyscy dobrze znamy przykład myślenickich galerii handlowych, położonych w równie eksponowanych miejscach, a których architektury z całą pewnością nie możemy nazwać poszanowaniem kontekstu kulturowego. Czyżby z malowniczego miasta, przyciągającego turystów walorami krajobrazowymi, ale i malowniczą małomiasteczkową architekturą, Myślenice miały się zamienić w kolejne, bezpłciowe miasto, obok którego szybko się przejeżdża w drodze do ciekawszych miejsc? Tereny widoczne z głównych tras komunikacyjnych to wizualna wizytówka naszego (ale i każdego innego) miasta – nie pozwólmy zatem, by zeszpeciły ją efekty decyzji radnych, których cofnąć nie będzie już można.

Marta Duszyk