Dalin ściga lidera

Dalin ściga lidera
Paweł Biela

Dalin wygrywa raz w lepszym, raz w trochę gorszym stylu, ale przecież nie styl, a zdobycz punktowa zadecyduje o tym czy na koniec sezonu uda się zrealizować wymarzony cel czyli awans do wyższej klasy rozgrywkowej

Dalin Myślenice - KS Olkusz 2:1 (2:1) 1:0 - J. Górecki 17, 2:0 Pilch 23, 2:1 Szymański 24

Clepardia Kraków - Dalin Myslenice 2:6 (1:2) 0:1 Kałat 14, 1:1 Próchno 24, 1:2 Kałat 35, 1:3 M.Górecki 66, 1:4 M.Górecki 74, 1:5 Senderski 82, 1:6 Tokarz 90, 2:6 Próchno 90+2

Dalin Myślenice - Olkusz 2:1 (2:1) 1:0 J. Górecki 17, 2:0 Pilch 23, 2:1 Szymański 24

W wyjazdowym meczu z Clepardią Dalin udowodnił, że może wygrywać również na tym bardzo niewygodnym dla przyjezdnych obiekcie i to wygrywać wysoko. Rozmiary tego zwycięstwa mogą jednak zaskakiwać, bo wcale nie było to tak jednostronne widowisko. Po pierwszej w miarę wyrównanej połowie na początku drugiej części spotkania nastąpiła ofensywa Clepardii i krakowianie byli bliscy wyrównania stanu meczu na 2:2, ale myśleniczanie pokazali, że są w tym sezonie zespołem, który umie skutecznie kontrować i potrafi wykorzystywać każdą lukę w defensywie przeciwników. Poza wszystkim jednak w Dalinie było więcej piłkarskiej jakości niż u krakowian.

Wydawało się, że podobny przebieg będzie miało spotkanie z Olkuszem na własnym obiekcie, a szczególnie wtedy, gdy w 23 minucie myśleniczanie prowadzili już 2:0. Mecz wydawał się pod kontrolą a następne gole dla Dalinu byłyby pewnie kwestią najbliższych minut, gdyby nie to, że po podaniu Przemysława Senderskiego w kierunku bramki piłka podskoczyła na murawie i nie trafił w nią Marek Szuba. Goście skrzętnie wykorzystali ten błąd i coś się wtedy zacięło w grze Dalinu, a ściślej rzecz ujmując pojawił się chaos.

W sobotę 1 września, w dzień który dla Polaków jest przypomnieniem rozpoczęcia II wojny światowej, Dalin podejmował w piątej ligowej kolejce zespół KS Olkusz. Pierwsza połowa spotkania zebranym widzom mogła się podobać, ponieważ nie zabrakło w niej walki, przechwytów, strzałów i dobrych akcji. W tej części spotkania padły, jak się później okazało, wszystkie gole tego spotkania. Przez pierwszy kwadrans gra toczyła się głównie w środkowej części spotkania, a żadna z drużyn znacząco się nie wyróżniała.

Zmieniło się to w 17 minucie spotkania, kiedy swoją firmową akcję ze skrzydła przeprowadził Jakub Górecki. Już sześć minut później drugą bramkę zdobył dla swojego zespołu kapitan - Tomasz Pilch. Kibice nie ochłonęli jeszcze po drugim golu, a już kontaktową bramkę dla Olkusza zdobył (po błędzie obrońcy oraz bramkarza) Szymański. Druga połowa spotkania nie przyniosła już tylu pozytywnych emocji co pierwsza. Nie była to pasjonująca część spotkania. Gospodarze mimo zaangażowania i walki nie stworzyli klarownych sytuacji do zdobycia kolejnej bramki.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).