KWW Jarosława Szlachetki

Dalin to zespół z potencjałem

Dalin to zespół z potencjałem
Dalin Myślenice – kadra 2019/2020. Bramkarze: Marek Szuba , Kacper Szymala, Marcin Oskwarek. Obrońcy: Jakub Żółkoś, Łukasz Kowalski, Jakub Przetocki , Przemysław Senderski, Tomasz Stelmach, Tomasz Pilch, Andrzej Biel, Michał Mistarz, Szymon Tokar. Pomocnicy: Mateusz Kawula, Mariusz Łyduch, Michał Wojtan, Kamil Mistarz, Dawid Kałat, Piotr Rusek, Arkadiusz Żarski. Napastnicy: Szymon Burkat, Karol Rak, Michał Górecki, Kacper Moskal, Jakub Górecki, Michał Cienkosz Fot. R. Podmokły

Maciej Antkiewicz w swoim dorobku trenerskim ma m.in pracę z juniorami Cracovii, seniorską drużyną Przeboju Wolbrom czy Świtu Krzeszowice, trzecioligową wówczas MKS Trzebinię Siersza, a jako asystent Marka Motyki pracował w Limanovii w czasach gdy ten klub grał w drugiej lidze. Do niedawna był również trenerem Dalinu Myślenice. O jego refleksję na temat zespołu poprosiliśmy przy okazji sesji zdjęciowej zespołu.

– Nim zapytam o sezon obecny, wróćmy jeszcze do poprzedniego. Czy uważa pan że główną przyczyną nieudanego szturmu na trzecią ligę była zbyt wąska kadra zespołu czy też zadecydowały jeszcze jakieś inne czynniki?

– Wąska kadra zespołu była jedną z przyczyn, było ich na pewno więcej. Do kolejnych zaliczyć trzeba m.in. kontuzje, które nieszczęśliwie dotknęły kilku podstawowych naszych zawodników, na czele z tą Tomka Stelmacha, która w dużej mierze utrudniła nam zadanie. Na szczęście Tomek powoli już zaczyna myśleć o powrocie do treningów ale te wydarzenia wówczas miały swoje szersze konsekwencje. Były też czynniki wynikające ze spraw sportowych. Ja sam sobie również stawiałem pewne pytania, czy wszystkie moje decyzje były trafione. Przemyślenia i swoje odpowiedzi przekazałem zarządowi klubu. Zespół przejmowałem raptem kilka dni przed okresem startowym i pole manewru, jeśli chodzi o wiele spraw pozatreningowych, było ograniczone. Chciałbym tym samym podkreślić, że czynników było więcej.

– Obecny sezon będzie inny niż poprzednie z racji dokooptowania do ligi rezerwowych drużyn Cracovii i Wisły, co oznacza o 4 mecze więcej, niż w poprzednim sezonie. Jak to wpłynęło na model przygotowań do sezonu dla Dalinu i co taki wydłużony terminarz dla niego oznacza?

– Oznacza to tylko większe wyzwania sportowe, 2 mocne dodatkowe zespoły, 2 atrakcyjnych przeciwników. Na większą ilość grania na pewno kadry zespołów w klubach zostały przygotowane, podobnie jest u nas.

– Przed sezonem typowano, że walka o promocję do barażu o trzecią ligę rozegra się w gronie kilku zespołów, a nie będzie „teatrem jednego aktora” jak dwa lata temu Hutnik Kraków czy też wyścigiem dwóch mocarzy jak rok temu Dalinu i Jutrzenki. Tymczasem rezerwy Cracovii idą jak burza. Czy Dalin Myślenice ma szansę pomieszać im szyki?

– Uważam, że jesteśmy w gronie najsilniejszych zespołów w tej lidze. Zaliczam do nich obie rezerwy, spadkowicza z III ligi, który się wzmocnił - Jaśkowice oraz 3-4 najsilniejsze zespoły, wśród nich Dalin. Wierzę w nasz zespół, uważam że rezerwa Cracovii nie może być w tym momencie pewna wygrania tej ligi, droga do tego jest jeszcze bardzo daleka i kręta. Na pewno Dalin Myślenice ma swoje cele, swoje atuty i nie odda nic bez walki. Wynik na koniec sezonu to sprawa otwarta.

– Jesteśmy po 6. kolejce ligowej sezonu 2019/2020. Z czego jest pan najbardziej zadowolony w grze swojej drużyny, a jakie mankamenty chciałby pan wyeliminować?

– Za wcześnie na oceny, natomiast jeśli już pada takie pytanie, to życzyłbym sobie większej stabilności, jeśli chodzi o skuteczność w grze mojego zespołu. Sam poziom gry nie jest naszym problemem, natomiast zdarzają nam się przestoje i okresy słabszej skuteczności. Chciałbym także aby zawodnicy, którzy są z różnych powodów w pierwszym okresie sezonu zmiennikami lub grają trochę mniej mocno naciskali na pierwszy skład, aby nam sportowo podnosili konkurencję. Nie mówię, że tak nie jest, ale myślę, że możemy tutaj zrobić więcej, choć nie są to sprawy łatwe.

– Dalin przed sezonem dokonał kilku poważnych transferów. Którego z zawodników uznałby pan za największego wygranego tych pierwszych jesiennych spotkań?

– Wzmocnienia naszej kadry były bezwzględnie konieczne. Przypomnę, że niektóre mecze graliśmy w 12-13 wraz z 5 juniorami w kadrze. W tym momencie najlepiej wkomponowali się : Kacper Szymala, Michał Przetocki, Szymon Burkat. Andrzej Biel, który jest wychowankiem Dalinu siłą rzeczy miał zadanie łatwiejsze w swoim powrocie ale to również przebiegło dobrze - to inna sprawa. Chcę podkreślić, iż są to wciąż zawodnicy młodzi o dużych możliwościach, żaden z nich nie grał nigdy zawodowo w piłkę np w 2 lidze, jednak mają duży potencjał oraz dobre podejście do sportu, co też jest ważne. Mogą się u nas rozwinąć mocniej. Oprócz nich mamy też doświadczonego Mariusza Łyducha, który po nieco gorszym początku wygląda coraz lepiej sportowo oraz młodego Cienkosza z juniorów Wisły, który jest po cieżkiej kontuzji i długiej przerwie. To duży talent, ale potrzebuje cierpliwości i zdrowia. Wrócił także do nas Michał Mistarz, on także jest po kontuzji i dłuższej przerwie. Jest to ambitny zawodnik, wychowanek Dalinu - liczę, że coraz mocniej będzie naciskał naszych nominalnych obrońców.

– Kto spośród światowej czołówki trenerskiej jest największą inspiracją dla Macieja Antkiewicza i dlaczego właśnie ten trener lub trenerzy?

– Patrzę na życie realnie, choć naturalnie interesuję się piłką europejską czy światową. Jeżeli już miałbym podawać tego typu wzorce to powiem, że zawsze ceniłem piłkę hiszpańską i niemiecką, które kiedyś bardzo się różniły, a dziś łączy je wiele wspólnego: kreatywność, chęć dominowania, ofensywny i wszechstronny styl gry, z drugiej strony dobre przygotowanie motoryczne i taktyczne. Ten kierunek jest mi bliski, te ligi śledzę najdokładniej. Zresztą z piłką niemiecką mam stały kontakt, bywam w Niemczech, mam sporo tam przyjaciół i znajomych w środowisku piłkarskim. To pozostałość po kilku dłuższych okresach przebywania tam oraz studiach.

– Od kilku sezonów Dalin gdzieś w okolicach 6-7. kolejki przeżywa dołek formy. Jaką widzi pan receptę na wyeliminowanie tej tendencji?

– Słyszałem o 5-6. kolejce, a to już za nami. A na poważnie: nie wierzę w przesądy, uważam, że jeżeli zespół jest dobrze przygotowany i omijają go problemy zdrowotne to nie ma tego typu reguł, choć oczywiście słabsze mecze każdemu się mogą zdarzyć w różnych okresach - taki jest sport. Mam nadzieję, że nie potwierdzimy w tym sezonie tej zasady.

– Jak określiłby pan styl gry Dalinu osobie, która nie była jeszcze na meczu tej drużyny?

– Drużyna, która chce grać piłkę ofensywnie, ciekawie dla oka, kreatywnie, zespół który chce mieć inicjatywę na boisku, ma charakter. Gdy zdarzają się gorsze chwile - potrafi się podnieść. Zespół składający się w części z dobrze wyszkolonych, doświadczonych już zawodników oraz z młodych ambitnych i także rokujących graczy. Dalin Myślenice to zespół z potencjałem, którego próbki możliwości mieliśmy już w tej rundzie np. w meczach z Wisłą II czy Słomniczanką i które będziemy się starali coraz częściej pokazywać. Jest to drużyna, która bez względu na okoliczności i przeciwnika wychodzi zawsze na mecz aby grać w piłkę bez alibi i aby mecz wygrać.

Ten wywiad przeprowadziliśmy kilka tygodni temu. Maciej Antkiewicz już nie jest trenerem Dalinu Myślenice, ale tezy które poruszył w rozmowie raczej się nie zdezaktualizowały.

Dalin już bez Macieja Antkiewicza wygrał w ostatniej kolejce wyjazdowy mecz z LKS Jawiszowice 5:2, co tylko potwierdza słowa trenera zawarte w tytule.

Trenerowi życzymy sukcesów na dalszej sportowej drodze.

Red

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).