Jak przechytrzyć Cioteczkę?

Jak przechytrzyć Cioteczkę?
"Cioteczka" to najnowsza komedia Teatru w Stodole Fot. Piotr Jagniewski

Krystian Panek i Mateusz Stachura to duet, który koniecznie trzeba zobaczyć na scenie. Ta dwójka sprawia, że najnowsza komedia Teatru w Stodole pt. „Cioteczka” na długo pozostaje w pamięci

Ale po kolei. Karol i Tadek to para przyjaciół wspólnie wynajmująca mieszkanie i ceniąca sobie przede wszystkim alkohol, dobrą zabawę i seks. To ostatnie jest największą uciechą Karola (w tej roli Krystian Panek), który nie może zdecydować się na stały związek i codziennie budzi się przy innej kobiecie. Sztuka rozpoczyna się awanturą, jaką robi mu jeden z „kotków”, bo imiona rasowi podrywacze zastępują „pszczółkami”, „myszkami”, „króliczkami” i innymi „zwierzaczkami”, co ogranicza szansę na pomyłkę. Bo przecież „Przytulanie się nic nie znaczy, całowanie się nic nie znaczy i pójście do łóżka też nic nie znaczy” – wykrzykuje Karolowi w twarz jedna z jego kochanek. Wspomniany wypadek w aktywności Karola otwiera sztukę, a awantura z byłą… a może niedoszłą dziewczyną (Katarzyna Bedniarczyk) staje się wprowadzeniem do świata rasowego podrywacza.

Jak wygląda ten świat? To mieszkanie tonące w brudnych skarpetkach Tadka (Mateusz Stachura) i pod tonami kurzu oraz pustych butelek po alkoholu. Te można znaleźć niemal wszędzie, a styl życia propagowany przez dwójkę kawalerów sprawia, że sprowadzone do ich gniazdka dziewczyny zostają tu najdłużej… do rana. Być może Karol nie przejmowałby się tym tak bardzo, gdyby pewnego dnia ze sterty śmieci nie wygrzebał listu od swojej bogatej ciotki z Ameryki, która informuje go o swoim przyjeździe. Chce mu zapisać cały swój majątek, ale tylko wtedy, gdy pozna jego narzeczoną a chrześniak udowodni jej, że prowadzi stateczne życie.

Karol panikuje, kiedy dociera do niego, że ciotka przyjedzie jeszcze dziś! Chcąc jednak zdobyć majątek swojej krewnej, decyduje się na krok, który raz na zawsze odmieni życie jego, Tadka i tajemniczej sąsiadki (w tej roli debiutująca Lucyna Gowin) nazywanej przez wszystkich Frankensteinem… To punkt zwrotny w sztuce, od tego momentu Marzena Bieś odpowiedzialna za scenariusz podkręca tempo, chytrze podbiera czas bohaterom, którzy nie nadążają sprzątać przed przybyciem tytułowej „Cioteczki” w rolę której wcieliła się Dorota Ruśkowska. W tej sztuce to prawdziwy tyran o czym w dzieciństwie przekonał się Karol, po ślubie jej mąż (Zbyszek Bylica) a w trakcie przedstawienia swoje zapędy dyktatorskie prezentuje widowni. Szybko ustawia sobie bohaterów, którzy robią wszystko, dosłownie wszystko aby nie wydało się jak grubymi nićmi szyta jest intryga w którą wplątali cioteczkę.

O tym czy ekscentryczna krewna połapie się w kombinacjach swojego chrześniaka i jego przyjaciela, jak w obecności młodej kobiety poradzi sobie nieprzyzwoicie bogaty mąż cioteczki i jaką rolę w tej komedii odegra tajemnicza sąsiadka, trzeba przekonać się osobiście. Najbliższa okazja do tego będzie 19 stycznia w Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu, gdzie Teatr w Stodole ponownie wystawi swoją najnowszą komedię.

Piotr Jagniewski Piotr Jagniewski Autor artykułu

Reporter, redaktor, fotograf. Lubi dobrze opowiedziane historie i ludzi z pasją, którzy potrafią się nimi dzielić. Z gazetą związany w latach 2006-2018. W latach 2014-2018 pełnił funkcję redaktora naczelnego. (REPORTAŻ, WYWIAD, WYDARZENIA, LUDZIE, SAMORZĄD)