Koloch show i pierwsze punkty

Koloch show i pierwsze punkty
Fot. R. Podmokły

Przypomnijmy, w pierwszym meczu ligowym pomiędzy SUMKS „Jedynką”, a SPR Górnikiem Zabrze myśleniczanie ulegli na własnym terenie dwudziestoma bramkami.

To było jednak pod koniec października ubiegłego roku, a w sporcie bardzo wiele może się zmienić nawet w ciągu trzech miesięcy. Wtedy podopieczni Władysława Piątkowskiego płacili frycowe i zbierali doświadczenie, dzisiaj już korzystają z tamtej nauki. W wyjazdowym meczu z Górnikiem grali jak równy z równym. Nie, to nawet za mało powiedziane, bo przez cały mecz to oni byli stroną dominującą, a to, co w ataku pokazywał Jakub Koloch uzmysłowiło nam jak wiele ukrytego potencjału tkwi w tym chłopaku. Nie tylko w nim zresztą, bo zespół, mimo że wystąpił w nie najsilniejszym zestawieniu wzniósł się na wyżyny swoich obecnych możliwości. Obecnych, ponieważ każdy kolejny mecz pokazuje, że ich kres jest jeszcze daleko przed „Jedynką”. Świetnie zagrali obaj bramkarze, nie odstawali liderzy zespołu, a do pełni szczęścia czyli trzech punktów zabrakło odrobiny cwaniactwa, którym trzeba się wykazać mając jednobramkowe prowadzenie i piłkę w swoim posiadaniu na 20 sekund przed końcem meczu.

SPR Górnik Zabrze – SUMKS Jedynka Myślenice 23:23 (11:17). W karnych 4:3.

Jedynka: Ajchler, Piwowarczyk- Przała 3, Róg, Koloch 7, Skałka 3, Suder, Chmielarczyk 1, Wiechniak, Pacyga, Dziatkowiec 4, Bieniek, Bała 5.

 

 

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).