Krzyszkowice – nie widać światełka w tunelu

Region 7 stycznia 2020 Wydanie 01/2020
Krzyszkowice – nie widać światełka w tunelu

Niedługo – bo 18 stycznia – minie rok, odkąd mieszkańcy Krzyszkowic zobaczyli przysłowiowe „światełko” w tunelu.

W tunelu jak najbardziej realnym, bo tak potocznie nazwano koncepcję przebudowy niebezpiecznego skrzyżowania zakopianki z drogą powiatową w Krzyszkowicach, a przysłowiowym światłem, dającym nadzieję było spotkanie w myślenickim magistracie przedstawicieli GDDKiA z samorządowcami powiatowymi i gminnymi. Owocem tego spotkania miało być podpisanie porozumienia, będącego jednocześnie pierwszym, wspólnym krokiem w budowie upragnionego przez mieszkańców Krzyszkowic bezkolizyjnego skrzyżowania.

Minął rok. Porozumienia nie ma. Winnych braku porozumienia – również brak. Jest za to awantura na Sesji Rady Powiatu i plan mieszkańców Krzyszkowic, by 25 stycznia wyjść na ulicę – a dokładniej: na przejście dla pieszych przecinające zakopiankę. Termin wybrany nieprzypadkowo. To początek ferii zimowych dla kilku województw, w tym również województwa małopolskiego. Dodatkowo 25 i 26 stycznia w Zakopanym odbywać się będą zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Duży ruch na zakopiance gwarantowany. Jeśli protest mieszkańców dojedzie do skutku – ogromne korki lub paraliż zakopianki – również.

Co z porozumieniem?

Zaproponowane na początku 2019 przez GDDKiA porozumienie nie zostało zaakceptowane przez zarząd powiatu, który w czerwcu przedstawił swoją propozycję porozumienia. W myśl porozumienia inwestycja miałaby zostać zrealizowana przez GDDKiA, przy współudziale powiatu myślenickiego oraz gminy, która również postanowiła partycypować w kosztach. W lipcu 2019 r. GDDKiA informowała, że wysłała projekt Programu Inwestycji dla budowy skrzyżowania w Krzyszkowicach do uzgodnienia przez ministra infrastruktury. I od tej pory – cisza. Brak działań zarówno na szczeblu krajowym, jak i wojewódzkim. Porozumienia również nie podpisano. Dlaczego? Jak na początku grudnia informowała Iwona Mikrut, rzeczniczka GDDKiA w Krakowie: „Wg. przesłanego pisma z dn. 27.06.2019r. Zarząd Powiatu Myślenickiego deklaruje dofinansowanie zadania w kwocie nie mniejszej niż 1 mln zł i wnioskuje o równoczesną realizację zadania z budową węzła w Myślenicach na DK7. GDDKiA zakładała, że wkład powiatu wyniesie 2 mln zł.” Skąd to założenie GDDKiA, skoro według słów starosty myślenickiego powiat nigdy takiej kwoty nie deklarował? I czy właśnie to jest powodem niepodpisania wciąż porozumienia?

Jak twierdzi radny powiatowy z Krzyszkowic Robert Pitala: na styczniowym spotkaniu (w ubiegłym roku) w UMiG Myślenice była mowa o kwocie 2 mln zł i taka też kwota znalazła się po stronie Powiatu w projekcie Porozumienia autorstwa GDDKiA. Jak podkreśla radny Pitala: przedstawiciele GDDKiA w rozmowach podkreślali, że współfinansowanie tego zadania przez samorząd będzie mieć duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji o realizacji oraz terminie inwestycji.

„…nie na Krzyszkowicach się świat zaczyna i kończy”

Według radnego Pitali: „wobec upływającego terminu prac nad budżetem powiatu na rok 2020 postanowiłem złożyć wniosek o zabezpieczenie w budżecie pełnej kwoty 2 ml zł na tunel w Krzyszkowicach, tak, aby ewentualnie nie było już żadnych przeszkód uniemożliwiających podpisanie Porozumienia.” Złożony przez radnego wniosek nie spotkał się z życzliwym przyjęciem. Wobec radnego padły oskarżenia o „populizm” i „demagogię”. „Zgłaszanie tego typu wniosków jest czystym populizmem. Jestem zawiedziony pańską postawą i poziomem, jaki pan właśnie zaprezentował składając taki wniosek” – zarzucał radnemu wicestarosta Rafał Kudas. Zwrócił się również do radnych z apelem: „miejcie świadomość panowie radni z innych miejscowości, że zagłosowanie za tego typu wnioskiem oznacza, że nie będzie w Raciechowicach nic, ani w Lubniu nie będzie, ani w Pcimiu nie będzie, ani w Dobczycach też nie będzie, bo nie będzie wtedy pieniędzy na nic! (…) w powiecie myślenickim jest siedemdziesiąt kilka miejscowości; nie na Krzyszkowicach się świat zaczyna i kończy. Choć sprawa tunelu jest bardzo ważna.”

Broniąc się przed zarzutami radny Pitala wskazywał, że nie chce ani zabierać środków na rachunki starostwa, ani z wynagrodzeń, liczy jedynie na środki – zyski, które mogą pojawić się w ciągu roku. Jedocześnie zauważył, że w planowanym budżecie powiatu bark zabezpieczenia choćby tego 1 miliona, do którego oficjalnie zobowiązało się starostwo: „skoro pan zadeklarował ten milion złotych, to chyba tych tablic rejestracyjnych nie będzie, albo tych ludzi trzeba będzie zwolnić, no bo skąd pan ten milion weźmie?” – pytał starostę.

Na zarzuty wicestarosty odnośnie „uprawiania polityki” radny Pitala odpowiedział: „Jako mieszkaniec Krzyszkowic i radny z Krzyszkowic wnioskuję o pieniądze z powiatu – bo tu jestem radnym. Niech panowie zrozumieją: jestem z Krzyszkowic, jeżdżę tą trasą codziennie. Jeżeli znikną światła na ul. Sobieskiego – problem będzie większy – dlatego mój wniosek, aby 2 mln (bo taka kwota znalazła się w treści porozumieni), żeby tę sprawę przyspieszyć. To jest kwestia zabezpieczenia i pokazania pewnego gestu. W trakcie roku pojawiają się zapewne pewne środki (…) może tego miliona nie trzeba będzie. Może Generalna sama to zrobi i podziękuje i powiatowi i gminie – ja na pewno też będę do tego dążył.”

Po burzliwej dyskusji, w trakcie której starosta przypominał, że deklaracja o 2 milionach „nigdy nie padała i nie została potwierdzona”, a decyzja o dołożeniu do tej inwestycji nie mniej niż miliona złotych, jest wyłącznie dobrą wolą powiatu, a nie obowiązkiem, gdyż to GDDKiA jest zarządcą zakopianki – radni stosunkiem głosów 12/13 odrzucili wniosek radnego Pitali. Za głosowali wszyscy radni klubu PiS, przeciw radni z Forum Ziemi Myślenickiej oraz Klubu radnych Wspólnie dla Powiatu.

Jak – na zakończenie obrad - stwierdził radny Piotr Dziadkowiec- jestem od 12 lat przeszło radnym tutaj, ale powiem szczerze: ja nigdy nie słyszałem z ust radnych, którzy są już którąś kadencję, tego, co pan wicestarosta wcześniej do radnego (Pitali) wyrażał… Jeżeli radny składa wniosek i go uzasadnił merytorycznie, to należy się do niego odnieść merytorycznie i głosować, i wtedy: jesteśmy za, albo przeciw, albo się wstrzymujemy. Jeżeli radny z danej miejscowości jest zobligowany przez społeczeństwo do tego, żeby zgłaszać takie wnioski, czy poprawki, czy oświadczenia na radzie powiatu - no to: wybaczcie państwo, ale chyba od tego tutaj jesteśmy…

„Trochę emocji”

„Może jest u nas trochę emocji ..” – przyznał na zakończenie Sesji rady powiatu starosta Józef Tomal, komentując burzliwą dyskusję.

Cóż, 25 stycznia na zakopiance emocji z pewnością nie zabraknie… Mieszkańcy Krzyszkowic mają dość. Jak piszą w swoim oświadczeniu: „Przejazd przez to skrzyżowanie dla nas mieszkańców przypomina każdego dnia rosyjską ruletkę. Dlatego postanowiliśmy wciąć sprawy we własne ręce. Chcemy tym sposobem, zwrócić uwagę kierowców, lokalnego samorządu, władz wojewódzkich i zarządcy drogi na niebezpieczny problem, z którym walczymy każdego dnia. (…) cierpliwość mieszkańców skończyła się”

- Mam nadzieję, że sama groźba blokady zakopianki zmusi do refleksji osoby decyzyjne w GDDKiA – komentuje Robert Pitala.

Marta Duszyk