Na początku był chaos...

21 sierpnia 2008 Wydanie 30/2008
Na początku był chaos...
Dalin Myślenice – Pogoń Staszów 2:0, fot. Piotr Jagniewski

Dalin Myślenice – Pogoń Staszów 2:0 (2:0)

1:0 Muniak 28 min., 2:0 M. Górecki 41 min.
żółte kartki: Walasek, Merchut
Dalin: Szuba – Pilch, Myśków, Banaszkiewicz, Marchiński (74 Senderski) – Stelmach (45Kęsek), Muniak, Kałat, J. Górecki (79 Rojek) – M. Górecki (45 M. Drobny), Antas

Mecz do złudzenia przypominał mit o stworzeniu Ziemi – na początku był chaos, z którego wyłonili się Muniak i Górecki. Dalin próbował gry kombinacyjnej, jednak w ich poczynaniach widać jeszcze brak zgrania, co w połączeniu z nieporadnością przyjezdnych zaowocowało nieuporządkowaną grą.

W poczynaniach myśleniczan widać już nowy pomysł na grę trenera Roberta Orłowskiego, pod wodzą, którego Dalin wygrał kolejne III ligowe spotkanie. Widać ofensywne nastawienie zespołu (7 bramek w 2 meczach), wymienność funkcji, długo rozgrywane akcje w ataku pozycyjnym, kombinacyjną grę, akcje oskrzydlające, lecz wszystko to funkcjonowało w tym spotkaniu fragmentarycznie. Główne mankamenty to przede wszystkim brak dokładności i zrozumienia, przez co akcje biało-zielonych szybko paliły na panewce, a gra utknęła w środku pola.

Z upływem czasu akcje Dalinu zaczęły jednak się zazębiać, a że przyjezdni starali się bardzo nie przeszkadzać, sytuacji podbramkowych było coraz więcej. W 12 min. bokiem ładnie w pole karne przedarł się Marchiński, ale źle dograł. Chwilę później po faulu na Antasie powinna być „jedenastka” – przynajmniej zdaniem publiczności, którego jednak nie podzielił arbiter. W 21 min. Kałat pięknie zagrał w pole karne, jednak Antas nie zdołał dojść do piłki. Chwilę później znów Kałat ładnie obsłużył Pilcha, który mając przed sobą tylko Borkowskiego trafił akurat w niego. Kolejne akcje to popis kapitana Dalinu Muniaka: najpierw nie robiąc sobie nic z obrońców wszedł w pole karne i ładnie zagrał do Antasa, który jednak minimalnie chybił, a w 28 min. ten mu się rewanżuje podaniem na 16 metr, które Muniak przepięknym strzałem w okienko zamienia na bramkę, pokonując golkipera przyjezdnych z pierwszoligowym stażem. 10 min. później znów w rolach głównych wystąpiła ta sama dwójka – Muniak  przejmuje w środku pola, prostopadle zagrywa do Antasa, który jednak przegrywa pojedynek „jeden na jeden”.

Pierwszą odsłonę zakończyły dwie koronkowe akcje Dalinu, z czego jedna zaowocowała bramką: najpierw defensywę Pogoni rozklepali Banaszkiewicz, M. Górecki i Kałat, a chwilę później Antas wypuścił w pole karne Stelmacha, ten podał do M. Góreckiego, któremu pozostało tylko dobić piłkę z 5 m.

W drugiej połowie gra nie uległa większej zmianie, jednak staszowianie coraz częściej dochodzili do głosu. Szans na podwyższenie wyniku było sporo: Drobny i Pilch strzelali minimalnie niecelnie z główki, a strzał Myśkowa z 25 m. z trudem wybił bramkarz. Najbardziej jednak żal sytuacji Antasa, któremu nie było dane w tym dniu trafić do siatki: w 53 min. po podaniu Kęska znów staje oko w oko z bramkarzem, kładzie go na murawie i… nie trafia do pustej bramki! W 80 min. sytuacja kuriozum: Drobny zagrywa z boku, Antas trafia z 2 m. w golkipera, poprawia i ponownie obija Borkowskiego, trzecia dobitka Muniaka, stempluje słupek! W 85 min. Antasa tym razem obsługuje Myśków, a ten dopisuje kolejną niewykorzystaną „setkę” na swoje konto! Wynik do końca nie uległ zmianie, bowiem swoje sytuacje marnowała również Pogoń: 48 min. Matyja przed bramką mija się z piłką, 71 min. Sadłocha w dogodnej sytuacji „podaje” futbolówkę bramkarzowi, a w 72 min. sam na sam z Szubą przegrywa Matyja, a dobitka Sadłocha pozostawiła wiele do życzenia.

Trener Robert Orłowski: - Kolejne zwycięstwo z pewnością cieszy, choć jeszcze musimy poprawić atak pozycyjny i grę prostopadłą piłką. Przeciwnik był słabszy, stworzyliśmy ogrom sytuacji podbramkowych i to jest najważniejsze w kontekście gry zespołowej. Natomiast trzeba być bardziej skutecznym, sam Antas miał 4 stuprocentowe okazje, ale był za mało skoncentrowany, być może wynikało to z faktu, że debiutował przed miejscową publicznością.

Michał Górecki: - To już moja druga bramka w drużynie seniorów, cieszę się, że trener daje pograć młodzieżowcom, dlatego zawsze chcę wykorzystać swoją szansę. Jeśli chodzi o gola, którego zdobyłem to stało się to dzięki dobrze rozegranej akcji z tyłu, Tomek Stelmach dokładnie mi dograł, a ja uderzyłem od razu z lewej nogi i ładnie weszło.

Piotr Ślusarczyk
fot. Piotr Jagniewski

Młodość siłą Dalinu - wywiad z trenerem Robertem Orłowskim

Drużyna III ligowego Dalinu jest najmłodszą w lidze, o średniej wieku 21 lat. W podstawowym składzie wychodzą na boisko zawodnicy, którzy jeszcze w ubiegłym sezonie grali w juniorach starszych, a dziś stanowią o sile zespłu, co w połączeniu z doświadczeniem ogranych zawodników powinno jeszcze lepiej zaprocentować. Cieszy fakt, że w rozegranych już dwóch pojedynkach młodzieżowcy zdobyli 3 gole.

Robert Orłowski: - Zespół jest młody, ambitny, chce pracować i podnosić swoje piłkarskie umiejętności – to duży atut naszej drużyny. Dzięki temu również chłopcy wychodzą na boisko z dużą dawką pozytywnej energii. Od pierwszego lipca przygotowywaliśmy się do tego sezonu bardzo solidnie, ale wciąż potrzebujemy uczyć się grać w piłkę. Początek był bardzo obiecujący, ale nasze umiejętności i dyspozycje zweryfikują pojedynki z silniejszymi i doświadczonymi drużynami. Myślę, że wzmocnieniem dla drużyny będzie wychowanek Hutnika, napastnik Antas, a potwierdzą swoją przydatność Banaszkiewicz, Senderski. Rafał Drobny po przebytej kontuzji musi jeszcze popracować, gdyż miał długą przerwę.

Rozmawiał Stanisław Cichoń