Natalia znowu pomaga

Pamiętacie Natalię Lińczowską? Dwa lata temu przebiegła 300 kilometrów z Krakowa do Pałacu Prezydenckiego, aby prosić pierwszą damę o pomoc dla 7-letniego Piotrusia chorego na raka mózgu. W tym miesiącu pokona ponad 700 km z Ustki do rodzinnych Stadnik

Natalia trenuje od września. Przed nią nie lada wyzwanie, ale jak podkreśla, liczy się cel. Tym razem ma zamiar pokonać prawie 700 kilometrów, czyli całą Polskę od morza do gór. Wyruszy z Ustki, a meta będzie znajdować się w jej rodzinnych Stadnikach. Po drodze, podobnie jak przy poprzedniej akcji, ma zamiar odwiedzić pierwszą damę i prosić ją o pomoc. Na pokonanie dystansu ma od 10 do 12 dni, bowiem akcja zaplanowana jest na ferie. Natalia każdego dnia ma zamiar pokonać około 100 km biegiem, na rowerze lub na rolkach.

W tym roku planuje pomóc Krzysiowi z Brzegu koło Wrocławia oraz Patrykowi z Dobczyc. Patryk zmaga się z glejakiem mózgu, natomiast Krzyś jest dotknięty chorobą potocznie zwaną dziecięcym Alzheimerem. Nieleczona choroba stopniowo prowadzi do śmierci. Istnieje lekarstwo, jednak w Polsce jest ono nierefundowane. Potrzebne są pieniądze na trzy dawki leku, później możliwe będzie dalsze leczenie. Dla Patryka, w zależności, gdzie będzie leczony, czy w Czechach czy w USA trzeba zebrać od 250 tys. do 1 miliona zł.

Skąd w Natalii taka chęć niesienia pomocy? - Jestem altruistką i mam potrzebę pomagania. Forma biegu charytatywnego mi pasuje. Od dwóch lat biegam, to moja pasja, a skoro dwa lata temu udało się pomóc Piotrusiowi, dlaczego nie spróbować tym razem. Czuję, że może się udać, więc próbuję. To, że mogło się komuś pomóc jest samym podziękowaniem, nic więcej nie jest do szczęścia potrzebne. Endorfiny i emocje sięgają wtedy zenitu - mówi.

Na trasie wspierać ją będzie były trener i znajomi z grup biegowych do których należała. Akcję na bieżąco będzie można śledzić w internecie na facebooku (supermocdlakrzysia). Tam również znajdują się numery kont na które można wpłacać pieniądze. Organizatorzy na maj planują koncert charytatywny na rzecz chłopców. - Mam nadzieję, że informacja o tym, że zbieramy pieniądze  dotrze do najszerszej liczby odbiorców. To zwiększa szansę, że znajdą się ludzie, chcący wpłacić pieniądze na konto - dodaje Natalia.