Nie tylko śpiewem i tańcem

Nie tylko śpiewem i tańcem
Festiwal oferował wiele atrakcji również poza estradą Fot. R. Podmokły

Nie samą estradą żyją Międzynarodowe Małopolskie Spotkania z Folklorem. Festiwalowi towarzyszy mnóstwo wydarzeń tematycznie związanych z ideą międzykulturowego spotkania, która przecież zaakcentowana jest nawet w tytule całej imprezy. Obok koncertów i występów, są to również warsztaty artystyczne, spotkania z publicystami, podróżnikami, fotografikami czy też filmowcami, a także seanse kina plenerowego.

W tym roku spotkania z ciekawymi ludźmi świata kultury zaczęły się już pierwszego dnia festiwalu. Bohaterem wieczoru 8 lipca w Caffe Festiwalowym, czyli Restauracji Młynek, był Andrzej Oskwarek – piewca kultury Kliszczaków. Spotkanie z autorem publikacji „Muzyka Ludowa w Trzebuni”, czyli śpiewnika z wzmiankowanego rejonu, była połączona z koncertem Trzebuńskich Kliszczaków – zespołu ludowego wykonującego tradycyjną muzykę Kliszczaków. Mała monografia Andrzeja Oskwarka, rodowitego mieszkańca Trzebuni, znacząco poszerza wiedzę na temat najważniejszych obrzędów rodzinnych i dorocznych, obchodzonych w tej miejscowości oraz towarzyszącej im muzyce, jak również na temat repertuaru religijnego.

W środę we foyer MOKIS-u odbył się wernisaż wystawy fotografii Jakuba Stoszka. Kuba jest młodym utalentowanym filmowcem, o którym pisaliśmy już przy okazji nagrody, którą otrzymał za dokument o ŚDM z 2016 roku, a w dorobku ma jeszcze chociażby krótkometrażowy dokument o najstarszym aktywnym polskim piłkarzu zatytułowany „Mów mi Rico”, którego był współautorem. Wystawa zatytułowana „Indie, w surowości” przedstawia dorobek fotograficzny autora z podróży po tym kraju i zgodnie z tytułem przedstawia go bez obróbki fotograficznej i retuszu, prawdziwie i naturalnie. Wernisaż uświetnił mini koncertem zespół instrumentalny, który później mogliśmy oglądać w trakcie występów Chińskiego Tajpej na myślenickim rynku. Instrumentarium składało się z czegoś, co wyglądało jak wiolonczela i leżącej harfy, a dwie reprezentantki Tajpej wydobyły z tych niezwykłych instrumentów prawdziwy ogień.

Czwartek to powrót do Caffe Festiwalowego i spotkanie z Andrzejem Boryczko. Pasjonat, kolekcjoner, miłośnik historii i malarz opowiedział o swoich podróżach, które odbywał w ramach „Polski za progiem”. Człowiek wielu talentów, badacz i odkrywca przemierzający wzdłuż i wszerz całą Małopolskę – poznając jej urokliwe historie, tajemnice i opowieści – tym razem zabrał nas w podroż po obszarach kulturowych związanych z Łemkowszczyzną. Usłyszeliśmy o jej bogatej tradycji, kulturze i historii.

W piątek w tym samym miejscu odbyło się spotkanie z Patrykiem Rutkowskim, choreografem Regionalnego Zespołu Mystkowianie. Autor książki „Korzenna” opowiedział o ekspansji tożsamości, czyli o współistnieniu dwóch tradycji na pograniczu lachowsko – pogórzańskim. Przybliżył nam także zagadnienia tej kultury, relacje łączące mieszkańców pogranicza i unikalne wytwory tej społeczności.

W momencie, gdy oddajemy ten numer do druku, przed nami jest jeszcze spotkanie o intrygującym tytule „100/100 Kobiety o Kobietach w Kręgu Kultur Świata”, które zaplanowano na 16 lipca w Restauracji Młynek. Dotyczyć będzie różnorodności kulturowej i wspólnych elementów życia kobiet, mieszkanek Chin, Korei, Nepalu, Nowej Zelandii, Portoryko, Tajwanu, Rumunii, Serbii i Polski. O tejże różnorodności mają rozmawiać kobiety rysując folkowe mandale.

Pod hasłem „Spróbuj świata. Smakuj świata” odbył się tradycyjny happening kulinarny, który w ramach festiwalu jest realizowany z Małopolską Szkołą Gościnności. To wydarzenie ma wyjątkowy charakter, bo autorami poczęstunku, który mogliśmy degustować 13 lipca w samo południe, byli zagraniczni goście, którzy korzystając z gastronomicznych pracowni Małopolskiej Szkoły Gościnności, przygotowali specjały ze swoich rejonów geograficznych. Wspólna degustacja była okazją do wymiany opinii na temat właściwości konkretnej kuchni, smaków, kolorów i zapachów.

Ktoś, kto chciał w festiwalu wziąć czynny udział, miał ku temu liczne okazje. EtnoWarsztaty odbywające się w MOKIS-ie pod kierunkiem Natalii Nowackiej od pierwszego do ostatniego dnia imprezy obejmowały naukę haftu krakowskiego, malarstwa na szkle, małopolskich koronek, dekoracji z bibuły i krepiny, etno biżuterii oraz folkowych zabawek. Osobne festiwalowe warsztaty etno mieli również najmłodsi. Pięć bezpłatnych seansów kinowych dało EtnoCinema czyli plenerowe kino pod filarami MOKIS-u. a jeśli komuś mało było wrażeń estradowych, mógł swój ulubiony zespół zobaczyć również w nieco bardziej kameralnych warunkach, bo każda z uczestniczących w festiwalu grup, występowała również w Caffe Festiwalowym. Dzisiaj (środa) o godz. 19 ostatnia szansa, by zobaczyć zespoły z Meksyku i Botswany i zarazem ostatni dzień całego festiwalu.

Tekst i fot. Rafał Podmokły

 

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).