Niezwykły zabytek: krakowskie Błonia. Część II – wydarzenia

Niezwykły zabytek: krakowskie Błonia. Część II – wydarzenia

W zeszłym tygodniu pisałem o tym, że krakowskie Błonia są wpisane do rejestru zabytków. Dzisiaj chcę rozwinąć temat opowiadając o niezwykłych wydarzeniach, które miały tam miejsce.

W 1254 roku na tej pozornie zwyczajnej łące odbyło się doniosłe spotkanie. To tutaj biskup Jan Prandota witał posłów, którzy przywieźli od papieża Innocentego IV bullę kanonizacyjną, potwierdzającą świętość Stanisława

ze Szczepanowa - pochowanego na Wawelu biskupa, zamordowanego przez króla Bolesława Szczodrego. Było to ważne wydarzenie, bo Stanisław ze Szczepanowa jest jednym z najważniejszych polskich świętych.

Potem jednak przez 750 lat Błonia były zaniedbane, a przepływająca przez nie Rudawa rokrocznie zalewała je wiosennymi powodziami. W efekcie w licznych zagłębieniach terenu na Błoniach mieściło się tyle wody, że popularne było w Krakowie łowienie ryb (piskorzy) właśnie tam.

Jednak jako naturalne miejsce dużych zgromadzeń ludzi blisko centrum miasta Błonia już na początku XIX wieku zaczęły być miejscem różnych masowych uroczystości. Pierwszą odnotowaną w historii uroczystością na Błoniach była zorganizowana 22.08.1809 (w dniu urodzin Napoleona) defilada wojskowa na jego cześć. Krakowianie świętowali wtedy w związku z wyzwoleniem Krakowa spod zaboru austriackiego i włączeniem go do Księstwa Warszawskiego. Pomysłodawcami i organizatorami tej imprezy byli książę Józef Poniatowski i generał Jan Henryk Dąbrowski.

Niestety, jak wiadomo Napoleon przegrał w 1812 roku kampanię moskiewską nazywaną (trochę na wyrost) wojną o Polskę, a potem został ostatecznie pokonany pod Waterloo, w wyniku czego nowe porządki europejskie ustanawiał Kongres Wiedeński, który najpierw (w 1815 roku) był wspaniałomyślny i stworzył Wolne Miasto Kraków. Ale po nieudanym powstaniu w dniach od 21 lutego do 4 marca 1846 roku i po słynnej Rzezi Galicyjskiej - Kraków znowu zniewolono i włączono do Austrii.

Od tej pory o wykorzystaniu Błoń decydowali zaborcy. Między innymi w 1849 na Błoniach odbyła się kolejna duża parada wojskowa, ale o bardzo odmiennym charakterze. Mianowicie car Mikołaj I dokonywał tu przeglądu armii z którą wyruszał, żeby stłumić powstanie Węgrów przeciwko Austrii. W powstaniu tym – jak pamiętamy – uczestniczyło wielu Polaków, głównie pod wodzą generałów Bema i Dembińskiego, więc nastroje Krakowian obserwujących tę kolejną imprezę na Błoniach były całkiem inne, niż te w 1809 roku. Ale łąka zniosła to dzielnie!

O dalszych wydarzeniach związanych z Błoniami napiszę za tydzień.