KWW Jarosława Szlachetki

O dawnych złoczyńcach w myślenickim muzeum

Historia 18 lutego 2020 Wydanie 7/2020
O dawnych złoczyńcach w myślenickim muzeum

16 stycznia bieżącego roku w Muzeum Niepodległości w Myślenicach w ramach cyklu Spotkania z historią odbył się wykład dr. hab. Macieja Mikuły zatytułowany „Gdzie zbrodnia tam i kara”. Zmagania mieszczan z rzezimieszkami, zbójcami i złoczyńcami w dobie nowożytnej. Prelegent na co dzień jest nauczycielem akademickim i wykładowcą na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w zakresie historii państwa i prawa polskiego.

Naukowiec przedstawiał najpierw jak wyglądało egzekwowanie prawa w czasach I Rzeczypospolitej oraz w jaki sposób radzili sobie z przestępczością nasi przodkowie. Próbował odpowiedzieć na sformułowane na początku wykładu pytania. Jak kiedyś rozumiano prawo? Do czego dawniej służyło prawo? Na czym w przeszłości polegała kultura prawna? Na wstępie wyjaśnił, że współcześni badacze czerpią wiedzę na temat funkcjonujących w czasach nowożytnych systemów prawnych ze źródeł historycznych, którymi są dokumenty karne sądowe. Na prezentacji mulimedialnej pokazywał m. in. fragmenty księgi sądowej z Proszowic. Dodał jednocześnie, że niestety nie zachowały się do czasów współczesnych myślenickie księgi sądowe. Podczas analizy ksiąg krakowskich badacz odnalazł jednak informacje, że w przestępstwach kradzieży dokonywanych na terenie XVI-wiecznego Krakowa brali udział mieszkańcy Myślenic. Podał też przykłady działalności bezwzględnej szajki zbójników spod Dobczyc która nie dość, że dopuszczała się rabunków na podróżnych, to w jeszcze okrutny sposób ich mordowała. Słuchacze mogli dowiedzieć się również jaki wyrok wydał dobczycki sąd wójtowski w 1704 roku na kobietę-dzieciobójczynię.

W dalszej części prelekcji wykładowca opowiadał jak prawo i system prawny zmieniały się na przestrzeni dziejów. W epoce nowożytnej prawo odznaczało się surowością i represyjnością, ale pomimo to nie było skuteczne. Dawniej panowało przekonanie że okrutna kara śmierci – np. przez ćwiartowanie – odstraszy od popełniania kolejnych przestępstw. Jednak już pod koniec XVIII wieku wiele europejskich państw wycofało ze swoich kodeksów surowe kary. Na zmiany ówczesnego prawa karnego duży wpływ miały nauki głoszone przez Cesarego Beccarię. Ten włoski prawnik i pisarz polityczny był autorem słynnego traktatu O przestępstwach i karach. Włoch zgodnie z ideami oświecenia opowiadał się za równością wszystkich wobec prawa oraz za jego humanitaryzacją. Beccaria krytykował także prawo karne obowiązujące w epoce feudalnej.

Na koniec naukowiec wyjaśnił czym były ordalia. W czasach średniowiecza i w epoce nowożytnej pod tym pojęciem określano tzw. sądy boże. Był to środek dowodowy w procesie karnym, w którym strona oświadczając że mówi prawdę, powoływała się na Boga. Prelegent przytoczył jeden z ciekawszych przykładów ordaliów, którym była próba zimnej wody. W Europie stosowano ją bardzo często wobec osób oskarżonych o czary. Próba polegała na tym, że skrępowaną kobietę wrzucano do wody. Jeżeli tonęła, to miał być dowód na jej niewinność. W przypadku gdy kobieta nie tonęła ale wypływała na powierzchnię, oznaczało to, że jest czarownicą i wtedy należało ją spalić na stosie. Według Macieja Mikuły ostatnie przypadki pochodzących ze średniowiecza ordaliów miały miejsce w Europie jeszcze w XVIII wieku.

Dr Andrzej Małysa

Muzeum Niepodległości w Myślenicach