Plon niesiemy plon...

Plon niesiemy plon...
Od lewej: Eleonora Jurczak, Anna Kluska, Katarzyna Halek, Salomea Halek, Maria Majerek, Czesława Han

Wieńce żniwne i dożynkowe - z dawien dawna - były najpiękniejszym, wręcz radosnym symbolem kończących się żniw. O ich wielorakim kształcie i urodzie decydowały nade wszystko umiejętności, nieograniczona niczym fantazja i wyobraźnia twórców - wykonawców

Bywały i w naszych stronach kobiety, które w tej dziedzinie były specjalistkami najwyższej klasy, albowiem tworzyły prawdziwe dzieła sztuki rękodzielniczej, o walorach iście dekoracyjnych i technicznych, odznaczające się niesłychaną starannością wykonania i zdobienia.

Refleksje twórców - wykonawców - od niepamiętnych zresztą czasów - były i są nadal te same. „Wykonanie wieńca nie jest rzeczą łatwą…”. „Trzeba mieć na to ochotę i trochę talentu…”. „Najważniejszy jest tu pomysł…”. „Bywa, że już wiosną myślę nad kształtem swego wieńca…” - mówiła przed czterdziestoma laty wielokrotna laureatka myślenickich konkursów na wieńce żniwne i dożynkowe - Czesława Hanusiak z Tokarni. „Latem gromadzę, co piękniejsze kłosy zboża, wykonuję pojedyncze kwiaty bibułkowe, przygotowuję solidną konstrukcję… A jest ona niesłychanie ważna, ponieważ decyduje o wielkości i kształcie wieńca, o jego zamierzonej urodzie” - podkreślała.

Szkielet wieńca dożynkowego, wykonany z metalowych prętów, drewna lub kartonu oklejano prasowaną słomą, ziarnem lub kłosami żyta i pszenicy tworząc określoną kompozycję, swoisty obraz, swoistą ilustrację. Nader często były to konstrukcje mające kształt brzuśnych, kopułowatych bądź stożkowych konstrukcji, o symetrycznych i przestrzennych formach. Autorzy wieńców zawsze dbali o to, by miały one dokładnie określony temat. Tak więc przedstawiano pewne symbole bądź też wydarzenia o lokalnym znaczeniu, głównie zaś takie motywy, które budziły określone emocje i wyobraźnię mieszkańców wsi, a przez to były dla tej społeczności bardziej czytelne i komunikatywne.

Wiodącą grupę tematyczną wieńców dożynkowych stanowiła nade wszystko praca na roli, a więc temat żywo interesujący mieszkańców wsi, a rolników w szczególności. Niektóre wieńce przedstawiały symbolicznie pewne czynności gospodarskie, np. koszenie zboża, orkę, a także siewców, traktorzystów, itp. Inne zaś pokazywały - choć wybiórczo - niektóre narzędzia pracy. Nader częstym motywem dekoracyjnym wieńców było m.in. stylizowane godło państwowe, kontury mapy Polski, herby miast i miasteczek. Charakterystycznym znakiem plastycznym stały się też symbole religijne np. krzyż, monstrancja, Oko Opatrzności, wizerunki świętych i błogosławionych z Ojcem Świętym Janem Pawłem II na czele. O atrakcyjności wizualnej wieńców dożynkowych decydowała ich dekoracyjność, a więc nie tylko kształt, staranność i dokładność wykonania, lecz nade wszystko przebogate elementy upiększające nawiązujące np. do myślenickich tradycji bibułkowego zdobnictwa. To one obok kwiatów żywych (polnych i ogrodowych), owoców i sztucznych świecidełek nadawały wieńcom wymiar regionalnego piękna i oryginalności.

Mistrzynią w tej dziedzinie - szczególnie w latach 70. ubiegłego wieku była bezsprzecznie Eleonora Jurczak z Tokarni, której wieńce dożynkowe z niezmiennym zachwytem oglądali i podziwiali mieszkańcy Krakowa oraz wielu miast europejskich (Kijów, Lipsk, Lozanna, Ludenscheid, Seinajoki, Sztokholm) i oczywiście (aż nadto wielokrotnie) mieszkańcy Myślenic i naszego powiatu. Uczestnicząc nieomal we wszystkich ogłaszanych wówczas konkursach Jurczakowa zawsze i to z wielkim powodzeniem sięgała po najwyższe konkursowe laury. Tak było, gdy startowała m.in. w wojewódzkim konkursie wieńców dożynkowych zorganizowanym w 1973 r. przez Wydział Kultury i Sztuki Prezydium WRN w Krakowie w ramach dożynek wojewódzkich w Żabnie, zdobywając tam główną nagrodę. I tak było też, gdy startowała w naszych myślenickich konkursach organizowanych z inicjatywy PDK i MDK w ścisłej kooperacji z miejscowym Muzeum Regionalnym oraz wieloma jednostkami samorządowymi i organizacjami rolniczymi Myślenic i powiatu. Co więc powodowało, że wieńce Pani Eleonory robiły taką furorę? Głównie to, że były uosobieniem nadzwyczajnego piękna, kunsztu i pomysłowości. Przypominały dawne „klasyczne” wieńce plecione w kształcie koła lub korony, o symetrycznej budowie i kompozycji. A że nasza twórczyni była niekwestionowaną mistrzynią wielorakiego piękna, a tradycyjnych kwiatów i ozdób bibułkowych w szczególności, przeto łatwo było pojąć i zrozumieć w czym tkwiła tajemnica owego piękna, które tak sowicie radowało i zachwycało również wybitnych znawców przedmiotu, a zwłaszcza wielu znanych etnografów Małopolski (prof. dr Roman Reinfuss, dr Ewa Pryś-Pietraszkowa, mgr Irena Kuczek, mgr Teresa Marcinkowska i inni).

Przypomnijmy jednak, że wieńce dożynkowe miały też w odległej przeszłości bardzo wielu wytwórców wręcz dorównujących talentem wspomnianym wcześniej twórczyniom tokarskim. Wysokie lokaty konkursowe zdobywały w Myślenicach m.in. Janina Wiechniak z Brzączowic, Anna Lenart z Poręby, Maria Kędzior, Anna Kluska z Tokarni i Maria Majerek z Tokarni, Katarzyna Halek, Salomea Halek, Jadwiga Majerek i Małgorzata Romaniak ze Skomielnej Czarnej, Józefa Miłkowska z Wierzbanowej. I jak tu nie wspomnieć też o całej plejadzie członkiń Kół Gospodyń Wiejskich Borzęty, Droginii, Głogoczowa, Myślenice (Górne Przedmieście), Pcimia, Poznachowic Dolnych i Stróży, które wręcz znakomicie radziły sobie w naszych konkursach.

Obok wieńców dożynkowych spotykamy od dziesiątków lat tzw. wieńce żniwne, o zminiaturyzowanej formie, których tradycja wydaje się być nie tylko odległa ale i też najstarsza. Wieńce żniwne miały co najwyżej wielkość bochna chleba. Były wręczane gospodarzom na znak ukończenia prac żniwnych. Wianek zdobiony barwnymi wstążkami i kwiatami niosła zwykle przodownica (Wiśniowa), zaś pozostali żeńcy towarzyszyli jej, przygrywając i śpiewając ludowe przyśpiewki. Po wręczeniu wieńca gospodarze rewanżowali się żeńcom sytym jadłem i skoczną muzyką, a potem tańczono i bawiono się do późnej nocy wyśpiewując: „Owies my zezeny / Wianek my uwiły / Tylko my jesce / Piwecka nie piły.” Dziś nieomal każda wieś i parafia świętuje dożynki. Gospodynie wiją wieńce ze zbóż i kwiatów okraszając ludowe korowody, muzyką, przyśpiewkami i tradycyjnymi obrzędami. Zapraszają do zabawy, do świętowania i kultywowania święta plonów. Nadal, jak to czynili nasi przodkowie pamiętają, że najpiękniejszym symbolem żniwnego trudu są wieńce talentem kobiet wyczarowane i upiększone, potwierdzając odwieczną myśl wielkiego poety Kamila Cypriana Norwida - „Natchnienie - Tworzenie - Zdobienie - Skarbem Ludu”.

Jan Koczwara Jan Koczwara Autor artykułu

Pasjonat, kolekcjoner i baczny dokumentalista lokalnych - i nie tylko - wydarzeń społecznych, kulturalnych oraz artystycznych. Człowiek o fenomenalnym dorobku naukowym i artystycznym pełen skromności i kultury osobistej.