KWW Jarosława Szlachetki

Promocja odłożona o jeden sezon?

Promocja odłożona o jeden sezon?
Promocja odłożona o jeden sezon?

Z dużymi i uzasadnionymi nadziejami przystępowali do wiosennej rundy piłkarze Górek Myślenice. Druga pozycja w tabeli gwarantująca awans do A-klasy, punkt przewagi nad trzecia Cyrhlą, to była dobra sytuacja wyjściowa do walki o wyższą klasę rozgrywkową. Wyniki z okresu przygotowawczego i transfery jakich dokonano w myślenickim zespole dawały ten zastrzyk optymizmu, że wiosną nie powinno być gorzej. Co zatem nie wypaliło?

Liderujący Beskid Tokarnia wydawał się wprawdzie nie do ugryzienia, a o zespołach sąsiadujących w tabeli z Górkami wiadomo było, że łatwo skóry nie sprzedadzą, ale wyniki z okresu przygotowawczego i transfery jakich dokonano w myślenickim zespole dawały ten zastrzyk optymizmu, że skoro myśleniczanie dali radę jesienią, to wiosną nie powinno być gorzej.

Niestety Górki nie potrafiły przełamać złej tradycji z początku rundy jesiennej tego sezonu i wiosennej ubiegłego i również tym razem dosyć długo nie mogły „odpalić”. Pechowy remis z rezerwami Raby Dobczyce ,wyrównany ale przegrany wyjazdowy pojedynek z Lubomirem Wiśniowa i wreszcie bardzo wysoka porażka z liderem Beskidem Tokarnia spowodowała, że zespół niemal na dzień dobry stanął pod ścianą i od tego momentu, aby liczyć się w tabeli musiał już wygrywać niemal mecz za meczem. Trzeba jednak przyznać że w tym momencie jakby powiedział Henryk Kasperczyk zespół zareagował pozytywnie i w maju Górki zanotowały serię czterech zwycięstw nad zespołami z dolnej połowy tabeli, a w konsekwencji ponownie zaczął się liczyć w walce o awans.

Kluczowy okazał się mecz z Grodziskiem Raciechowice przegrany 1-3. Od tego momentu Górki musiały już liczyć na korzystny układ w tabeli, ale nadzieje na pozytywny rozwój wydarzeń prysły już tydzień później po porażce z zespołem, który na koniec rozgrywek zajął drugie miejsce, czyli LKS Trzebunia. Dwie ostatnie kolejki były już tylko dograniem sezonu bo drużynie nie groził już spadek a i o awansie można było już tylko pomarzyć.

Trudno wskazać jednoznacznie na przyczyny gorszej postawy zespołu wiosną niż jesienią. Górki pozyskały pięciu zawodników z których przynajmniej jeden – Mariusz Wyroba poważnie wzmocnił druga linię. Drużyna pod wodzą Łukasza Zająca grała ciekawą ofensywną piłkę, co było uwarunkowane również rzadko stosowanym nawet na wyższym szczeblu rozgrywkowym ustawieniem taktycznym 3-4-3. To jednak co tak dobrze funkcjonowało jesienią, być może było już łatwiejsze do rozszyfrowania przez przeciwników na wiosnę.

Nie od rzeczy byłoby wspomnieć również o kontuzjach szczególnie w pierwszej fazie wiosennych rozgrywek. Brak m.in. kapitana zespołu Marcina Hudaszka w początkowej fazie z pewnością nie wpłynął pozytywnie na konsolidacje drużyny.

Jeszcze innym aspektem, który zadecydował o tym, że Górki nie zajęły takiej pozycji o jakiej marzyli kibice tego zespołu był fakt, który dosyć łatwo dostrzec analizując podział dorobku strzeleckiego. Lider wśród snajperów Marek Zięba zdobył 24 bramki, wicelider Mateusz Biela 9, a pozostali zaledwie po cztery i mniej. Zespół z tak czytelnie rozłożonymi akcentami w ofensywie to zawsze łakomy kąsek dla defensywy przeciwnika, która wie kogo ma podwajać, kogo odciąć od podań a kogo po prostu zniechęcić do gry kilkoma ostrymi wejściami na początku meczu.

Dochodziło zatem do tego że siłę ataku musiał czasami wzmacniać nawet grający trener Łukasz Zając i w paru przypadkach zdało to egzamin. Znamienny jest także wynik ankiety internetowej na MVP rundy wiosennej. O ile bowiem jesienią dominowali w niej zawodnicy z ofensywnych formacji; czyli Marek Zięba, czy Mateusz Biela o tyle teraz największe uznanie wśród głosujących zdobyli obrońcy: Kamil Plewa i Arkadiusz Skawski. Za cały sezon prócz wymienionych słowa uznania należą się także Marcinowi Hudaszkowi i bramkarzowi Tomaszowi Stanachowi, który niejednokrotnie pokazał, że jest pewnym punktem drużyny.

Podsumowując ten sezon trzeba zauważyć, że wprawdzie zespół zamierzonego ambitnego celu nie osiągnął, ale z drugiej strony rysują się przed nim ciekawe perspektywy w przyszłym sezonie, bo Górki to szeroka kadra, fajna atmosfera w zespole, żywiołowi kibice i trener który wysoko zawiesza poprzeczkę drużynie. Do tego dochodzi sprawny pion organizacyjny i nareszcie własny stadion… wychodzi z tego, że A-klasa być może uciekła im tylko na rok.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).