„To bardzo cenne statuetki” – rozmowa z Krzysztofem Ziębą

„To bardzo cenne statuetki” – rozmowa z Krzysztofem Ziębą
Krzysztof Zięba zakładał firmę blisko 30 lat temu, teraz jest to świetnie prosperujące przedsiębiorstwo, które w ostatnim czasie zostało nagrodzone przez Ogólnopolską Federację Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl; na zdjęciu Krzysztof Zięba ze statuetkami orłów.

Z okazji 30 lat wolności RP Ogólnopolska Federacja Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl wręczyła nagrody - orły przedsiębiorczości, samorządu i budownictwa. Dwie statuetki otrzymał myślenicki Zakład Instalacji Sanitarnych i Budownictwa Ogólnego. O sukcesie tym porozmawialiśmy z jego właścicielem Krzysztofem Ziębą.

– Gratuluję zdobycia prestiżowych nagród. Czym dla pana jest to wyróżnienie?

– Podczas gali w Warszawie otrzymaliśmy dwie statuetki orłów – jedną „Orzeł Budownictwa 30 - lecia Wolności RP” dla ZISiBO w dziedzinie budownictwa, a drugą „Osobowość 30-lecia Wolności RP” nagrodzono moją osobę. Statuetki te są bardzo cenne dla mnie i mojego zakładu, ponieważ mają zasięg ogólnopolski. W walce o nie w naszej kategorii rywalizowało około 30 przedsiębiorstw z całego kraju. Na przestrzeni lat zdobywaliśmy wiele nagród, z tym, że głównie na szczeblu wojewódzkim.

– Co pana zdaniem zadecydowało o tym, że nagrody trafiły właśnie do ZISiBO?

– Jednym z powodów był z pewnością fakt, że nasza firma istnieje od blisko 30 lat, więc jej działalność pokrywa się z rocznicą wolności RP. Poza tym w ostatnim czasie wykonywaliśmy wiele dużych przedsięwzięć, m.in. prace instalacyjne w Chochołowskich Termach w Witowie oraz w termach w Bukowinie Tatrzańskiej. Obecnie nasze działania obejmują m.in. żywiecki szpital. Warto wspomnieć o tym, że od trzech lat uczestniczymy w programie wymiany kotłów „Czyste powietrze”. Myślę, że organizatorzy docenili naszą pracę.

– Jaka jest recepta na sukces?

– Przede wszystkim zgrana i profesjonalna kadra. Nasza ekipa liczy ponad 50 osób. Oprócz tego nowoczesny sprzęt, który pozwala na dokładne wykonanie zadań. Wciąż go sprawdzamy, uzupełniamy. Dbamy też o to, by nasza praca przebiegała sprawnie. Wpływa na to m.in. zlokalizowany na terenie naszej firmy magazyn. Dzięki niemu nie musimy sprowadzać materiału na każdą budowę np. z Krakowa czy dalszych miejscowości, tylko umieszczamy go w naszym magazynie i w każdej chwili możemy zacząć budowę, nie czekając na jego dostarczenie. Większość firm takich magazynów nie posiada. Dysponujemy również bazą transportową, składającą się z 20 samochodów obsługujących budowy. Co ważne, klientom wybierającym nasz zakład zapewniamy wykonanie prac od A do Z, mogą u nas zrealizować całość inwestycji, a to nie zawsze jest możliwe w innych zakładach. Mamy dział projektowy, przygotowania produkcji i wykonawczy. Są inżynierowie przygotowujący inwestycję do odbioru i dokumentację powykonawczą. Dodatkowo, po zakończeniu robót, w okresie gwarancyjnym często kontrolujemy jeszcze te miejsca, wykonujemy prace konserwatorskie.

– Sukces wiąże się z dużym wysiłkiem, poświęceniem.

– Tak, rozpoczynamy dzień już o 5 rano. Firma zamykana jest około 19. Pracy jest bardzo dużo, ale, jak widać po otrzymanych nagrodach warto, ją podejmować.

– Cofnijmy się w czasie. Jak wspomina pan początki działalności zakładu?

– Przed założeniem ZISiBO pracowałem w myślenickim oddziale krakowskiego Przedsiębiorstwa Robót Instalacyjnych. W 1989 roku doszło do jego podziału, a w końcu do rozpadu. Pomyślałem, że szkoda byłoby zmarnować zdobytą tam wiedzę i postanowiłem stworzyć własny zakład. W pierwszym okresie liczył on trzy osoby - byłem to ja oraz dwaj pracownicy Stefan Wojtyca i Franciszek Motyka. Dominowały wówczas przedsiębiorstwa państwowe, z czasem jednak zaczęło powstawać coraz więcej firm prywatnych. Mieliśmy więc konkurencję, ale udało się rozwinąć nasz biznes. Pozyskiwaliśmy klientów, stopniowo ich przybywało, powiększała się też nasza kadra. Zakład powoli stawał się rozpoznawalny, klienci obdarzali nas zaufaniem. Dobrą passę udaje się utrzymać do dzisiaj.

– Jakie ma pan plany na przyszłość jeśli chodzi o rozwój firmy?

–Jeszcze w tym roku chciałbym rozpocząć budowę hali na terenie firmy. To będzie dział prefabrykacji. Przykładowo, zamiast spawania czegoś na terenie budowy, będziemy mogli zrobić to w tej hali i zawieźć na miejsce, co jeszcze bardziej usprawni naszą pracę. Inwestycja ma zakończyć się w połowie marca przyszłego roku. Poza tym, chcemy kontynuować współpracę z dotychczasowymi klientami i podwykonawcami oraz wciąż pozyskiwać nowych. Co ważne, nasz zakład stawia też na młodych ludzi. Przyjmujemy na praktyki studentów z Politechniki Krakowskiej, którzy być może w przyszłości zasilą naszą kadrę.

 

Anna Ostafin Anna Ostafin Autor artykułu

dziennikarka z pasją, ciekawa świata i ludzi, doświadczenie zdobywała w rozgłośni radiowej, portalach internetowych i wydawnictwach prasowych, absolwentka filologii polskiej (specjalność medialna).