Uniwersytet Trzeciego Wieku nie składa broni
Jak mówi pewna znana reklama: życie wokół nas ostatnio trochę się zmieniło, ale to nie znaczy, że wszyscy pochowaliśmy się w domach, bo tak na dalszą metę żyć się po prostu nie da.
Osobom, które zrzeszone są w myślenickim UTW pandemia wprawdzie zniweczyła sporo planów edukacyjnych, ale nieoficjalne zakończenie roku akademickiego jednak się odbyło. Do pensjonatu Marina przybyli na nie m.in. chórzyści z prowadzonego przez p. Monikę Szymską chóru „Apasjonata”. Po trzech miesiącach przerwy i przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa odbyli ostatnią przed wakacjami próbę chóru i była to forma przygotowania do inauguracji roku akademickiego 2020/21. Na osobną wzmiankę zasługuję występ jednego z chórzystów –Mariana Bały, który z towarzyszeniem Eugenii Ostafin odśpiewał arię „Kochaj mnie”. Niezwykła była sceneria i niezwykła atmosfera tego spotkania ludzi, którzy po prostu lubią przebywać w swoim towarzystwie, a Uniwersytet Trzeciego Wieku umożliwił im rozwinięcie, albo kontynuację swoich pasji i zainteresowań. Bo UTW to przecież nie tylko chór, ale i zajęcia taneczne, jakie raz w tygodniu odbywają się pod okiem Krystyny Nowak czy też nordic-walking, jakiemu członkowie Uniwersytetu oddają się dwa razy w tygodniu pod przewodnictwem Marii Bolisęgi oraz Marka Nowaka. Tym aktywnym i kreatywnym ludziom wypada tylko życzyć, żeby covid trochę odpuścił, bo żal marnować taki potencjał.