KWW Jarosława Szlachetki

W zachwycie i zauroczeniu

W zachwycie i zauroczeniu
Kolędnik Walenty Filipek z Tokarni. Rok 1973, fot. Fot. Z. Łada

Dwutygodniowy pobyt w krainie Lorraine dobiegł końca. Czujemy, że jesteśmy nasyceni i zauroczeni atmosferą słynnego festiwalu, jego artystyczną renomą, doniosłością i znaczeniem. Jesteśmy równocześnie rozczuleni nieprawdopodobną serdecznością organizatorów oraz przedstawicieli tamtejszej Polonii, którzy towarzyszą nam nieomal w każdym miejscu i zakątku naszego pielgrzymowania

Autentyczną, bezgraniczną pomoc i opiekę zapewniła nam czwórka przydzielonych wolontariuszy (Dorota, Francoise, Piotr i Zdzisław) - studentów IV roku Wydziału Polonistycznego miejscowego uniwersytetu, którzy wręcz hojnie i arcyciekawie ubogacali nasz pobyt wieloma spacerami po najciekawszych i najatrakcyjniejszych miejscach zabytkowego Nancy. Doprawdy, spisali się oni na medal. Pożegnalny wieczór w przytulnej kafejce „La pipe”, a potem w pobliskiej caffeterii „Univers” raz kolejny utwierdziły nas w przekonaniu, że bożonarodzeniowe zwyczaje i obrzędy tak żywo kultywowane nad Wisłą, nad Rabą i Sołą są dla tamtejszej społeczności (także festiwalowej) swoistym ewenementem i jak doświadczyliśmy, zostały przyjęte z wyjątkowym i niekłamanym zainteresowaniem publiczności. Bogactwo, różnorodność polskich tradycji świąteczno-noworocznych i zabaw karnawałowych zaskoczyły nie tylko znawców problematyki ludowej w sztuce i kulturze (folklorystów, etnografów, muzykologów) z różnych stron Europy i świata, ale również i tych, którzy zazwyczaj pozostają na uboczu, albo w absolutnym oddaleniu od tego, co ludową tradycją nazywamy.

Herodowe przedstawienia brzmiące tu dość egzotycznie okazały się na tyle niezwykłe i fascynujące , że organizatorzy festiwalu w Nancy postanawiają owe śpiewy, tańce i zabawy, tajemne znaki i zaklęcia przenieść do podparyskiego Vincennes. Tak więc zafundowano nam nieoczekiwanie ekscytującą podróż. Rozemocjonowani festiwalowym sukcesem ruszamy na podbój… Paryża, gdzie już od kilku dni trwa III Międzynarodowy Festiwal Teatrów Dziecięcych. Adresatem wszystkich spotkań i widowisk są tu wyłącznie dzieci i młodzież szkolna, choć zdarzały się spektakle z udziałem starszej publiczności. Warunki sceniczne, jakie zastaliśmy na miejscu nakazały reżyserowi wprowadzić szereg istotnych zmian w scenariuszu przedstawienia. Dotyczyły one głównie korekty niektórych scen sytuacyjnych. Uszczuplone zostały na przykład wątki obrzędowe widowiska, natomiast rozbudowana została część zapustnych zabaw z udziałem karnawałowych „drabów”, „dziadów”, „pokuśników” i innych postaci nierozerwalnie związanych ze staropolskim obyczajem, frywolnego, karnawałowego szaleństwa.

 

Bohaterami spektaklu stali się także młodzi i najmłodsi widzowie oraz ich opiekunowie, którzy wedle postanowienia szefa artystycznego Jana Dormana postanowili współtworzyć nową fabułę niczym nieskrępowanej zabawy. Bezspornym jej atutem stała się improwizacja i radosna spontaniczność. Ten pomysł pomimo pewnych obaw znakomicie się sprawdził. Emocje i popisy młodych „aktorów” pod wodzą naszych doświadczonych w zabawie kolędników sięgały zenitu, a beztroskiej zabawy nie było końca. I tutaj byliśmy zaskakiwani spontanicznie wyrażanymi słowami pochwał i zachwytu. Po wielokroć słyszeliśmy głośne „Magnifique”, radosne okrzyki „Bravo!” „Tres bien!” Wzruszające były także pospektaklowe spotkania z młodą publicznością; rozmowy z nauczycielami i wychowawcami.

Niezwykle wzruszającą okazała się np. wizyta miejscowych uczniów klas trzecich z biało-czerwonymi oraz niebiesko-biało-czerwonymi chorągiewkami. Pan Marcel wywodzący się bodajże z Sosnowca, który stał się nieomal członkiem naszej grupy, z łezką w oku nakazał nam abyśmy tu jeszcze zawitali i pobieżeli. Tymczasem Pan Walenty Filipek z Tokarni, będący na ogół bardzo wstrzemięźliwy w wyrażaniu swoich emocji - zapewne uradowany także swoim osobistym sukcesem scenicznym - skwitował: „…To mi się bardzo podobało… oj bardzo! Panie kierowniku”.

Jan Koczwara Jan Koczwara Autor artykułu

Pasjonat, kolekcjoner i baczny dokumentalista lokalnych - i nie tylko - wydarzeń społecznych, kulturalnych oraz artystycznych. Człowiek o fenomenalnym dorobku naukowym i artystycznym pełen skromności i kultury osobistej.