Bałkany muzyczne i kulinarne
Niezmierzone jest bogactwo skojarzeń jakie się pojawia, gdy słyszymy hasło Bałkany – wakacje w Chorwacji, zamek Draculi, taniec Zorby, czy te niezapomniane sceny z filmu „Jak rozpętałem II wojnę światową”. Wieczór Bałkański jaki odbył się w Muzeum Niepodległości „Dom Grecki” przybliżył muzyczne i kulinarne elementy tego regionu Europy
W odpowiedni klimat uczestników tego wydarzenia wprowadził gospodarz wieczoru Zbyszek Bylica, dzieląc się swoimi podróżniczymi doświadczeniami i spostrzeżeniami z rejonów, które są niedoceniane turystycznie. Jednak coraz częściej właśnie do Albanii, Czarnogóry czy Macedonii wyjeżdżają pragnący poznać ciekawe zakątki świata podróżnicy.
Głównym punktem programu był jednak występ Marcina Żarneckiego, którego bez wielkiej przesady można określić człowiekiem – orkiestrą. Marcin pochodzi z Nowego Targu, jest absolwentem klasy fortepianu w szkole muzycznej dla niewidomych, ale oprócz tego instrumentu gra również na dudach, cymbałach huculskich i najprzeróżniejszych odmianach bałkańskich fletów. Grę na nich opanował już we własnym zakresie, korzystając z zasobów Internetu i ucząc się ze słuchu tych pieśni które udało mu się tam odnaleźć.
Każdemu kto choć raz w życiu próbował wydać dźwięk z takiego instrumentu jak dudy, nie trzeba chyba tłumaczyć jak wiele pracy trzeba, aby opanować ten instrument, a Marcin Żarnecki znakomicie gra na każdym z wyżej wymienionych, jakże różnych źródłach muzyki.
Występował z takimi zespołami jak: Siklawa, Hyrni (zespoły góralskie), Swem Cream (zespół szantowy), Splender w Krakowie oraz Narwianie (zespół regionalny z Podlasia). Jego zainteresowania nie ograniczają się przy tym do jednego rodzaju sztuki, bo oprócz tego maluje, a jego prace mogliśmy 4 lata temu oglądać w Restauracji Cydron. Kocha Bałkany i Karpaty, a także Myślenice, jest zapalonym rowerzystą i planuje w tym roku wycieczkę nad Balaton, a poza wszystkim jest przesympatyczną i bardzo otwartą osobą.
O kulinarną stronę imprezy zadbał Stanisław Bisztyga dzięki któremu w klimat Bałkanów mogliśmy się przenieść również kosztując potrawy typowe dla tamtego regionu.