Bezmięsny tydzień

Bezmięsny tydzień
Arancini z zielonymi szparagami, sosem pomidorowym, sałatka z czerwoną pomarańczą i serem feta

Zapewne nasi starsi czytelnicy pamiętają z dawnych czasów, czym był dzień bezmięsny. Dla młodszych przypomnienie, że początkowo był nim poniedziałek, później w dobie pogłębiającego się kryzysu, dodatkowo środa i piątek. W tych dniach w restauracjach nie podawano potraw mięsnych. Dziś mamy lokale, w których nie ma w menu nic z mięsa i to jest coś, co zachęca klientów.

Myślenicką Wegestację Koński Rynek od 2 listopada 2021 prowadzi Łukasz Pulchny, który jest kontynuatorem tradycji rodzinnej, jeśli chodzi o gastronomię.

- Pomysł na założenie takiego bistro powstał około dwa lata temu. Zawsze chciałem robić coś fajnego, coś, co będzie sprawiało mi satysfakcję i jednocześnie wpłynie pozytywnie na naszą planetę. Pierwsza planowa lokalizacja była przy ulicy K. Wielkiego, na tak zwanym szpicu. Ale ostatecznie jesteśmy tutaj, przy placu J. Kilińskiego, w samym centrum, a lokalizacja to bardzo ważna rzecz - mówi Łukasz Pulchny.

Czasy dań bezmięsnych opartych na asortymencie typu: makaron z serem, naleśniki, czy kopytka z sosem pieczarkowym, minęły bezpowrotnie. Otwarcie na świat, świadome jedzenie, chęć poprawy zdrowia, sprawiły, że Wegestacja praktycznie od początku została zauważona na lokalnym rynku gastronomicznym.

- Ja jestem z natury optymistą, więc od początku nastawiałem się, że będzie dobrze, ale zainteresowanie kuchnią wegetariańską jest jeszcze większe, niż się spodziewałem - z dumą podkreśla szef Wegestacji.

Pan Łukasz do uruchomienia bistro przygotował się bardzo solidnie, gdyż jak sam mówi:

- Do otwarcia takiej działalności, przygotowywałem się od dwóch lat, gromadząc i spisując różnego rodzaju przepisy, aby później móc je wykorzystać.

A jest w czym wybierać, w lokalu znajdziemy smaki z takich kuchni jak: meksykańska, arabska, hinduska, tajska, czy też wietnamska, wszystko to powoduje, że potrawy maja niepowtarzalny smak.

- Inspiracje do gotowania czerpię z podróży. Zawsze, kiedy gdzieś wyjeżdżam próbuję miejscowych potraw, najlepiej tych prosto ze straganiku. Bardzo często podróżuję autostopem, co umożliwia mi wnikanie w kulturę , tradycję, również tę kulinarną odwiedzanego kraju - opowiada pan Łukasz.

Właśnie w czasie tych podróży okazało się, że można dobrze zjeść bez mięsa. Wegestację upodobali sobie szczególnie młodzi ludzie, jak twierdzi Łukasz Pulchny, stanowią oni około 70% klientów, ale oczywiście zaglądają również nieco starsi amatorzy wegetariańskich posiłków, przyznam się, że sam jestem częstym gościem bistro. Zwłaszcza, że w Wegestacji, oprócz dań obiadowych, można zjeść również przekąski i desery.

Konsument Wegestacji, to osoba świadoma, mimo niespełna rocznej działalności, liczba stałych bywalców jest bardzo widoczna. Jak mówi pan Łukasz:

- Są ludzie, którzy przychodzą codziennie, szczególnie korzystając z oferty jaką jest danie dnia.

Z rozmów z klientami bistro, wynika, że część z nich nie jest zdeklarowanymi wegetarianami, chodzi o to, że posiłki bez mięsa są po pierwsze bardzo smaczne, po drugi dużo zdrowsze od klasycznych dań mięsnych i stanowią ciekawą ofertę kulinarną. Okazuje się bowiem, że dobry obiad, wcale nie musi oznaczać posiłku mięsnego. Warunek jest jeden, jak mówi szef Wegestacji:

- Trzeba się bardzo postarać, aby temu posiłkowi nadać odpowiedni smak, wtedy efekt jest gwarantowany.

Gulasz, hamburger, klopsy, nasuwają jednoznaczne skojarzenia, jednak produkty i wykonanie nie pozostawiają wątpliwości, to dania wegetariańskie, choć przyznam, że w trakcie posiłku mogłyby zmylić nawet wytrawnych smakoszy. Jak deklaruje szef restauracji:

- Wszystkie dania robimy tak, jak byśmy robili je w domu dla siebie, starając się zachować odpowiednio zbilansowane wartości odżywcze, korzystając przy tym z wysokiej jakości produktów.

Oczywiście również Łukasz Pulchny ma u siebie swoje ulubione danie, a jest nim Indian Malai Kofta, czyli wegańskie klopsiki w hinduskim sosie na bazie orzechów nerkowca.

W Wegestacji Koński Rynek, dzień bezmięsny, przekleństwo minionych lat trwa cały tydzień, co ciekawe ku radości i zadowoleniu klientów. Zdrowo, ekologicznie, a co najważniejsze smacznie i różnorodnie można zjeść bez mięsa. Jednym słowem runął kolejny mit.

 

Marek Stoszek Marek Stoszek Autor artykułu

Socjolog i kulturoznawca. Badacz i propagator historii, kultury i tradycji naszego regionu. Dziennikarz, w latach 2019 i 2020 redaktor naczelny Gazety Myślenickiej.