Błogosławiona z Sieprawia

Błogosławiona z Sieprawia

102 lata temu — 12 marca zmarła błogosławiona Aniela Salawa — polska mistyczka i franciszkańska tercjarka urodzona w Sieprawiu, która całym swoim życiem głosiła unikatową „ewangelię w świeckiej sukni” — jak pisał o niej ks. Edward Staniek.

Przyszła na świat w ubogiej rodzinie, w której pracowity i surowy ojciec Bartłomiej Salawa wraz z matką — wzorem matki chrześcijanki — Ewą z domu Bochenek zakorzenili w niej szacunek do pracy jako życiowej konieczności, ale także cnoty, będącej drogą ku doskonałości. Skończyła tylko dwie klasy szkoły wiejskiej w Sieprawiu, ale nigdy nie pozbyła się swego zamiłowania do czytania (w późniejszym etapie życia chętnie czytała klasyków europejskiej mistyki: św. Jana od Krzyża, św. Teresę z Avili, św. Katarzynę z Geniu czy bł. Jana Ruysbroecka). Staraniem matki rozwijała swe zainteresowania nawet w czasie wypasu gęsi, czy bydła. Od małego wątła i chorowita nie stanowiła zasadniczej siły roboczej w domowym gospodarstwie. Od najmłodszych lat służyła jednak pomocą wszystkim, którzy jej potrzebowali. Ukojenie od trudów dnia codziennego znajdowała w cichej i samotnej modlitwie, która pozwalała jej czuć się „zagarniętą przez Boga”. Jesienią 1897 roku zdecydowała się opuścić dom rodzinny i udać do Krakowa. Wtedy także pomoc uzyskała od swej ukochanej siostry Teresy. Jej przedwczesna śmierć w wieku 24 lat (w 1899 roku) była przełomem dla młodziutkiej Anieli, która odtąd pozostała zupełnie sama. Moment ten zasadniczo wpłynął na modyfikację stosunku do doczesnych przyjemności przyszłej Błogosławionej. W wieku 18 lat złożyła śluby dozgonnej czystości, a w 1900 roku wstąpiła do Stowarzyszenia Sług Katolickich św. Zyty. Jako gorliwa i pracowita służąca nie znalazła jednak stabilizacji u swych pracodawców. Dopiero w 1905 roku rozpoczęła pracę u adwokata Fischera, któremu służyła 11 lat. Od 1911 roku doświadczała bolesnych doznań fizycznych, związanych z licznymi chorobami; jak i duchowych, gdy umarła jej matka i chlebodawczyni, a dotychczasowy spowiednik, któremu ufała, odrzucił ją. Od 1912 roku rozpoczęła nowicjat we Franciszkańskim Zakonie Świeckich, a w 1913 roku złożyła tam profesję wieczystą.

W 1916 roku została usunięta z pracy i na skutek częstych zmian kierowników duchowych zaczęła pisać najważniejsze dzieło swego życia — „Dziennik”. Na polecenie swego nowego spowiednika ks. Stanisława Maciątka od 1916 roku Aniela Salawa spisywała swe przeżycia, doznania, myśli, refleksje powstałe po spotkaniach z Bogiem. Dziennik stał się niemym powiernikiem jej duchowego wzrastania. Z pierwszych dwóch lat zapisków zachowało się niewiele. Oryginał „Dziennika” pisany był na luźnych kartkach, które zbierał ks. Maciątek — jezuita. To on postanowił wydać zapiski swej penitentki, ale wojna i jego śmierć w obozie koncentracyjnym zmieniły bieg zdarzeń. Przekazał kopię dziennika o. Franciszkowi Świątkowi, który był pierwszym biografem Błogosławionej. Z oryginalnych notatek Salawy przetrwały trzy kartki. Jak podaje o. Zdzisław J. Kijas „po przepisaniu rękopisu przez ks. Maciątka i jeszcze kogoś, kto mu w tym pomagał, resztę zapisków spalono, tłumacząc się ułomnością pisma Anieli i związanymi z tym trudnościami w odczytaniu właściwego sensu tekstu”.

Dziennik przynosi osobliwe świadectwo obcowania z Bogiem. To zapis modyfikacji duchowego życia Błogosławionej, prowadzony niemal do końca jej życia. To wykładnia nadprzyrodzonych lekcji oświecenia miłością Boga, zmagania się z rozmaitymi przeciwnościami na drodze mistycznego wzrastania, świadectwo bezgranicznego oddania się Stwórcy. W zapiskach Błogosławionej wyraźnie wyróżnić można momenty, w których fizyczne cierpienie rzutuje na sposób zapisu myśli — Aniela cierpiąca na raka żołądka, stwardnienie rozsiane i gruźlicę stara się jednak w swej pokorze i posłuszeństwie oddać w słowach dobroć Boga. Wielokrotnie zdaje relację z osobliwych boskich ponagleń, by po spotkaniu z Bogiem osobowym, który ukazywał jej swój majestat i potęgę, zostawiała w dzienniku tego ślady. Nieobce były jej widzenia Matki Bożej czy Jezusa cierpiącego i ukrzyżowanego (do którego rąk i serca mogła się przytulić). Mistycznego obcowania z Bogiem doświadcza Błogosławiona po komunii, podczas adoracji Najświętszego Sakramentu lub w nocy. Jest nieustannie „zatopiona w Bogu”, a żar miłości potrafił ją „parzyć nawet kilka dni”.

Wizje utrwalone przez Salawę przynoszą pocieszenie, zachwyt nad Bogiem, ale nie są pozbawione także trwogi, lęku i współcierpienia ze Stwórcą. Osobliwy stan poniżenia i towarzysząca mu cicha zgoda na takie doświadczenie, stały się podstawą jej mistycznej maksymy wyrażonej w cytacie: „I tak w duszy czułam zawsze od dziecka, że tylko będąc w najwięcej poniżonym stanie, odpowiem łasce Bożej”. Wobec ogromu łaski stosowała Błogosławiona rozmaite umartwienia – od ograniczania sobie jedzenia, przez rozdawanie biednym ubrań, po dzielenie się pieniędzmi z potrzebującymi. Nade wszystko jednak z pokorą godziła się na cierpienia zsyłane przez Boga zamknięta w wynajmowanym maleńkim pokoiku w suterenie przy ulicy Radziwiłłowskiej 20 w Krakowie. Zgodnie z treścią mistycznych doświadczeń w cichości godziła się na bolesne doświadczenia osamotnienia. Gdy Bóg wzbudzał w duszy żal za grzech przenikający ciało i wyciskający łzy — rozmyślała nad swym brakiem męstwa i hartu duszy.

Końcowe partie dziennika to rozważania o cierpieniach Chrystusa w Ogrójcu i rozmyślania o powołaniu i łaskach. W 1922 roku Salwa po długotrwałych cierpieniach, ale pełna pokoju, odchodzi do Boga. Zostaje pochowana na Cmentarzu Rakowickim, a potem jej ciało zostaje złożone w kaplicy Męki Pańskiej w Bazylice Franciszkańskiej w Krakowie. W 1987 roku zostaje w Rzymie ogłoszony dekret stwierdzający heroiczność jej cnót, a 13 sierpnia 1991 roku papież Jan Paweł II dokonuje jej beatyfikacji.

Prosta dziewczyna z ubogiego domu, która z maleńkiego Sieprawia wyrusza z walizką i różańcem do Krakowa — co wymownie prezentuje obraz widoczny na zdjęciu powyżej autorstwa Jerzego Kumali z 2003 roku — trafia na ołtarz umieszczony przed Kościołem Mariackim na krakowskim rynku. Dookoła ludzie przybyli na jej beatyfikację, a nad głową anioł z wieńcem. Ta malarska wizja drogi Salwy do beatyfikacji zachowuje swą aktualność do czasów współczesnych, a jej mistyczna droga stanowi źródło niewyczerpanych inspiracji — szczególnie w trwającym aktualnie czasie Wielkiego Postu.

dr Karolina Papiorkowska-Dymet