Była walka, ale nie było punktów

Była walka, ale nie było punktów

Mecz walki - tak się określa tego typu ligowe starcie, gdy nikt nie odstawia nogi, a futbolowa estetyka nie jest głównym jego elementem. Nie było gradu goli, nie było lawiny strzałów na jedną czy druga bramkę. Było za to trochę kartek i taki typowy klincz, jaki zdarza się pomiędzy zespołami sąsiadującymi w tabeli.

Pierwsze 20 minut należało do podopiecznych Przemysława Senderskiego, w końcówce drugiej połowy do głosu doszli gospodarze. Decydującą akcją meczu okazał się rzut wolny wykonywany przez byłego ekstraklasowicza Przemysława Pitrego (Lech Poznań, Górnik Zabrze, GKS).

Szymon Tokarz miał nocno ograniczoną widoczność przy tym strzale i bardzo pechowo przepuścił piłkę do siatki. W drugiej połowie kilkoma interwencjami uchronił zespół od następnych bramek, ale szansę na gola mieli również piłkarze Dalinu, którzy po zmianie stron ruszyli do zdecydowanych ataków. Szczególnie w końcowych 10 minutach, gdy po drugiej żółtej kartce dla Karcza grali z przewagą jednego piłkarz i urządzili Jawiszowicom prawdziwe oblężenie Częstochowy. W 89 minucie zdobyli nawet bramkę, ale sędzia dopatrzył się w tej akcji spalonego. Ostatecznie zatem myśleniczanie wrócili z Jawiszowic bez punktów, ale za całą pewnością powalczą o nie już w środę 14 maja, gdy o godzinie 18 na sztucznej nawierzchni na Zarabiu podejmą trzeci w tabeli Orzeł Ryczów.

Jak podsumowuje ten mecz Przemysław Senderski? - W pierwszej połowie mecz walki, gdzie każda z drużyn stworzyła sobie po jednej groźnej sytuacji. Tracimy w tym fragmencie meczu dość przypadkową bramkę po rykoszecie z rzutu wolnego. W drugą połowę chcieliśmy wyjść z dużym naciskiem na szybkość operowania piłka , na wykorzystanie bocznych sektorów i myślę, że drużyna dobrze ten element realizowała. Całą drugą połowę budowaliśmy swoje ataki przeciwko nisko ustawionej drużynie Jawiszowic która liczyła po przejęciu piłki na atak szybki. Zdobywamy gola, który nie zostaje uznany po wątpliwym spalonym. Oprócz tej sytuacji mamy jeszcze dwie bardzo dobre sytuacje do wyrównania. Zespół Jawiszowic oczywiście też miał sytuację po kontraktach do zamknięcia tego meczu. Myślę, że remis byłby sprawiedliwy, bo zrobiliśmy dużo, żeby w tym meczu zdobyć chociażby punkt, ale w takich spotkaniach decydują właśnie detale w końcowym rozrachunku. Dziękuję drużynie za zaangażowanie i walkę, bo do końca mocno napierali, żeby ten wynik odwrócić.

LKS Jawiszowice - Dalin Myślenice 1:0 (1:0)

Bramka: 38' Pitry (rzut wolny)

Dalin: Tokarz - Gunia, Jędrzejowski, Rachfał (55 Gorszkow), Cienkosz - Rachfalik, Dara (55 Ponomarenko), Supel, Chochliński - Ślaski, Rojek

Jawiszowice: Uryga – Mojeszczyk, Pitry, Pilch, Jędrusik – Gemborys, Karcz, Frączek, Ceglarz – Czapla, Korczyk (9’ Baran).

Statystyki: Strzały celne: 4-2, Strzały niecelne: 8-4, Rzuty rożne: 8-5

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).