Czerwona zaraza

Czerwona zaraza

„Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci” - Józef Szczepański

Mimo że na przełomie 1944 i 1945 rok w Polsce niepodzielnie rządziły radzieckie władze wojskowe bardzo mało wiemy o ich roli. Nie mamy dostępu do rosyjskich archiwów, a historie przekazywane we wspomnieniach są bardzo ubogie. Świadczy to m.in. o tym, że przedstawiciele władz Związku Radzieckiego ukrywali swoją rolę w naszym kraju i wysługiwali się polskimi komunistami, którzy wobec społeczeństwa przedstawiali się jako „władza”, ale rozkazy otrzymywali od radzieckich towarzyszy.

Po przejściu frontu Armia Czerwona zakładała w wybranych miastach sowieckie komendantury wojenne. W Myślenicach rezydowała ona od 22 stycznia 1945 roku w budynku przy Rynku - „Pod zegarem” (obecnie siedziba Urządu Miasta i Gminy w Myślenicach). Musiała funkcjonować co najmniej do 7 lipca 1945 roku, wtedy dopiero rozpoczął się proces likwidacji sowieckich przedstawicielstw, trwający aż do listopada tego roku.

Sowieckie komendantury wojskowe były najważniejszym ośrodkiem władzy w tym pierwszym okresie po okupacji. Obok nich tworzone były ekspozytury NKWD - sowieckich organów bezpieczeństwa. Ich władza była praktycznie nieograniczona. Pozornie ich działalność była prawnie uregulowana umową z PKWN-em z dnia 26 lipca 1944 roku mówiącej o tym, że dowództwo frontów i organa NKWD są odpowiedzialne za bezpieczeństwo i porządek na terenach w tzw. strefie przyfrontowej. Teoretycznie strefy te miały mieć szerokość od 60 do 100 km. Praktyka była inna, komendantury wojenne i sieć placówek NKWD oplotły cały nasz kraj.

Placówka NKWD w Myślenicach zainstalowała się już w lutym 1945 roku w trzech budynkach: przy ulicy Lubomirskiego 4 (obecnie ul. Piłsudskiego) - posiadała tam 15 pomieszczeń, przy ul. Wyspiańskiego 6 (obecnie Słowackiego) -12 pomieszczeń oraz Wyspiańskiego 2 - 14 pomieszczeń. Placówka w Myślenicach działała aż do wyborów styczniowych w 1947 roku. Ze względu na ilość zajmowanych pomieszczeń możemy szacować, że w Myślenicach przebywało w pierwszym roku nawet kilkudziesięciu funkcjonariuszy radzieckich. Później ich liczba była redukowana.

Głównym oparciem władzy komunistycznej w Myślenicach był Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, którym nieformalnie kierowali tzw. radzieccy doradcy. Znamy dwa nazwiska „doradców” byli to kapitan Iwan Matiukin (od 1945 do 27.08.1946) oraz Korotenko (lub Koretenko) w II połowie 1946 roku. Choć i te nazwiska są niepewne, gdyż nie pochodzą z dokumentów, ale znane są tylko „ze słyszenia”. Ktoś mógł ich brzmienie „przekręcić”, gdyż wówczas w Myślenicach mało kto znał język rosyjski. O tym jak wyglądała pomoc sowieckich doradców pisze Adam Podstawski, zastępca szefa PUBP w Myślenicach od maja 1946r. do 27 sierpnia 1946r.: „Mając nieskończone cztery klasy szkoły powszechnej początkowo ciężko mi się było wywiązywać z powierzonych obowiązków jednak dzięki bezgranicznemu poświęceniu kapit.[kapitana] doradcy sowieckiego, który mnie bezustannie po całych nocach uczył wkrótce osiągnąłem poważne sukcesy w pracy zdobywając sobie zaufanie u podwładnych.”

Tym sukcesem było rozbicie oddziału „Błyskawica” działającego w okolic Makowa Podhalańskiego. Dzięki temu Adam Podstawski został mianowany szefem PUBP w Nowym Targu. Jednak on nie chciał objąć tego stanowiska, gdyż obawiał się, że sobie nie poradzi. Zgodził się dopiero wtedy, gdy wraz z nim do Nowego Targu przeniesiono sowieckiego doradcę z Myślenic. W Nowym Targu ten tandem, gdzie głową był sowiecki doradca, a ręką polski funkcjonariusz UB, w lutym 1947 roku przygotował akcję, w wyniku której zginął Józef Kuraś ps. „Ogień”.

Współpraca pomiędzy polską bezpieką a doradcami z NKWD nie zawsze układała się tak dobrze jak w Myślenicach o czym świadczy zachowany meldunek kierownika Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Limanowej.

Limanowa, dnia 18.VIII.45. Raport specjalny [zachowano pisownię oryginalną]: „Melduje, że w dniu 17 VIII na 18-tego został zatrzymany przez jednostkę wojskową NKWD, którzy kwaterują w Limanowej, starosta pow. Limanowa Kwieciński Jerzy, wraz z bratem swoim, następnie został zatrzymany Andrzejewski Leon. Aresztowania dokonał na własną rękę starszyzna z NKWD, wraz z kilkoma żołnierzami tejże jednostki, podczas nieobecności dowódcy tego oddziału kapitana. Wymieniony starszyszna był w stanie nietrzeźwym. Pracuje przy naszym Urzędzie, przez cały dzień pił z naszym sowietnikiem kapitanem Pleszczonkiem, który pracuje przy naszym Urzędzie, powołując się na niego, że ten dał rozkaz aresztowania wymienionych. Po zawiadomieniu mnie natychmiast interweniowałem i rano dnia 18- tego, zostali zwolnieni tj. starosta wraz z bratem. Rzeczy, które przy aresztowaniu były zabrane, zostały zwrócone: Ubranie czarne, 1-dne spodnie od smokingu nie zostały zwrócone, chociaż kapitan przyrzekł, że wszystkie rzeczy zwróci. A co do Andrzejewskiego Leona, do dnia dzisiejszego jeszcze nie zwolnili, powołując się, że wymieniony był pracownikiem gestapo. Zwróciłem się z interwencją do kapitana Pleszczonka doradcy PUBP o wymienionego, ten mi odpowiada, że on sam na niego prowadzi dochodzenie i sam odpowiada. Melduję, że wymieniony doradca PUBP od dwóch tygodni mieszka na prywatnym mieszkaniu i w ogóle nie przychodzi do biura, natomiast po całych dniach chodzi pijany, a z chwilą przyjazdu jednostki NKWD, stale siedzi z nimi, podburza do aresztowania osób, bez żadnych powodów, tymczasem podnieca nastrój wśród ludności burzący. W związku z tym proszę o zareagowanie w tej sprawie zwrócenia się do Pułkownika doradcy Sowieckiego przy NKWD o wydanie rozkazów i nie mieszania się w sprawy, które nie są dopuszczalne. (…) Wobec powyższego proszę o jak najszybsze zapanowanie w tej sprawie, ponieważ zostało wywołane wielkie niezadowolenie wśród ludności.”

Mimo że w 1945 było tu tak wielu Rosjan, do dziś nie wiemy kim oni byli, nawet nie znamy nazwiska sowieckiego komendanta wojennego Myślenic. W polskich dokumentach nie ma informacji o tym czym zajmowali się przedstawiciele władz sowieckich w naszym mieście, tym bardziej nie ma żadnych wzmianek o działaniach funkcjonariuszy NKWD. Jedno wiemy na pewno, sowiecki aparat terroru, który zarządzał polską bezpieką i milicją działał bezwzględnie. M.in. aresztowano kilkunastu mieszkańców powiatu myślenickiego, którzy zostali zesłani do łagrów w głębi ZSRR. Jedną z takich ofiar był Józef Knapik z Sierakowa, żołnierz Armii Krajowej. Niedługo po przejściu frontu został aresztowany, a następnie zesłany na Syberię, gdzie przebywał w okresie od 31 marca do 25 października1945 roku w łagrze Błanasz. Jemu udało się wrócić, gdyż został zwolniony ze względu na zły stan zdrowia, ale byli tacy, którzy na zesłaniu zmarli.

 

Ziemowit Kalinowski Ziemowit Kalinowski Autor artykułu

Obywatel Miasta Myślenice (z dziada i pradziada). Historyk z wykształcenia i zamiłowania. Dawniej działacz antykomunistycznej, niepodległościowej opozycji. Badacz oporu antykomunistycznego na ziemi myślenickiej.