Dzień pamięci

W środę jest święto. Użytkownicy wydań internetowych Gazety Myślenickiej przeczytają te moje rozważania przed owym świętem, czytelnicy wydań papierowych będą mogli przeczytać mój tekst we czwartek, a więc po owym świecie. Wszyscy jednak czytając będą pod wrażeniem owego szczególnego święta – i z tego chcę skorzystać.
Jak wiadomo możliwe są dwa odmienne spojrzenia na środowe święto.
Dla jednych jest to dzień smutku i tęsknoty za tymi, których już z nami nie ma. Tak to interpretujący nazywają ten dzień Świętem Zmarłych. Dla innych - jest to radosny dzień Wszystkich Świętych. Używając tej nazwy wyrażają oni wiarę i nadzieję, że ich bliscy zmarli są już szczęśliwi „w domu Ojca”.
Nie podejmuję się rozstrzygać, kto trafniej myśli o tym święcie, ale zarówno myśląc o zmarłych, gdy za nimi tęsknimy, jak i wierząc, że są oni w niebie, czyli osiągnęli poziom świętości – używamy naszej pamięci. Najtrafniej będzie zatem nazwać owo święto dniem pamięci.
A skoro tak, to spróbuję zainteresować Państwa pamięcią z naukowego punktu widzenia.
Pojęcie „pamięć” jest wieloznaczne. Innym razem opowiem tu o pamięci komputerowej, którą zajmuję się od lat jako informatyk, a także o pamięci jako o zjawisku społecznym, kulturowym, a nawet politycznym (IPN). Ale pamięć jest głównie funkcją umysłowości człowieka. Funkcją rozważaną i badaną przez psychologów, oraz przez biologów poszukujących struktur mózgowych, których działanie ową pamięć nam gwarantuje. Na tych właśnie zagadnieniach związanych z pamięcią skupię tu moją i Państwa uwagę.
Mówiąc o pamięci ludzkiej, musimy najpierw zdać sobie sprawę z tego, że zwyczajowe traktowanie jej jako tworu spójnego i jednorodnego nie potwierdza się w badaniach naukowych. Psychologowie badający zachowania ludzi podczas zapamiętywania, przechowywania i przypominania sobie różnych wiadomości i umiejętności naszkicowali mapę pamięci, na której w pierwszej kolejności wydzielono pamięć sensoryczną (związaną z rejestracją informacji docierających za pośrednictwem narządów zmysłów), pamięć krótkotrwałą, nazywaną czasem pamięcią operacyjną (przez analogię z podobną pamięcią używaną w komputerach), oraz pamięć długotrwałą.
Najczęściej świadomie korzystamy z pamięci długotrwałej. Tak jest podczas nauki oraz w momencie celowego przypominania sobie potrzebnych informacji. Świadomości jej istnienia towarzyszy jednak smutna refleksja na temat jej niedoskonałości. Wszak ciągle coś zapominamy...
Tymczasem narzekając na małą trwałość swojej pamięci długotrwałej oraz ubolewając nad lukami w pamięci innych, nie uświadamiamy sobie, że zapominanie jest mechanizmem koniecznym. Gdyby nie owo usuwanie z pamięci wiadomości, na których dawno nie koncentrowaliśmy swojej uwagi, to w szybko zmieniającym się otoczeniu mielibyśmy mózg przepełniony mnóstwem wspomnień dawno nieaktualnych i obserwacji w większości całkowicie nieważnych, wśród których trudno by było odnaleźć te wiadomości, które są ważne i aktualne!
O ile jednak pamięć długotrwała potrafi zachować pewne wspomnienia przez wiele lat, o tyle pamięć krótkotrwała służy do tego, żeby zapamiętać coś przez chwilę (na przykład numer wybieranego telefonu), skorzystać z informacji, a potem pozbyć się jej bez śladu.
Pamięć krótkotrwała odgrywa jednak ważną rolę przy wytwarzaniu śladów w pamięci długotrwałej. Zanim bowiem coś trafi do pamięci trwałej, musi być odpowiednio długo przechowywane w pamięci krótkotrwałej. Stąd ucząc się słówek nowego języka musimy je wiele razy powtarzać, żeby przebywając dostatecznie długo w pamięci krótkotrwałej mogły zbudować swoją „trwałą kopię”. Tak to działa!
Niestety owa dwoistość pamięci uwidacznia się z wiekiem. Ludzie starsi z reguły mają sprawną pamięć długotrwałą. Potrafią przypomnieć sobie zdarzenia, które miały miejsce wiele lat temu, i te ich wspomnienia są z reguły dokładne. Natomiast nie potrafią sobie przypomnieć, o czym była mowa w rozmowie ukończonej kilka minut wcześniej. To bywa bardzo denerwujące!