Hymn polski. Skąd on się wziął?

Hymn polski. Skąd on się wziął?

Wybraliśmy prezydenta. Już przy okazji wyborów był śpiewany polski hymn narodowy, potem też będą liczne okazje do śpiewania, więc pozwolę sobie zapytać, kto z Państwa potrafi zaśpiewać nasz hymn? I to cały, łącznie z czwartą zwrotką, o tym ojcu, który mówił do swej Basi?

Ja przyznaję się ze wstydem, że chyba bez kartki ze słowami bym nie potrafił...

Zresztą śpiewanie czegokolwiek zawsze stanowiło dla mnie dużą trudność. W szkole podstawowej tak mi to marnie szło, że nauczycielka śpiewu w VII klasie szkoły podstawowej nr 2 w Myślenicach zgodziła się, żebym na ocenę ze śpiewu zapracował nie śpiewaniem jako takim, tylko opracowaniem i wygłoszeniem przed klasą referatu na temat życia i twórczości Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Ale o hymnie też sporo wiem i myślę, że teraz jest dobra okazja, żeby o tym opowiedzieć.

Przez wiele lat sprawą wyboru pieśni, która będzie polskim hymnem narodowym właściwie nikt się nie zajmował. W Polsce Piastów w różnych okolicznościach śpiewano różne pieśni (głównie religijne), żadna jednak nie odgrywała roli hymnu. Za królów obieralnych doceniano rolę pieśni jednoczącej wojska Rzeczpospolitej Obojga Narodów, oddziały polskie i litewskie podczas sławnej bitwy pod Grunwaldem śpiewały podobno Bogurodzicę – ale to nie był zwyczaj stały. Potrzebę pieśni jednoczącej Polaków wywołały rozbiory – i wtedy pojawił się Mazurek Dąbrowskiego.

Przypomnijmy, że tekst tej pieśni powstał w 1797 roku, zapewne 16 lub 19 lipca. Napisał go w miejscowości Reggio nell’Emilia (Włochy) Józef Wybicki po części z potrzeby serca, ale także po to, by zorientować przebywających na emigracji Polaków, pod czyją komendą powinni się jednoczyć, żeby skutecznie wesprzeć Napoleona, z którego osobą wiązano nadzieję na oswobodzenie Polski rozdartej przez trzy zabory. Generał Jan Henryk Dąbrowski najlepiej tu rokował jako były bohater Insurekcji Kościuszkowskiej, ale w Lombardii, w której znalazło się wielu żołnierzy i oficerów polskich emigrujących z kraju po III zaborze pojawiło się kilka zalążków Legionów Polskich, więc groziło rozproszenie sił polskich i brak ich strategicznego znaczenia. Pieśń napisana przez Wybickiego miała na celu ich integrację i rzeczywiście wkrótce pod komendą Dąbrowskiego stanęło około 7 tys. żołnierzy.

Sądzono, że melodię do Mazurka Dąbrowskiego skomponował książę Michał Kleofas Ogiński, ale obecnie przypuszcza się, że melodia ta miała pochodzenie ludowe.

Pierwsze zbiorowe odśpiewanie tej pieśni miało zapewne miejsce 20 lipca 1797 w Reggio, gdy Legiony Polskie wyruszały do boju. Nie omawiając tu powodzeń i niepowodzeń Legionów Polskich we Włoszech warto odnotować, że bardzo szybko pieśń ta stała się także bardzo popularna wśród Polaków we wszystkich trzech zaborach. Nikt jednak nigdy nie mówił o niej jako o polskim hymnie narodowym, chociaż znana była już rola Marsylianki powstałej w 1792 roku czy arii „Va, pansiero...” Verdiego z 1842 roku, która odegrała znaczącą rolę przy zjednoczeniu Włoch.

Pomysł, że Polska potrzebuje hymnu pojawił się, gdy Piłsudski w maju 1926 roku dokonał zamachu majowego. Doprowadziło to do ogromnego podziału Polaków na zwolenników i przeciwników Sanacji. Jednym z pomysłów, że można te podziały złagodzić, było zaproponowanie wspólnego dla wszystkich hymnu. Powstał problem, jaka to ma być pieśń. Ulubionej pieśni Piłsudczyków „Pierwsza brygada” przeciwnicy nie zaakceptują. Endecja forsowała „Rotę” Konopnickiej, kościół proponował „Boże coś Polskę”, proponowano „Warszawiankę”, rozważany był „Chorał” Ujejskiego, ale najlepszym pomysłem, nie budzącym kontrowersji po żadnej stronie, był właśnie „Mazurek Dąbrowskiego”. W rezultacie uchwałą sejmową z 26 lutego 1927 roku wprowadzono tę pieśń jako polski hymn narodowy. Rzeczywiście został powszechnie zaakceptowany, śpiewano go w II Rzeczpospolitej, w czasie wojny, a także w PRL. Jest on naszym hymnem także w obecnej III Rzeczpospolitej przeto szanujmy go!