Jacenty i Marta - historia nieodległa, ocalona od zapomnienia

Ppor. Jacenty Batko, ps. „Dobruś”, przedwojenny leśniczy w majątku Kazimierza Bzowskiego, był oficerem broni oraz łącznikiem w Obwodzie AK „Murawa”, działającym na terenie naszego regionu. W 1945 roku w ramach represji przeciwko żołnierzom AK został aresztowany przez NKWD i wywieziony do ZSRR. Powrócił dwa lata później, lecz przez kolejne lata był nieustannie inwigilowany przez UB. Władze komunistyczne, przy wsparciu agentury, próbowały przypisać żołnierzom AK współpracę z Gestapo, by doprowadzić do dalszych aresztowań i procesów sądowych. Śledztwo zakończono dopiero w 1955 roku.
Książka „Jacenty i Marta. Rodzina w cieniu historii” to poruszająca opowieść o losach Jacentego Batko i jego żony Marty – historia heroizmu, walki o wolność, walki o godność i zmagań z powojenną rzeczywistością, życia w cieniu represji. Przede wszystkim jednak jest to historia bardzo dobrze opisana, bo książka autorstwa córki Jacentego, Anny tchnie autentyzmem, plastycznymi obrazami i iście filmowym sposobem narracji, co jest zasługą zarówno zdolności pisarskich Anny Batko jak i zapisków jej ojca.
Wieczór autorski, prowadzony przez Teresę Węglarz w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. ks. Jana Kruczka przyciągnął zarówno miłośników literatury jak i historii lokalnej i można nawet zaryzykować tezę, że było to spotkanie międzypokoleniowe, bo właśnie taki cel - zbliżanie pokoleń postawiła sobie autorka „Jacentego i Marii” obok ocalenia przed zapomnieniem rodzinnej historii. Ta historia przeplata się w książce z tragicznymi dziejami ziemi myślenickiej podczas II wojny światowej: działalnością partyzantów Armii Krajowej, pacyfikacją Wiśniowej i Lipnika we wrześniu 1944.
Spotkaniu w bibliotece towarzyszyła wystawa pamiątek rodzinnych, zdjęć, dokumentów oraz odznaczeń Jacentego Batki, które stanowiły cenne dopełnienie dla opowieści zawartej w książce. Obecne na nim były również „Piastunki Wspomnień” – osoby zaangażowane w dokumentowanie historii rodzinnych i dziedzictwa lokalnego. Bardzo znamienne były słowa wygłoszone przez Teresę Węglarz, na zakończenie spotkania w myślenickiej bibliotece: - Jako była nauczycielka historii zastanawiam się co się z nami stało? Otacza nas wszechogarniający hejt, wszyscy kłócą się ze wszystkimi. Nie ma autorytetów i świętości. Mam wrażenie, że nie wiemy, czym jest Naród Polski, Ukochana Ojczyzna, co oznacza słowo godność i jedność Polaków (...); zastanawiam się ilu spośród nas miałoby odwagę i zachować się tak, jak pracowity, mądry, odważny, wytrzymały na ból i głód, oddany Ojczyźnie, Polsce i rodzinie prawdziwy patriota Jacenty, pseudonim „Dobruś”?