KWW Jarosława Szlachetki

Jeden dzień z życia dzielnicowego

Jeden dzień z życia dzielnicowego

Ta praca daje satysfakcję, ale jest wymagająca. Dzielnicowy musi zmierzyć się z różnymi problemami. Często to sytuacje z pozoru bez wyjścia, jednak jego zadaniem jest je znaleźć. Postanowiłam zobaczyć jak wygląda dzień dzielnicowego. Jeden spędziłam z sierż. Sebastianem Krukiem i st. sierż. Dawidem Wietrzykiem podglądając na czym polega ich praca

Funkcja dzielnicowego istnieje od czasów powstania policji. - Dzielnicowy to funkcjonariusz z pionu prewencji. Zajmuje się określonym, przydzielonym mu rejonem, jest blisko społeczeństwa. W Polsce mamy ponad 8 tys. rejonów, więc dzielnicowych jest naprawdę sporo - wyjaśnia st. sierż. Dawid Wietrzyk. - Pojęcie „rejon” można różnie rozumieć. Rejon miejski, w większym mieście np. w Krakowie może obejmować osiedle jeśli mieszka na nim dużo ludzi, natomiast rejon wiejski liczy kilka wiosek, a jeśli gmina nie jest zbyt duża, to dzielnicowy swoim zasięgiem obejmuje cały jej teren - dodaje oficer. Policjant kontrolujący dany rejon musi bardzo dokładnie go znać, utrzymywać kontakty z miejscowymi władzami czy szkołami.

Gdzie jest samochód?

Od marca dzielnicowym gminy Siepraw jest 23-letni Sebastian Kruk. Wcześniej funkcję tę sprawował obecny oficer prasowy myślenickiej komendy 28-letni Dawid Wietrzyk. Dzielnicowy gminy Siepraw ma swój punkt przyjęć, w którym pełni dyżury w poniedziałki i czwartki. Mieści się on w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Sieprawiu. - Będąc na tym stanowisku starałem się rozwiązywać problemy, z którymi zwracali się do mnie mieszkańcy gminy. Diagnozowałem czy jest to przestępstwo czy wykroczenie, przyjmowałem zawiadomienia, a w przypadkach gdy problem nie dotyczył policji kierowałem do odpowiednich instytucji - mówi Dawid Wietrzyk.

Postanowiłam sama zobaczyć jak wygląda praca dzielnicowego. Jeden dzień spędziłam z sierż. Sebastianem Krukiem i st. sierż. Dawidem Wietrzykiem. Najpierw udaliśmy się do Krzyszkowic. Starszy mężczyzna oddał samochód do mechanika i twierdził, że wciąż nie otrzymał go z powrotem. Sądził, że przywłaszczono sobie jego pojazd. Pojechaliśmy więc do wskazanego lakiernika. Mężczyzna powiedział dzielnicowemu, że powypadkowy samochód był bardzo zniszczony, auto zostało wysłane do blacharza i w niedługim czasie ma zostać odesłane do lakiernika. Obiecał on, że pospieszy blacharza. W tej sytuacji do przestępstwa nie doszło. Sierżant Sebastian Kruk zadzwonił do starszego pana i przekazał mu tę informację.

Następnie pojechaliśmy na ustalenia do Sieprawia. Chodziło o sąsiedzką bójkę, do której doszło kilka dni wcześniej. Dzielnicowy wysłuchał wersji zdarzenia obu panów, które znacznie się od siebie różniły. Notatkę wysłał do wydziału kryminalnego, który zajmie się zbadaniem tej sprawy.

Później policjanci musieli zweryfikować zgłoszenie dodane na Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa - nadużywanie alkoholu w wybranych miejscach Sieprawia. Objechaliśmy wskazane lokalizacje, nie udało się jednak nikogo zatrzymać - w tym czasie nikt nie spożywał tam alkoholu.

Po tej weryfikacji dzielnicowy musiał skontrolować zachowanie mieszkańca Sieprawia, który niedawno opuścił zakład karny. Przybyliśmy do jego domu, sierżant Sebastian przeprowadził wywiad środowiskowy z nim oraz z jego bliskimi. Zachowanie mężczyzny budziło pewne zastrzeżenia. Policjant sporządził odpowiedź do sądu.

Później sierżant zaproponował, że pokaże mi swój punkt przyjęć w sieprawskim GOPS. Na miejscu, po obejrzeniu biura spotkaliśmy się z Anną Żak - Kaczmarek, która współpracuje z dzielnicowym w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie. W GOPS policjant dowiedział się, że na terenie gminy nie ma osób bezdomnych, którym zagrażałaby zbliżająca się zima.

Hura, policjanci!

Kolejnym punktem dnia była pogadanka w świetlicy środowiskowej w szkole w Sieprawiu. Policjanci tłumaczyli dzieciom w jakich miejscach nie można przechodzić przez drogę oraz w jaki sposób mundurowy kieruje ruchem. Poza tym, podkreślali, jak ważne jest noszenie odblasków i ostrzegali przed zagrożeniem ze strony obcych osób, które chcą podwieźć dzieci samochodem. Radzili też, by nie wpuszczać do domu nieznajomych. Uczniowie zadawali gościom pytania, opowiadali też swoje historie drogowe. Szczególne zainteresowanie wśród dzieci wzbudził pokaz policyjnego wyposażenia. Funkcjonariusze prezentowali pistolet, można było przymierzyć kuloodporną kamizelkę. To spotkanie sprawiło najmłodszym mnóstwo radości.

Po wyjściu ze szkoły pojechaliśmy do Zakliczyna sprawdzić jak zachowuje się w swoim rodzinnym domu mężczyzna będący na przepustce z zakładu karnego. Ocena była pozytywna.

Przestępstwo czy wykroczenie?

Jednym z zadań dzielnicowego jest przeciwdziałanie przemocy w rodzinie poprzez m.in. uczestniczenie w zespole interdyscyplinarnym. Jest to gminny organ, do którego oprócz policjanta należą m.in. nauczyciele, pracownicy socjalni i przedstawiciel gminy. Zespół zajmuje się rozwiązywaniem rodzinnych problemów związanych z przemocą. Do takiej rodziny dzielnicowy udaje się np. dwa razy w miesiącu i kontroluje czy wszystko jest w porządku, doradza, poucza. - Czasem, by przerwać falę przemocy trzeba nakłonić np. żonę, by złożyła zawiadomienie na męża, który znęca się nad nią czy nad dziećmi, a to nie jest takie proste - mówi Dawid Wietrzyk.

Poza tym, dzielnicowy ma walczyć z nadużywaniem alkoholu czy z innymi przypadkami zakłócania ładu i porządku na terenie danej gminy. - Kontroluje miejsca, w których dochodzi do nadmiernego spożywania alkoholu, a jeśli np. zobaczy śmieci w lesie to jedzie do urzędu i informuje o tym odpowiedni wydział - wyjaśnia nasz rozmówca. Dzielnicowy musi też rozwiązywać sąsiedzkie konflikty. Często jednak bywa tak, że takim konfliktem musi zająć się sąd.

Kontrola karanych

Ważnym obowiązkiem dzielnicowego jest również dokonywanie wywiadu i ustaleń na rzecz innych podmiotów np. sądów, prokuratur czy innych policyjnych jednostek. - Przykładowo, jakaś osoba ma wyrok w zawieszeniu, sąd musi wiedzieć jak zachowuje się ona w miejscu zamieszkania i dzielnicowy tego terenu jedzie na miejsce i sprawdza to - mówi oficer Wietrzyk.

Ważnym zadaniem dzielnicowego są również pogadanki w placówkach oświatowych na temat bezpieczeństwa, cyberprzemocy czy innych istotnych kwestii. Policjant odwiedza szkoły i przedszkola przeprowadzając prelekcje. Dzieci cieszą się ze spotkań z mundurowym. Dodatkowo, czasami dzielnicowy odwiedza dzieci na wakacyjnych półkoloniach, gdzie kontynuuje działania profilaktyczne.

Każdy dzielnicowy ustala co pół roku swój plan priorytetowy, czyli najważniejsze zadania do zrealizowania w najbliższym czasie. Planem sierż. Sebastiana Kruka jest ograniczenie spożywania alkoholu w Czechówce w okolicy sklepów spożywczych. Sierżant przejeżdża tam kilka razy dziennie i sprawdza, czy ktoś spożywa napoje wyskokowe, jeśli tak to poucza go, wypisuje mandat lub wniosek do sądu. Walczy też z zaśmiecaniem Krzyszkowic. Mimo, że miejscowość ta nie należy do gminy Siepraw, również kontroluje ją Sebastian.

Funkcjonariusz podkreśla, że trzeba pamiętać o tym, że dzielnicowy sam nie zajmie się wszystkimi sprawami. Przykładowo, jeśli mieszkaniec gminy zgłosi, że w danym miejscu często przekraczana jest prędkość, to dzielnicowy informuje o tym wydział ruchu drogowego, który przejmuje sprawę. Sam nie ma bowiem odpowiednich środków do rozwiązania tego problemu. Pamiętajmy też, że telefon policjanta nie jest całodobowy. Bywa tak, że ludzie dzwonią w nocy. Dzielnicowy najczęściej dostępny jest w godzinach 8-16. W razie nagłych zdarzeń, zagrożenia należy dzwonić na numer 997.

Mapa dla wszystkich

Warto wspomnieć o tym, że każdy mieszkaniec danej gminy może zgłosić problem również przez internet i zaznaczyć go na tzw. Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. Wystarczy kliknąć na daną ulicę, uszczegółowić miejsce, godzinę i dodać ogłoszenie wybierając jedną z kategorii np. nieprawidłowe parkowanie, akty wandalizmu, bezdomność czy nadmierne spożywanie alkoholu. Policjanci śledzą mapę i przekazują sprawę określonemu dzielnicowemu.

St. sierż. Dawid Wietrzyk i sierż. Sebastian Kruk podkreślają, że praca dzielnicowego daje dużo satysfakcji. - Ludzie dziękują za pomoc, widzimy, że nasze starania przynoszą efekty - mówi Sebastian i dodaje, że praca ta jest bardzo ciekawa, każdy dzień jest inny. Przyznają jednak, że funkcja dzielnicowego ma też swoje minusy. - Często ustalony dzienny harmonogram zmienia się. Mam np. umówiony wykład w szkole, a nagle ktoś dzwoni z problemem i potrzebna jest natychmiastowa interwencja. Wtedy prelekcja zostaje przeniesiona. Są pewne sytuacje, których nie da się przewidzieć - mówi Sebastian.

Jeśli ktoś marzy o tym, by zostać dzielnicowym to ma okazję się o to postarać. Cały czas przeprowadzany jest nabór do policji. Można składać swoje aplikacje. Myślenicka komenda ma siedem wolnych wakatów. Szczegółowe informacje o rekrutacji znaleźć można na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Praca trudna, ale daje poczucie spełnienia

Po dniu spędzonym z dzielnicowym mogę stwierdzić, że jego praca jest trudna, ale z pewnością daje poczucie, że jest się potrzebnym. Wśród osób przyjmujących sierżanta widać było zaufanie, którym go obdarzają. Bo właśnie taką osobą ma być dzielnicowy - społeczeństwo ma mieć pewność, ze z każdym problemem może się do niego zwrócić, a on zrobi wszystko co może, by pomóc.

W powiecie myślenickim mamy 15 dzielnicowych, w tym 4 w samym mieście. Spis wszystkich funkcjonariuszy wraz z podległymi im terenami oraz numery telefonów znaleźć można poprzez internetową aplikację „Moja Komenda”. Kto może zostać dzielnicowym? - Trzeba mieć odpowiednie cechy. Być samodzielnym, dokładnym, kreatywnym i komunikatywnym - wymienia Dawid Wietrzyk. Decyzję o tym, kto otrzyma funkcję dzielnicowego podejmuje komendant na podstawie opinii przełożonych. Na tym stanowisku świetnie radzą sobie również panie.

Anna Ostafin Anna Ostafin Autor artykułu

dziennikarka z pasją, ciekawa świata i ludzi, doświadczenie zdobywała w rozgłośni radiowej, portalach internetowych i wydawnictwach prasowych, absolwentka filologii polskiej (specjalność medialna).