Każda teraźniejszość ma swoją przeszłość

Każda teraźniejszość  ma swoją przeszłość
Teresa Chłosta, była dyrektor OREW, która po 25 latach pracy w ośrodku przeszła na emeryturę Fot. Piotr Jagniewski

W życiu ważny jest cel, w którego realizacji pomaga konsekwencja i upór w działaniu. Nie bez znaczenia jest życzliwość osób z którymi przyszło mi pracować przez te 25 lat. Życzę wszystkim ludziom dobrej woli spełnienia marzeń tych małych i tych dużych teraz i w przyszłości.

Obecnej dyrektor OREW-u Angelice Jaśkowiec, przewodniczącemu Zarządu Koła Pawłowi Karniowskiemu, rodzicom wchodzącym w skład Zarządu Koła, jak i wszystkim pozostałym rodzicom i pracownikom życzę wiary w to, że nie pozostają sami i przed nimi wiele dobrych dni, które osiągniemy wówczas, gdy będziemy razem.

- mówi Teresa Chłosta, była dyrektor OREW, która po 25 latach pracy w ośrodku przeszła na emeryturę

 

Wielu ludzi zapewne zadaje sobie pytanie, czym zajmuję się Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno- Wychowawczy. Jak określiłaby Pani zadania tej placówki?

Zanim odpowiem na to pytanie umówmy się, że odpowiadam z pozycji byłego dyrektora ośrodka, gdyż z dniem 1 września 2017 r. przeszłam na emeryturę.

Jak powstawał myślenicki OREW?

Aby odpowiedzieć na to pytanie należy wrócić do korzeni, otóż w 1993 roku na bazie żłobka powołana została Placówka Opiekuńczo -Profilaktycznej dla Dzieci Zdrowych i Specjalnej Troski. To w niej pierwsze dzieci niepełnosprawne intelektualnie znalazły swoje miejsce. Dzieci te w większości to już osoby dorosłe, które obecnie przebywają w Środowiskowym Domu Samopomocy. Wszelkie zmiany, które zachodziły w działaniach Placówki Profilaktyczno-Opiekuńczej związane były ze wzrastającą liczbą dzieci, które znalazły u nas pełne wsparcie, co wiązało się z wzrastającymi kosztami jej utrzymania.

Jakie trudności napotykaliście przez tych kilkanaście lat?

Sytuacja, która powstała wymogła w pewien sposób podjęcia innych kroków, które dałyby szansę dalszego rozwoju, gdyż w tym czasie były różne źródła finansowania jakie udawało nam się pozyskiwać. Do pewnego momentu korzystaliśmy z finansowania przez Miasto i Gminę Myślenice, co zresztą wywołało trochę nieporozumień bo część dzieci korzystających z placówki przyjeżdżało z innych gmin, które nie chciały partycypować w kosztach. Gdy powstały powiaty, problem wbrew pozorom nie zniknął - bo powiat nie chciał przejąć zadań wobec osób niepełnosprawnych. Wtedy to właśnie narodził się pomysł abyśmy razem z rodzicami powołali do życia Koło Polskiego Stowarzyszenia Osób z Upośledzeniem Umysłowym (PSOUU) i dzięki wspólnym działaniom rodziców i personelu powołane zostało w 2003 roku Stowarzyszenie. Natomiast od 1 stycznia 2004 roku OREW zainaugurował swoją działalność.

Osobna kwestia to trudności lokalowe. Jak to wyglądało na przestrzeni lat?

Trudności lokalowe ciągnęły się za nami kilka lat, począwszy od podziału budynku byłego żłobka do przeniesienia się w progi gościnnego ówczesnego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im . T.Chałubińskiego, gdzie użyczono nam całe piętro internatu. Niestety na przełomie roku 2012/2013 musieliśmy opuścić internat i w tym momencie starosta myślenicki Józef Tomal użyczył nam pomieszczenia po Zespole Szkół Technicznych i Rolniczych im. Jana Długosza w Dobczycach.

Natomiast 6 września 2011 roku rozpoczęliśmy budowę ośrodka. Do nowego budynku wprowadziliśmy się pod koniec listopada 2013 roku. Od 1 listopada 2013 jesteśmy już we własnym, nowoczesnym i przestronnym budynku na granicy Osieczan i Zarabia. Dwa lata temu nastąpiła zmiana nazwy pod jaką funkcjonuje nasze Stowarzyszenie – brzmi ona Polskie stowarzyszenie na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną.

Jak obecnie wygląda struktura finansowania ośrodka?

Obecnie korzystamy z dwóch źródeł finansowania - środki z MEN, które idą na realizację zajęć edukacyjnych oraz kosztów rzeczowych. Środki z NFZ przeznaczane są na rehabilitację. To wszystko po to, aby zapewnić naszym podopiecznym nie tylko troskliwą opiekę i bezpieczeństwo, ale i wysoko wykwalifikowaną kadrę specjalistów z różnych dziedzin: oligofrenopedagogów, surdopedagowgów, tyflopedagogów, psychologów, fizjoterapeutów, terapeutów zajęciowych. Należy również wspomnieć, iż raz w tygodniu prowadzona jest dogoterapia i zajęcia z hipoterapii.

W jaki sposób przyjmujecie dziecko do placówki?

Zaczyna się od sprawdzenia dokumentów medycznych, wywiadu z rodzicami oraz orzeczenia Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, a dopełnieniem całego procesu tej rekrutacji jest wniosek rodzica oraz decyzja dyrektora szkoły wydającego zgodę na realizację edukacji w OREW-ie. Dla każdego dziecka opracowujemy na podstawie miesięcznych obserwacji indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny, w którym określamy mocne i słabe strony podopiecznego. Ważną rolę oprócz specjalistów spełniają rodzice dziecka. Oni to w pierwszej kolejności zapoznają się z IPET-em, a następnie po podpisaniu go przez rodzica, zostaje on wdrożony w realizację wybranych zajęć. Warto nadmienić, że raz w miesiącu odbywają się ich wspólne spotkania, a raz na kwartał dokonuje się ewaluacji przyjętego programu.

Ilu obecnie podopiecznych korzysta z OREW-u?

W tym momencie jest 98 podopiecznych wśród których 48 realizuje zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze (od 3 roku życia do 25 ze względu na niepełnosprawność intelektualną w stopniu głębokim), natomiast pozostali tj. 50 dzieci realizuje obowiązek szkolny i nauki: 22 z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym i 28 z niepełnosprawnością intelektualną umiarkowaną. Oni wszyscy oprócz stwierdzonego stopnia niepełnosprawności intelektualnej mają rozpoznane sprzężenia: niedowidzenie, niedosłuch, zaburzenia narządu ruchu, autyzm, całościowe zaburzenia rozwoju psychomotorycznego. Warto wspomnieć, że 50 podopiecznych po ukończeniu obowiązku szkolnego ma szanse realizować program Oddziału Szkolnego-Przysposobienie do Pracy. Realizują go do 24 roku życia z tym, że dwa razy w tygodniu uczęszczają na zajęcia praktyczne do INTER ZOO. Od 2007 roku funkcjonuje u nas Zespół Wczesnego Wspomagania do którego uczęszcza 76 dzieci wymagających specjalistycznego wsparcia dla ich rozwoju w miarę posiadanych możliwości psychomotorycznych.

Wspomniała Pani o Zespole Wczesnego Wspomagania. Cóż to takiego?

Oddział Wczesnego Wspomagania powstał w momencie przystąpienia przez nas do realizacji rządowego programu, który dotyczył realizacji Wczesnej Wielokompleksowej Opieki nad Dzieckiem Niepełnosprawnym lub Zagrożonym Niepełnosprawnością oraz Jego Rodzinie. Przystąpiliśmy do tego programu i na 167 ośrodków znaleźliśmy się wśród 54 zakwalifikowanych do jego realizacji. Istotą działalności wspomnianego zespołu jest zapewnienie wielokompleksowej pomocy ze strony specjalistów od momentu wykrycia niepełnosprawności do 7 roku życia. W zajęciach prowadzonych z dziećmi ważną rolę odgrywają również rodzice. Jak ważna jest praca naszych specjalistów świadczą liczby, które pozwalają nam pomóc dzieciom w ich wczesnym rozwoju. Rocznie około 30 dzieci ma szanse przebywać w grupach przedszkolnych, a nawet i w szkołach.

Co chciałaby Pani powiedzieć tym którzy mają wątpliwości w kwestii skuteczności tak szerokich i kompleksowych zajęć z niepełnosprawnymi intelektualnie dziećmi i dorosłymi?

Niepełnosprawni intelektualnie są osamotnieni, mają ograniczone perspektywy zawodowe. Dla osoby bez niepełnosprawności dzieciństwo i młodość są etapem do dorosłego życia. Natomiast w życiu osoby niepełnosprawnej intelektualnie dzieciństwo to często jedyny okres względnej akceptacji. Niesłychanie istotne jest również to, że gdy dziecko przebywa u nas od momentu wykrycia niepełnosprawności, to rodzic może podjąć pracę, odprowadzać podatek i wzmacniać dochód gminy. Nie musi także korzystać z opieki społecznej, wypracowuje emeryturę, odciąża finansowo gminę i państwo. Korzyści są zatem obustronne - matka może zająć się pozostałymi dziećmi i domem, psychicznie się wyciszyć, a nasz podopieczny uczy się samodzielności. Celem naszych działań jest maksymalne przygotowanie naszych podopiecznych do osiągnięcia względnej samodzielności w dalszym życiu.

Jakie refleksje towarzyszą Pani, gdy widzi efekty tych waszych wieloletnich starań?

Bardzo wiele rzeczy zmieniło się w tym czasie na lepsze. Rodzice mają łatwiejszy dostęp do instytucji gwarantujących pomoc, nie są już sami i potrafią się zorganizować. Myślę że przebywanie z dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie uświadamia nam jak cenne jest życie, a nasze problemy uczą nas pokory ale i są do pokonania. Oczywiście są do pokonania wspólnie , z takim zespołem pracowników z jakim miałam przyjemność pracować - z wieloma nawet 25 lat - i realizować często bardzo ambitne plany. O tym jakiego formatu byli i są to ludzie niech świadczy fakt, że w pewnym okresie gdy nie udało nam się znaleźć źródła finansowania pracowali za darmo, wówczas gdy w organizacji był OREW. Nie ma też chyba słów którymi wystarczająco mogłabym podziękować rodzicom naszych podopiecznych. Łączyły nas radości i smutki.

Kto jeszcze dołożył cegiełkę do tego sukcesu?

Oprócz naszego wkładu tj. wszystkich pracowników, rodziców szczególne podziękowania należą się Zarządowi PSONI za lata wspólnej pracy, której głównym celem i realizacją misji naszego stowarzyszenia jest dobro osoby niepełnosprawnej, jej rozwój w przyszłości. Również burmistrz Maciej Ostrowski przyczynił się przekazując nam

1 milion złotych, co pozwoliło nam rozpocząć starania o budowę obiektu. Pracownikom, rodzicom pomagającym w budowie, wszystkim tym którzy 1% podatku przeznaczali i przekazują na KRS 0000280606 na nasze stowarzyszenie o co nadal prosimy, gdyż musi powstać Środowiskowy Dom Samopomocy, aby ci co odchodzą z naszego ośrodka mogli nadal funkcjonować, nie cofać się w swoim rozwoju, przebywać we własnym gronie, cieszyć się po prostu z życia. To jesteśmy im winni patrząc na własne życie. Równie serdecznie dziękuję dyrektorom szkół: Szkoły Podstawowej nr 2 w Myślenicach, Gimnazjum nr 1 i nr 3 w Myślenicach, Gimnazjum w Dobczycach oraz Przedszkolu nr 3 za spotkania integracyjne i wspólne imprezy m.in. Wspólne obchody Dnia Godności Osoby oraz pamięć o naszych podopiecznych.

Jakie motto chciałaby Pani przekazać ludziom, którzy chcieliby zrobić coś z niczego tak jak wam się to udało?

W życiu ważny jest cel, w którego realizacji pomaga konsekwencja i upór w działaniu. Nie bez znaczenia jest życzliwość osób z którymi przyszło mi pracować przez te 25 lat. Życzę wszystkim ludziom dobrej woli spełnienia marzeń tych małych i tych dużych teraz i w przyszłości.

Natomiast obecnej dyrektor OREW-u Angelice Jaśkowiec, Przewodniczącemu Zarządu Koła Pawłowi Karniowskiemu, rodzicom wchodzącym w skład Zarządu Koła, jak i wszystkim pozostałym: rodzicom i pracownikom wiary, iż nie pozostają sami i przed nimi wiele dobrych dni, które osiągniemy wówczas, gdy będziemy razem.

Każda teraźniejszość ma swoją przeszłość, pierwszą przewodniczącą naszego stowarzyszenia była Krystyna Szenfeld.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).