Musimy zmienić swoje nawyki podróżowania

Musimy zmienić swoje nawyki podróżowania

Czy jest szansa, że odrodzi się komunikacja zbiorowa w naszym regionie? Wydaje się, że tak. W naszym mieście pojawił się przewoźnik, który zapewnia, że chce nie tylko rozwijać linię Myślenice – Kraków, ale jeśli będzie zainteresowanie podróżnych, wejdzie na bardziej lokalne trasy.

Żółte autobusy, które pojawiły się w naszym mieście zaledwie dwa miesiące temu już wrastają w komunikacyjny pejzaż, a przewoźnik - firma Małopolska PKS sp. z o.o.- zapewnia, że chce rozwijać sieć połączeń czego dowodem jest fakt, że autobusy jeżdżące na trasie Myślenice – Kraków będą obsługiwały Zarabie. Została zwiększona liczba kursów do Krakowa, a co godzinę autobus odjeżdżał będzie z parkingu przy hali sportowej na Zarabiu, gdzie urządzono przystanek końcowy. Dodatkowo pojawią się kursy z Dolnego Przedmieścia z przystanku przy placu targowym na Zarabie. Przejazd po Myślenicach będzie kosztował tylko 2 zł.

Kiedy upadł PKS, lukę komunikacyjną próbowali zastąpić prywatni przewoźnicy, niestety nie do końca się to udało. Wiele lokalnych kursów z czasem zostało zawieszonych. W zasadzie tylko na trasach Myślenice – Kraków i Myślenice – Dobczyce busy kursowały w miarę regularnie, ale niestety w soboty i niedziele z niewystarczającą częstotliwością. Sytuację tę pogłębiła pandemia, kiedy to na wielu lokalnych trasach nie kursowały żadne busy.

Inną kwestią jest to, że bardzo często busy nie zapewniają należytego komfortu podróżowania. Jest w nich ciasno, większość nie ma klimatyzacji. Podróż busami w godzinach szczytu, kiedy jest dużo pasażerów, to męka. Dlatego większość dojeżdżających do pracy przesiadła się do własnych samochodów. Auta relatywnie potaniały, ale codzienne podróżowanie własnym samochodem takie tanie już wcale nie jest, nie jest też ekologiczne, a wraz ze wzrostem ilości samochodów na drogach, maleje komfort jazdy.

Miniony tydzień, kiedy trwały praca remontowe na zakopiance pokazał, że poruszanie się własnym autem nie jest szybkie, ani wygodne. Wystarczyło niewielkie zwężenie na „7” przed Stróżą, do jednego pasa, a całe Myślenice w godzinach szczytu były zakorkowane. Przejazd z zachodu na wschód miasta zajmował przeszło pół godziny, a z północy na południe nawet więcej. Ci, co podróżowali w stronę gór „7”, kilkukilometrowy odcinek między Myślenicami a Stróżą pokonywali po godzinie. Cóż, remonty na drogach są niezbędne. Jak zapowiadają władze państwowe i samorządowe prac modernizacyjnych będzie nawet więcej, a te zawsze powodują utrudnienia w ruchu. Zresztą nasze miasto w godzinach między 7.30 a 8.00 i między 14.30 a 16.00 korkuje się regularnie. W godzinach dojazdu do pracy i powrotu wszystkie główne arterie miasta są przeciążone. A co dopiero w Krakowie, zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy trwają prace na ul. Zakopiańskiej w Łagiewnikach. Czy jest wyjście z tej sytuacji?

Jedynym rozsądnym rozwiązaniem tego problemu jest powrót do podróżowania komunikacją zbiorową. Szczególnie codzienne przejazdy do pracy powinny odbywać się autobusami. Jednak, aby było to możliwe, muszą zostać spełnione pewne warunki. Warunki są dwa, po pierwsze musimy mieć taką możliwość, a przejazdy powinny być tanie i wygodne. Drugi warunek – musimy tego chcieć, czyli musimy zmienić swoje nawyki.

Jeśli chodzi o stworzenie takiej możliwości, czyli odbudowania sieci lokalnych połączeń, to niezbędna jest aktywna polityka państwa i samorządu lokalnego. Wreszcie po tylu latach zaniedbań coś w sprawie drgnęło, czego dowodem są np. dofinansowane kursy Myślenice – Kraków, czyli tzw. linia marszałkowska dofinansowywana z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, budżetu samorządu województwa małopolskiego i gminy Myślenice. Linię tę obsługują żółte autobusy firmy Małopolska PKS. To zaledwie 5 kursów, ale jeżdżą przez 7 dni w tygodniu, także w soboty i niedzielę. Przy czym to są dodatkowe kursy w bogatej ofercie przewozowej „żółtych autobusów” na linii Myślenice – Kraków. Bilet jednorazowy kosztuje tyle co w busie – 6,50 zł, a miesięczny tylko 200 zł (ważny jest przez wszystkie dni tygodnia, również w niedzielę). Kolejnym krokiem jest rozszerzenie oferty „żółtych autobusów”, które będą obsługiwały Zarabie i Dolne Przedmieście. Jak zapowiada Tomasz Stanek, prezes Małopolska PKS, jego firma chce rozwijać ofertę przewozów lokalnych w naszym regionie.

- Myślimy o rozwijaniu siatki połączeń w gminie Myślenice, może też obejmiemy przewozami gminę Pcim – mówi Tomasz Stanek. - Na pewno do końca października będziemy jeździć na trasie Myślenice - Kraków według nowych rozkładów, czyli średnio jeden kurs co pół godziny. Przez ten czas będziemy monitorować natężenie ruchu pasażerskiego, choć mamy świadomość, że są to wakacje i nie ma uczniów ani studentów. Mamy nadzieję, że oni się pojawią w jesieni i jeśli będą pasażerowie, to zwiększymy liczbę kursów do Krakowa i autobusy będą kursowały co 15 minut. Mogę też zapewnić, że za dużo zainwestowaliśmy, żeby się wycofać, a jestem przekonany, że coraz więcej pasażerów będzie korzystało z naszych usług.

Aktualny rozkład żółtych autobusów znajdziecie na: www.mpks.kiedyprzyjedzie.pl.

Dużym ułatwieniem w podróżowaniu „żółtymi autobusami” jest możliwość sprawdzenia godzin odjazdów z dowolnego przystanku w aplikacji kiedyprzyjedzie.pl. Dodatkowo, co ważne w czasie obecnych upałów, „żółte autobusy” są klimatyzowane. Ale to nie jedyny „bonus” od firmy Małopolska PKS. Przewoźnik uruchomił dodatkowe kursy w weekendy z Krakowa i z Myślenic, w późnych godzinach nocnych. Jest to duże udogodnienie, jeśli chcemy skorzystać z krakowskich kin czy teatrów lub pobawić się na koncertach czy w tamtejszych klubach, a krakusom stwarza możliwość dłuższego odpoczynku nad Rabą. Kolejnym dobrym pomysłem jest wprowadzenie biletów tygodniowych (obok miesięcznych) oraz biletów rodzinnych. Bilety tygodniowe ważne są od poniedziałku do niedzieli (do godz. 23:59). Można je kupić w dowolny dzień u kierowcy. Bilet normalny kosztuje 50 zł, a ulgowy (za okazaniem ważnej legitymacji szkolnej lub studenckiej, do 26. roku życia) – 25 złotych. Bilety rodzinne (2+1, 2+2) na przejazd tam i powrót kosztują 25 złotych, a dostępne są u kierowcy każdego dnia tygodnia. Promocja jest przeznaczona dla rodziców z dziećmi do 16. roku życia.

Jednak największym „hitem” jest bilet dla kierowców, dla nich przejazd do Krakowa kosztuje tylko 5 zł. Oferta dla właścicieli czterech kółek, to tzw. bilet zrównoważony, może go nabyć każdy właścicieli samochodu za okazaniem dowodu rejestracyjnego. Bilet obowiązuje we wszystkie dni tygodnia. Jest to wyraźny ukłon w stronę kierowców, żeby chcieli przesiąść się z własnych samochodów i skorzystali z komunikacji zbiorowej. Może nie będzie szybciej, ale na pewno będzie wygodniej, bezpieczniej i taniej. No i ekologicznie, jeden autobus na pewno mniej zatruje środowisko niż 30, czy 40 aut osobowych. Oby w ślady firmy „żółtych autobusów” poszli inni lokalni przewoźnicy i zachęcali kierowców do korzystania z komunikacji zbiorowej.

Jeśli uda się rozbudować komunikację lokalną, jeśli autobusy i busy będą jeździć regularnie, punktualnie i będą wygodnym i niezawodnym środkiem transportu, może uda się zmienić naszą mentalność i przesiądziemy się z własnych aut, zwłaszcza w codziennych dojazdach do pracy. Jednak nie stanie się to szybko i tu rodzi się pytanie na ile nowy przewoźnik utrzyma ten standard na linii Myślenice – Kraków i czy powstaną nowe linie lokalne. Dobrze, że w te działania włączają się władze Myślenic, jednak najważniejsza w tej sprawie jest nasza - pasażerów – odpowiedź, bo jeśli my nie będziemy korzystać z przejazdów i płacić za bilety, to nawet pomoc państwa i samorządów nie wystarczy. Kiedyś zbankrutował PKS, ale to były inne czasy i inne okoliczności, później wielu lokalnych przewoźników też nie przetrwało na naszym rynku komunikacyjnym. Obyśmy tym razem byli mądrzejsi i w swoim własnym interesie pomogli rozwinąć się lokalnej komunikacji zbiorowej.

Witold Rozwadowski Witold Rozwadowski Autor artykułu

Prezes MARG Sp. z o.o. Redaktor naczelny. Przez wiele lat pracował w Urzędzie Miasta i Gminy w Myślenicach, Wcześniej w latach 1999-2003 pełnił funkcję redaktora naczelnego Gazety Myślenickiej. (SAMORZĄD)