Krystyna Łętocha - nie tylko podróżniczka

O tym, że kierownik Biblioteki Pedagogicznej w Myślenicach (Filia Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Krakowie) Krystyna Łętocha to zapalona globtroterka, która o swoich peregrynacjach po kuli ziemskiej potrafi świetnie opowiadać wiedzą wszyscy, ale o tym, że równie mocno jak podróże kocha kino już raczej nieliczni. Od kilku miesięcy to grono dobrze poinformowanych znacznie się powiększyło, a to za sprawą Dyskusyjnego Klubu Filmowego, jaki zainaugurował swoją działalność w maju pod skrzydłami Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu i działającego w nim Kina „Muza”.
Krystyna Łętocha prowadzi w nim cykl z oskarowymi filmami i są to spotkania niemniej wciągające niż te podróżnicze. Skąd te filmowe fascynacje?
- Zaczęło się typowo - mówi sama zainteresowana- od wklejania do zeszytów zdjęć z aktorami a potem kolekcjonowania chyba wszystkich czasopism związanych z dużym i małym ekranem. Te czasopisma mam zresztą do tej pory, co tylko pokazuje, że film stał się dla mnie czymś więcej niż hobby. Pamiętam swój pierwszy „dorosły” film obejrzany w kinie – był to „Karmazynowy Pirat” (film z 1952 roku produkcji USA). Chociaż obraz był lekki i wesoły, to ja już wtedy wiedziałam, że film może być czymś więcej niż rozrywką.
Miłość do X muzy narodziła się w szkole podstawowej, przetrwała i ugruntowała się w szkole średniej, ale prawdziwe ujście znalazła na studiach. Nie, wcale nie zaczęło się od filmoznawstwa, ale od bibliotekoznawstwa.
- Stosunkowo późno, bo już na początku IV roku doszłam do wniosku żeby jednak pójść za głosem serca i rozpocząć studia na drugim fakultecie. Nie było o to łatwo. Ówczesny Dyrektor Instytutu Bibliotekoznawstwa Profesor Stanisław Grzeszczuk chyba testując moją determinację stawiał coraz to nowe bariery i długo nie chciał się zgodzić na drugi kierunek.
Ostatecznie jednak, po wyrażeniu zgody bardzo jej kibicował. Filmoznawstwo okazało się być dokładnie tym, czego oczekiwała Krystyna Łętocha. Jeśli ktoś potrafi regularnie oglądać trzy filmy dziennie, napisać o nich eseje, recenzje i artykuły i nie traci zapału do tego kierunku to znaczy, że „nadaję się do tej roboty”.
- Te studia umożliwiły mi nie tylko poszerzenie swojej wiedzy, ale również spełnienie marzeń o zobaczeniu wielu filmów, których w normalnym kinowym obiegu nie dało się obejrzeć w Polsce. W ramach zajęć bowiem zobowiązani byliśmy do uczestniczenia w specjalnych projekcjach kinowych przeznaczonych tylko dla studentów filmoznawstwa. Byliśmy w tym względzie, jako studenci bardzo uprzywilejowani i czuliśmy, że trzeba korzystać z tych okazji. Seanse odbywały się najpierw w kinie Związkowiec potem w kinie Apollo. Oba te kina dzisiaj już niestety nie istnieją. Na tych seansach otwierały się nam oczy na historyczne nurty filmowe albo na rozmaite środki sztuki filmowej, które znaliśmy tylko z teorii.
Dodajmy jeszcze, że magisterium z bibliotekoznawstwa i filmoznawstwa to jeszcze nie był koniec edukacyjnej ścieżki Krystyny Łętochy, bo ukończyła również filologię polską, co nie było aż tak trudne, gdyż programy filmoznawstwa i polonistyki w znacznej mierze się pokrywały i trzeba było tylko uzupełnić przedmioty pedagogiczne w celu uzyskania specjalności nauczycielskiej. Być może jednak nigdy ten filmowy potencjał nie zostałby właściwie wykorzystany gdyby nie fakt, że w 2019 roku Krystyna została zaproszona przez Natalię Nowacką do projektu Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej. W jego ramach odbywały się przez cały rok szkolny projekcje kinowe dla uczniów realizowane w ramach cykli tematycznych, dostosowanych do wszystkich etapów edukacyjnych. Krystyna Łętocha doskonale się odnajduję w takich przedsięwzięciach i tak było również tym razem. Nie miała wprawdzie wpływu na repertuar, ale sama zainteresowana uważa, że filmy są świetnie dobrane i idealnie odpowiadają percepcji młodych widzów. Ten z kolei ma w cyklu spotkań w Dyskusyjnym Klubie Filmowym. Do tej pory odbyły się już trzy takowe i chyba każdy, kto był chociaż na jednym przyzna, że nie był to czas stracony. Obejrzeliśmy „Sound Of Metal”, „Na Rauszu”, „Nomadland”, a we wtorek 30 sierpnia przyjedzie pora na słynny koreański „Parasite”. Spory rozrzut tematyczny, stylistyczny i estetyczny, a łączy te dzieła fakt, że są filmami z najwyższej półki, napisalibyśmy, że oskarowej, bo każdy jakąś statuetkę zgarnął, ale Oskary już parę razy przypadły przeciętnym obrazom więc nie będziemy się odwoływać do tego argumentu. Dość, że klub dyskusyjny w Myślenicach trafił na podatny grunt i niemała w tym zasługa prowadzącej. Dyskusyjnym jest nie tylko z nazwy, bo po każdym seansie mamy do czynienia z prawdziwa burzą mózgów, bardzo konstruktywną wymianą myśli i konfrontacją punktów widzenia, nieraz bardzo zaskakujących. Ta część „po seansie” to wartość sama w sobie i warto na niej bywać nawet, gdy sam film już się widziało. A co chciałaby DKF-em osiągnąć sama zainteresowana?
- Zależy mi na tym, żeby poszerzał się krąg odbiorców tego cyklu. Żeby pojawiali się coraz to nowi ludzie na widowni i niekoniecznie muszą brać udział w dyskusji, bo bardzo sobie cenię również takich, którzy tylko się tej wymianie zdań po seansie przysłuchują. Chciałabym, żeby te filmy nie pozostawiały obojętnymi, bo siłą rzeczy nie wszystkie będą się każdemu podobać. Marzy mi się żebyśmy się o jakiś film nawet pokłócili. No i dobrze byłoby od czasu do czasu trochę przetestować zdolność widza do przyswajania innej estetyki, ale z umiarem rzecz jasna, żeby nie odstraszyć.
Sama Krystyna Łętocha natomiast, mimo iż obejrzała w życiu tysiące filmów nie uważa się za wszystkowiedzącą i ciągle trzyma rękę na pulsie nowych trendów kinematografii. Gdy wybiera się do kina to nie na jeden, ale często nawet na trzy filmy pod rząd, tak jak robiła to w czasach studenckich. - Gdybym miała wymienić pierwszy film, który mną tak wstrząsnął, że po wyjściu z kina ciężko było zebrać myśli to przychodzi mi do głowy „Paryż Teksas” Wima Wendersa. Natomiast zupełnie nie mogę się zgodzić z krytyką jaka spotkała „Titanica”, bo moim zdaniem akurat wysoki budżet filmu nie przeszkodził w powstaniu filmowego arcydzieła - mówi Krystyna Łętocha.
Na koniec w osobnej tabelce przedstawiamy Top 10 wszechczasów zdaniem bohaterki tego artykułu. Zaznaczamy jednak, że jest to stan na 8 sierpnia 2022 roku: Dawno temu w Ameryce, Gorączka złota, Noce i dnie, Łowca jeleni, La Strada, Pół żartem pół serio, Titanic, Dwunastu gniewnych ludzi, Forrest Gump, Siódma pieczęć.