Legiony Dąbrowskiego

Legiony Dąbrowskiego
Ryszard Tadeusiewicz Naukowiec AGH, absolwent myślenickiego LO

Dzisiaj (piszę to do abonentów elektronicznego wydania Gazety), albo wczoraj (to do tych, którzy preferują wersję papierową) była dość ważna rocznica: otóż w dniu 9 stycznia generał Jan Henryk Dąbrowski podpisał z rządem Republiki Lombardzkiej umowę, że na terenie tej Republiki tworzony będzie Legion Polski. Wprawdzie opisywane wydarzenie miało miejsce w 1797 roku, więc dzisiejsza rocznica nie jest jakaś „okrągła” (minęło 227 lat), ale wydarzenie w wymiarze patriotycznym i politycznym było na tyle znaczące, że warto dziś o nim wspomnieć. W szczególności warto pamiętać, że współtwórca Legionu, Józef Rufin Wybicki herbu Rogala, w tymże 1797 roku napisał słowa „Mazurka Dąbrowskiego”, naszego hymnu narodowego.

Inicjatywa polskiego legionu na ziemi włoskiej okazała się bardzo trafna. Poza granicami polski po II rozbiorze i po upadku Insurekcji Kościuszkowskiej przebywało bardzo wielu polskich żołnierzy i oficerów, którzy opuścili kraj w obawie przed represjami ze strony zaborców. Do legionu dołączyło się też około 6 tysięcy dezerterów z austriackiej armii generała Dagoberta von Wurmser stacjonującej w Mantui. Polacy ci byli do tej armii austriackiej wcieleni siłą, a zadaniem Wurmsera była walka z wojskami Napoleona zajmującymi Włochy, czemu Polacy byli z zasady przeciwni jako sympatycy Francuzów i Napoleona.

Okazało się, że chętnych było tylu, że utworzono dwie legie. W każdej legii były 3 bataliony, a w każdym batalionie było 10 kompanii: 8 fizylierskich, 1 grenadierska i jedna strzelecka. Ponieważ kompania liczyła 125 żołnierzy, więc łatwo wyliczyć, że legionistów ogółem było ponad 7 tysięcy.

Legioniści zostali przez Republikę Lombardzką (a w rzeczywistości przez Francuzów) dobrze umundurowani (mieli mundury zbliżone do tradycyjnych polskich) i wyekwipowani. Ostateczne formowanie legionów miało miejsce w maju 1797 roku ale pierwsze walki zaczęły się już w kwietniu pod Rimini, Weroną i nad jeziorem Garda. Dalej legiony poszły na Rzym i dalej na południe, aż do Królestwa Neapolu. Początkowo odnosiły same zwycięstwa, ale w 1799 roku w walkach z wojskami II Koalicji Antyfrancuskiej poniosły duże straty, tak że pierwsza legia straciła 2 tysiące żołnierzy, a w drugiej pozostało zaledwie 800 zdolnych do walki ludzi. Napoleon w tym czasie podbijał Egipt...

W 1800 roku karta wojny się odwróciła. Dąbrowski odbudował Polski Legion w liczbie 6 tysięcy legionistów, a Francuzi odnieśli szereg zwycięstw. W efekcie Koalicja Antyfrancuska się rozpadła, Rosja i Anglia się wycofały, a Austria zawarła w Lueneville pokój z Francją. Okazało się jednak, że pokój ten absolutnie nic nie dawał Polsce i Polakom. Legioniści zaczęli więc składać dymisje, ale Napoleon wtedy zesłał legiony przymusowo do San Domingo (obecnie Haiti) żeby na tej tropikalnej wyspie walczyli z chcącymi się wyzwolić niewolnikami murzyńskimi. Tak to ci, którzy chcieli walczyć „za wolność naszą i waszą” stali się bojownikami niewoli...

Z San Domingo do Europy powróciło zaledwie kilkuset żywych legionistów. Nie warto – nawet ze szlachetnych pobudek – walczyć o cudze interesy!