Michał Baran pasjonat obserwowania i fotografowania przyrody, w szczególności ptaków

Michał Baran pasjonat obserwowania
i fotografowania przyrody, w szczególności ptaków

Jak się zaczęła Pana przygoda z fotografowaniem ptaków?

Moja przygoda z ptakami zaczęła się około roku 1982, kiedy miałem 8 lat. Swoją ornitologiczną pasją zaraził mnie mój kuzyn Jakub. Wykonywaniem zdjęć ptaków zająłem się nieco później, około 1997 roku, kiedy mogłem sobie pozwolić na pierwszy aparat, wtedy jeszcze analogowy – Zenith. Później zakupiłem bardziej zaawansowanego Nikona z teleobiektywem o

ogniskowej 300 mm, co było dużym skokiem w mojej fotografii przyrodniczej. Następnie były już aparaty cyfrowe, które zrewolucjonizowały fotografię, także przyrodniczą.

Proszę opisać jak wygląda Pana dzień, kiedy robi Pan zdjęcia ptakom?

Obserwacje i zdjęcia najlepiej wykonywać w godzinach porannych, nawet czasem przed świtem. Wtedy, szczególnie wiosną i latem, ptaki są najbardziej aktywne. Dodatkowo pierwsza godzina po wschodzie słońca to tzw. „złota godzina”, kiedy światło dla fotografów jest najlepsze. Czasami rankiem dodatkowym bonusem są mgły, rosa czy szron, co stwarza odpowiednie tło dla fotografowanych obiektów. Żeby znaleźć ciekawy gatunek ptaka czasem ruszam się nieco dalej niż nad Zbiornik Dobczycki, który jest moim ulubionym miejscem obserwacji – na stawy w Dolinie Karpia pod Zatorem, na torfowiska w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej, w góry czy nad morze. Z reguły nie fotografuję ptaków z ukrycia, jak to zwykli czynić typowi fotografowie przyrody. Zdjęcia wykonuję niejako „z marszu”, wędrując i podglądając przyrodę. Ubieram się w strój o naturalnym, stonowanym kolorze (brąz, zieleń) lub w moro, co ułatwia obserwacje – zmniejsza tzw. dystans ucieczki. Znajomość zwyczajów, a zwłaszcza głosów ptaków ułatwia ich uwiecznienie na matrycy aparatu. Np. w lesie około 80% ptaków identyfikuję po głosie. Jeżeli jakiś głos mnie zaintryguje staram się odszukać jego właściciela i uwiecznić na zdjęciu. Czasem w zbliżeniu do ptaka pomaga... telefon i głośniczek bluetooth. Zaintrygowany głosem swojego gatunku ptak podlatuje czasem bardzo blisko obserwatora, tak jak ten zimorodek. Do fotografowania aktualnie używam „szybkostrzelnej” lustrzanki cyfrowej (10 zdjęć /sekundę) z „długim” obiektywem oraz konwerterem, co daje wystarczającą mi ogniskową 560 mm. Podczas obserwacji oraz fotografowania ptaków muszę pamiętać o przestrzeganiu prawa oraz o branżowej etyce. Nie wolno bez odpowiedniego zezwolenia fotografować ptaków przy gniazdach, bo może to grozić ich porzuceniem lub splądrowaniem przez drapieżniki. Nie można też, bez zezwolenia, robić zdjęć gatunkom rzadkim

Czy Pana zdjęcia brały udział w jakichś wystawach w Polsce, a może były zamieszczone w jakichś publikacjach?

Tak jak wcześniej wspomniałem nie jestem typowym fotografem i robię zdjęcia głównie jako pamiątki swoich przyrodniczych wycieczek i wypraw. Moje zdjęcia nie mają charakteru, ani też warsztatu „wystawowego”. Mają one jednak inne walory – np. bardzo często pokazują ptaka w naturalnym środowisku lub jego charakterystyczne zachowanie. Swoje zdjęcia publikuję na ptasiarskich stronach internetowych, profilach i grupach facebookowych, choć zdarzało się też, że fotografie mojego autorstwa znalazły się w publikacjach naukowych (np. w „Chrońmy Przyrodę Ojczystą”), artykułach popularno – naukowych („Ptaki Polski”), czy książkach („Ptaki Tatr”, „Monitoring ptaków lęgowych”). W 2016 roku po obserwacji na polach w Grodkowicach bardzo rzadkiego dropia zdjęcia mojego autorstwa i ja sam znaleźliśmy się nawet w telewizyjnym Teleexpressie.

Rozmawiała Maria Gaczyńska