„Mikołaj i przyjaciele” - opowieść o autyzmie i nie tylko

„Mikołaj i przyjaciele” - opowieść o autyzmie i nie tylko

Elon Musk, Anthony Hopkins, Daryl Hannah, Jerry Seinfeld, Courtney Love, Wolfgang Amadeusz Mozart, Dan Aykroyd czy Lionel Messi. Co łączy tych ludzi oprócz faktu, że w swoich dziedzinach doszli do prawdziwego mistrzostwa? U wszystkich stwierdzono pewne objawy autyzmu. O autyzmie, zwanym jeszcze całkiem niedawno chorobą, a obecnie określanym jako uporczywe trudności w komunikacji i interakcjach społecznych traktuje książka „Mikołaj i Przyjaciele” autorstwa Ewy Heleny Łazoryk.

Nazwisko tej myśleniczanki nie jest zapewne obce naszym czytelnikom, bo na łamach gazety pisaliśmy pół roku temu o jej książce „Pączek i przyjaciele” - niezwykłej pozycji literackiej opisującej małe miasteczko, gdzie mieszkają ludzie gotowi do pomocy. W Miejskiej Bibliotece Publicznej im. ks. Jana Kruczka, 10 lipca Helena Łazoryk opowiedziała o tym, co zainspirowało ją do napisania najnowszego dzieła, po które powinny sięgnąć zarówno dzieci jak i dorośli. Jednych i drugich zresztą nie zabrakło na spotkaniu autorskim, a sala konferencyjna biblioteki wypełniła się do ostatniego miejsca. Nic dziwnego, bo „Mikołaj i Przyjaciele” to niezwykle wzruszająca, ale i zawierająca odpowiednią dawkę humoru opowieść i zaproszenie do równie niezwykłego świata. Świata Mikołaja, chłopca ze spektrum autyzmu. Przewodnikiem po tej krainie i narratorem książki jest pies Szira. Jak prawdziwa przyjaciółka dostrzega to, czego nie widzą inni i rozumie więcej niż ktokolwiek z najbliższego otoczenia. Nieprzeciętnie wrażliwy i spostrzegawczy jest również sam Mikołaj, chociaż jego rówieśnicy nie zawsze potrafią to właściwie ocenić.

„Mikołaj i przyjaciele” to z jednej strony opowieść o radzeniu sobie z hejtem, stresem i jeszcze kilkoma innymi trudnościami życiowymi, z drugiej natomiast o miłości, akceptacji i wsparciu jakie mogą dać najbliżsi (choćby siostra Mikołaja, Zosia lub jego babcia) czy też więzi duchowej z jeszcze jednym osobnikiem, który jakby „nadaje na innych falach”, czyli kotem Szemeszkiem, instynktownie czującym kiedy nasz główny bohater ma gorszy dzień. Co robi w takiej sytuacji kot? Oczywiście kładzie się na kolanach Mikołaja i mruczy.

To również książka o rodzicach Mikołaja, pracujących codziennie nad tym, aby dać swojemu synowi tyle miłości, ile tylko będzie potrzeba, żeby naruszyć ten niewidzialny mur, jaki czasami zdaję się oddzielać Mikołaja od świata zewnętrznego. Podsumowując: to książka nie tylko dla tych, którzy na co dzień stykają się z ludźmi ze spektrum autyzmu, bo „Mikołaj i Przyjaciele” uwrażliwia w dużo bardziej uniwersalny sposób na wszelką „inność”.
Jasne, że polecamy!

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).