Mistrz jest jeden
czyli droga Kuby Wróbla do tytułu rajdowego mistrza Europy
Podobno mieszanka rutyny z młodością potrafi czynić cuda. Sport nie jest tutaj wyjątkiem. Przykłady dają się mnożyć. Najbardziej dotykający nas, myśleniczan (ze szczególnym wskazaniem miłośników rajdów samochodowych) związany jest z nazwiskiem myśleniczanina Kuby Wróbla i olsztynianina Tymka Abramowskiego.
Kuba i Tymek, a może raczej Tymek i Kuba tworzą załogę rajdową. Duet wywalczył w tym roku tytuł mistrzów Europy w kategorii ERC 3 co biorąc pod uwagę, że obaj panowie wsiedli do rajdówki pod tytułem ford fiesta rally 3 po raz pierwszy w tym składzie uznać należy za olbrzymi sukces.
Tymek Abramowski lat 19(!), uczeń jednego z olsztyńskich techników to syn znanego przed laty kierowcy rajdowego Marcina Abramowskiego, trudno się zatem dziwić, że dorastając w oparach etyliny poszedł w ślady ojca i to już w wieku zaledwie 18 lat. Kuba Wróbel to pilot doświadczony i kompletny. Absolutnie ścisła czołówka polskiego pilotażu. Zaczynał przed kilkunastu laty jako pilot Przemka Obajtka (także myśleniczanina) i bardzo szybko zapracował na miano jednego z czołowych pilotów w kraju. Lista kierowców z jakimi miał przyjemność startować jest równie zacna jak lista rajdów, w których uczestniczył. Ta pierwsza obejmuje m.in. takie nazwiska jak: Grzegorz Grzyb, Kacper Wróblewski, Jakub Matulka, Marcin Słobodzian, Michał Streer, Jan Chmielewski czy z lokalnego podwórka Marek Temple, Klaudia Temple, Tomasz Bargiel. Ta druga zawierająca dziesiątki różnych rajdów wyróżnia te najważniejsze, bo zaliczane do rund WRC (World Rally Championship): Rally Automobile Monte-Carlo (2016 u boku Sławomira Ogryzka), Rally Sweden (2018 z Michałem Wieromiejczykiem) czy Seajets Acropolis Rally (2018 z Grzegorzem Grzybem).
Po rozstaniu z Kacprem Wróblewskim w 2023 roku wydawało się, że Kuba podejmie współpracę z którymś z kierowców ze ścisłej polskiej czołówki. Na brak ofert z ich strony nie narzekał. Tymczasem wybrał rajdowego młokosa rodem z Olsztyna przewidując, skądinąd słusznie, że jego talent przyniesie ze sobą grad dobrych wyników. Dzisiaj można powiedzieć, że Kuba miał nosa. Tytuł mistrza Europy zdaje się potwierdzać ten fakt. Tymek uważany jest przez znawców dyscypliny za prawdziwy rajdowy diament i nadzieję polskich rajdów. Spełnia wszystkie kryteria konieczne do tego, aby eksperci mieli rację, jest szybki, rozsądny i coraz bardziej wszechstronny. Zresztą wszystkie te cechy potwierdza sam Kuba obserwując młodego kierowcę z miejsca najbliższego z możliwych bo z fotela pilota.
Droga do mistrzostwa Europy Tymka i Kuby rozpoczęła się w dalekiej Cordobie, na drogach wokół której rozgrywana była pierwsza runda europejskiego czempionatu 2025 – Rally Sierra Morena. Początek był o tyle trudny, że Tymek uważany jest za dziecko nawierzchni szutrowej, a Sierra Morena wiódł po asfaltach. Załoga spisała się jednak znakomicie zajmując w ERC3 dobre trzecie miejsce, chociaż mogło być znacznie lepiej gdyby nie awaria hamulca ręcznego podczas pokonywania najeżonego ciasnymi zakrętami miejskiego odcinka specjalnego. Potem przyszły trzy zwycięstwa pod rząd: w Bauhaus Royal Rally of Scandinavia, Orlein Oil Rally Poland i Rally di Roma Capitale. Dwie kolejne rundy to niestety pasmo niepowodzeń. W czeskim Barum Czech Rally Zlin załoga nie ustrzegła się błędu i na jednym z OS-ów uszkodziła w swojej fieście zawieszenie, co wiązało się ze znacznymi stratami czasowymi i koniecznością kontynuowania rajdu w systemie SupeRally (w największym skrócie - załoga może kontynuować rajd w kolejnym dniu po awarii lub wypadku, ale z dużą karą czasową), natomiast w walijskim JDS Machinery Rali Ceredigion posłuszeństwa odmówił układ paliwowy fiesty. W związku z powyższym „zaklepanie” tytułu Tymek i Kuba musieli odłożyć do zamykającego sezon w ERC Rajdu Chorwacji. Tym razem maszyna nie zawiodła, ludzie też. Fuzja techniki, umiejętności i talentu zaowocowała drugim miejscem w klasyfikacji ERC3. Tytuł rajdowych mistrzów Europy w kategorii ERC3 stał się faktem.
Tytuł mistrzowski nie jest jedynym sukcesem osiągniętym przez olsztyńsko-myślenicką załogę. Już wcześniej Tymek i Kuba zagwarantowali sobie zwycięstwo w ERC Fiesta Rally 3 Trophy będąc najszybszą załogą korzystającą z tego samochodu. W nagrodę pojadą jeden z rajdów ERC samochodem klasy rally2. Który i kiedy? Na razie nie wiadomo. Zapytany przeze mnie o to, który z tegorocznych rajdów okazał się dla niego najtrudniejszy Kuba Wróbel odpowiada: - Zdecydowanie Rajd Chorwacji. Olbrzymia presja wyniku, chęć wywalczenia tytułu, a przy tym niezwykle trudne i wymagające odcinki specjalne przyniosły sporą dawkę stresu. Ale udało się. Tytuł jest nasz!
Komentując rzecz całą dodam, że żadnemu myślenickiemu zawodnikowi uprawiającemu rajdy samochodowe nie udała się dotychczas sztuka wywalczenia tytułu mistrza Europy. Kuba Wróbel jest pierwszy. Przetarł szlak. Tytuł jaki wywalczył u boku Tymka Abramowskiego jest nagrodą za lata startów, a śmiem twierdzić, że w przypadku pilota z Myślenic to preludium i że kolejne sukcesy czekają na niego tuż za progiem.
Maciej Hołuj
