Młodzi, zakochani w fotografii

To był 2008 albo 2009 rok kiedy przecięły się orbity zainteresowań dwóch niezwykle twórczych osobowości - Iwony Dobrzyńskiej i Kariny Kiczek. Z tego przecięcia narodziła się inicjatywa stworzenia przy Liceum Ogólnokształcącym im. T. Kościuszki w Myślenicach multimedialnego kółka zainteresowań, którą poparł dyrektor Jacek Ślósarz, a potem wsparli również Roman Ptak i Bogdan Sala
Karina Kiczek to absolwentka Akademii Pedagogicznej w Instytucie Sztuki na specjalizacji z fotografii w pracowni prof. Haliny Cader, fotografka, malarka, nauczycielka plastyki. Swoje zamiłowanie do fotografowania przelała już na kilka roczników licealistów, a przez kółko zainteresowań przewinęło się już kilkadziesiąt osób i u kilkorga z nich ta pasja przerodziła się w coś znacznie większego, by wymienić tylko Jędrzeja Krzyszkowskiego czy Darię Zrębską.
Pretekstem do spotkania koła 12 października było „Otwarcie ciemni” w budynku internatu LO, ale w istocie było to coś znacznie ciekawszego, bo zaprezentowana została próbka możliwości twórczych młodych ludzi, którzy obecnie stanowią o sile tego przedsięwzięcia.
Jakub Woźnica, Łukasz Bagiński, Gabrysia Kania, Sonia Ponomarinowa oraz Agnieszka i Monika Przęczek - to aktualni lub do niedawna czynni członkowie grupy, a pierwsze trzy z wymienionych osób przedstawiły swoje wizje artystyczne na kilkunastu lub kilkudziesięciu fotografiach. Trzy wrażliwości i trzy drogi twórcze - jeśli tak można napisać o tych młodych utalentowanych osobach. Pokaz odbywał się pod czujnym okiem Jerzego Fedirko, którego surowy acz sprawiedliwy osąd nad każdą z serii fotografii był wartością samą w sobie dla uczestników.

Dla kogoś z zewnątrz, to artystyczne spotkanie na którym młodzi ludzie rozmawiają o sztuce, wymieniają się swoimi poglądami na temat czegoś tak zdawałoby się błahego jak fotografia i prezentują swoją twórczość, a zarazem mogą usłyszeć wskazówki od kogoś kto się rzeczywiście zna na problematyce, było to tak inspirujące i odświeżające doznanie jakby się uczestniczyło w jakichś próbach wczesnej Republiki albo Brygady Kryzys. Jeśli świat nie stępi ich wrażliwości będzie z tego sztuka przez duże „S”, a jeśli stępi to tym gorzej dla świata.