Myślenice przyszłości okiem młodzieży

Daria Kaczanowska, Antoni Kowalczyk, Zuzanna Malik i Danuta Madej. Warto zapamiętać te nazwiska, bo coś mówi nam, że wystawa „Co by było gdyby...?” to nie ostatnia okazja, przy której będziemy je wymieniać.

Ekspozycja w Muzeum Niepodległości w Myślenicach powstała w ramach projektu „Zrób z nami wystawę”, inicjatorem której był zespół merytoryczny MNM pod kierownictwem dr Łukasza Malinowskiego na początku 2024 roku. Celem projektu było dotarcie z ofertą muzeum do młodzieży szkół średnich i próba wypracowania międzypokoleniowego spojrzenia na kulturę i historię regionu Myślenic.

Pracownicy MNM dali know-how, a młodzież dała energię, świeżość i radość tworzenia. Powstała wystawa bardzo zaskakująca, bo mówi wprawdzie o historii, ale tej która... dopiero się wydarzy, albo mogłaby się wydarzyć. Czasami wizje młodych artystów na „Co by było gdyby...?” przesiąknięte są optymizmem, którego brakuje już starszym pokoleniom (ach ten wielopiętrowy wieżowiec MOKiS-u czy Muzeum Niepodległości jakby rodem z Blade Runnera!). Czasami natomiast są przestrogą przed czymś, co oby nigdy się nie zdarzyło. Estetyką te grafiki, kolaże, rysunki czy rzeźby nawiązują do cyberpunka, teledysków Gorillaz, science fiction w typie Mad Maxa czy wspomnianego Blade Runnera, malarstwa surrealistów, zaś nad całością krąży duch Stanisława Lema, który jak podkreśliła cała czwórka inspiruje młode pokolenia nie mniej niż 10, 20 czy 50 lat temu. Wspólnym mianownikiem dla całej prezentującej swe dzieła czwórki jest również Rafał Zalubowski i jego malarska kuźnia talentów.

Do 9 marca można oglądać wystawę w Muzeum Niepodległości i wszystkich do jej odwiedzenia zachęcamy. Tylko na wernisażu 7 lutego można było posłuchać z kolei zespołu Stizas Band, a szkoda, bo ta tworzona przez rówieśników Darii, Antoniego, Zuzanny i Danuty kapela również ma w sobie coś oryginalnego, świeżego i jedynego w swoim rodzaju. Ich też mamy nadzieje jeszcze zobaczyć w akcji.