Na jego treningach nikt się nie nudzi

Na jego treningach nikt się nie nudzi

Mariusz Marszalik znany również jako Coach Mariusz od dziecka uprawiał wiele dyscyplin sportowych i wykazywał w nich nie lada uzdolnienia, potwierdzone licznymi nagrodami indywidualnymi. W wieku lat kilkunastu zafascynowała go siłownia i w trakcie następnych kilkunastu lat ćwiczeń zgłębił jej tajniki do tego stopnia, że dziś swoją wiedzą i zaangażowaniem dzieli się z innymi.

Treningi z Mariuszem nigdy nie są nudne i jednakowe, a wiedzę przekazuje w taki sposób, że potrafi swoją fascynacją zarażać nawet takich ludzi, którzy czują wrodzoną awersję do ćwiczeń siłowych. Jest również zawodnikiem trójboju siłowego, w którym odnosi nie lada sukcesy, między innymi: pierwsze miejsce w pucharze Polski fed. XPC (kat. 90kg). Spędził mnóstwo czasu na szkoleniach, kursach, czytaniu książek i artykułów. Wiedzę teoretyczną udaje mu się przekładać na treningi, a niezadowolonych podopiecznych brak. Indywidualne podejście do potrzeb klienta, przyjazna atmosfera i zdecydowana poprawa samopoczucia i samooceny, nauka wzorców ruchowych - to podkreślają wszyscy korzystający z siłowni w niedawno otwartej Athletic Training House (Słowackiego 79).

Przybliż nam jak wyglądała Twoja droga od kilkunastoletniego chłopaka, który chwycił za sztangę i hantle do trenera personalnego pracującego w swojej siłowni.

Moja przygoda ze sportem zaczęła się już w dzieciństwie, zawsze towarzyszył mi sport kontaktowy, a od około 12 roku życia grałem w piłkę nożną w lokalnym klubie. Później jako nastolatek wraz ze swoim przyjacielem zrobiliśmy mini siłownię w domu i już wtedy wiedziałem, że w przyszłości chcę otworzyć swoją własną siłownię i trenować siłowo.

Po paru latach gorszych i lepszych chwil z siłownią postanowiłem pogłębić swoją wiedzę, aby mieć większą świadomość swojego ciała, potrzeb i tego, jak progresować tak, aby unikać kontuzji. Po pierwszych szkoleniach byłem już pewny, że to właśnie moja droga, którą chce iść. Chcę również przekazywać swoją wiedzę innym. Podjąłem pracę w lokalnej siłowni, ale od zawsze marzyłem o własnym, profesjonalnym miejscu do treningu. W tym roku nadarzyła mi się właśnie taka okazja, więc nie myśląc za wiele otworzyłem Athletic Training House i mogę powiedzieć, że jest to zwieńczenie mojej ciężkiej pracy oraz zrealizowanie marzeń z dzieciństwa.

Jakie miałeś wyobrażenia o ludziach korzystających z siłowni czy uprawiających trójbój albo crossfit zanim stałeś się częścią tego środowiska?

Szczerze – ciężko mi sięgnąć pamięcią do tego, co myślałem 15 lat temu . Mogę natomiast zagwarantować, że było to pozytywne wyobrażenie, ze względu na to, że sam zacząłem tę przygodę (chyba jak 90% chłopaków w tamtym czasie ), żeby poprawić swoją sylwetkę i tym samym podobać się rówieśniczkom.

Postronnemu obserwatorowi takie przerzucanie ton żelastwa może wydawać się nudne. Można się od niego uzależnić, albo w nim zakochać?

Oczywiście, że tak. Ciągła chęć progresowania i adrenalina towarzysząca na zawodach trójbojowych jest czymś uzależniającym. Jest to wspaniałe uczucie, gdy pokonujesz swoje granice i właśnie to mocno uzależnia. Bardzo podobnie jest np. z bieganiem: co jest interesującego w biegnięciu 30km w tym samym tempie? W kolarstwie jak i innych dyscyplinach również można zadać to pytanie. Sportowiec jest uzależniony od procesu i w tym jak najbardziej można się zakochać.

Jacy ludzie zgłaszają się do Ciebie, trenera personalnego najczęściej? Tacy, którzy aktywnie uprawiają sport i chcieliby coś poprawić, czy tacy, którzy wstali zza biurka i zaczynają mieć problemy z normalnym funkcjonowaniem, bo np. bolą ich plecy?

Jako trener personalny pracuję zarówno z osobami aktywnie uprawiającymi sport, które chcą poprawić swoje umiejętności, jak i z osobami, którym po prostu brakuje ruchu, bądź wracają po różnych kontuzjach. Moim celem jest dostosowanie programu treningowego do indywidualnych potrzeb i celów klienta, aby pomóc im osiągnąć sukces i poprawić zdrowie oraz samopoczucie. Można powiedzieć, że połowa moich podopiecznych to aktywni sportowcy, a połowa to ludzie, którzy sportu mają mniej na co dzień.

Jak wygląda wstępny wywiad lub test dla kogoś, kto chce z Tobą ćwiczyć i nie wiesz jeszcze, jakie obciążenia będą dla niego odpowiednie?

Pierwsze spotkanie to zawsze konsultacja i diagnostyka. W pierwszej części dowiaduję się jakie cele, kontuzje, urazy etc ma dana osoba, druga część to podstawowe testy ruchomości często indywidualnie pogłębiane oraz testy siłowe, które również są personalizowane pod daną osobę, po których wiem czy można daną osobę obciążać i w jakim stopniu.

Zdarzają się przypadki, że ktoś zupełnie się nie nadaje?

Jeżeli mówimy tu o przeciwwskazaniach zdrowotnych to są takie przypadki, choćby za wczesne powroty po kontuzji. Wszystko powinno być wtedy połączone tj. lekarz- fizjoterapeuta- trener i w takiej kolejności też zachowane. Oczywiście są również na pewno inne przypadki, aczkolwiek nigdy mi się nie zdarzyło „odesłać” żadnej osoby.

Czy mógłbyś wyjaśnić co to są ćwiczenia „cardio”?

Ćwiczenia „cardio” to rodzaj aktywności fizycznej, które mają na celu zwiększenie pracy serca i układu oddechowego. W skrócie, to aktywności, które podnoszą nasze tętno czyli automatycznie przekładają się na większy wydatek metaboliczny (spalanie kalorii), a co za tym idzie utratę tkanki tłuszczowej. Wskazane dla każdego.

Pomagasz nie tylko amatorom, ale również 100 procentowym profesjonalistom. Jacy to konkretnie sportowcy?

Tak, mam pod swoimi skrzydłami zawodników Trójboju Siłowego kilku juniorów i kilka osób, które chcą wrócić na podest. Paru z nich już wygrało złote medale, z czego jestem bardzo dumny. Dodatkowo współpracuję również z Akademią Wisły Kraków, więc można powiedzieć, że trenuję przyszłych profesjonalistów.

Jaki procent pracy, którą wykonujesz z podopiecznymi to siłownia Athletic, a ile zadajesz „do domu”?

Rzadko to się zdarza, ponieważ praca w domu to zazwyczaj utrzymanie odpowiedniej podaży kalorii i kroków, czyli coś, co robi każda osoba na co dzień, natomiast bez odpowiedniej świadomości. Jeżeli zdarza się osoba mocno ograniczona ruchowo, również zalecam ćwiczenia do domu. Staram się jednak nie dawać długich i monotonnych zadań, ponieważ sport ma być przyjemnością i moim zadaniem jest przekonać do tego ludzi na dłuższą metę, a nie tylko na okres współpracy.

Jakie minimum sprzętowe (sztanga, ciężary, drążek etc.) potrzebuje ktoś, kto nie ma własnej siłowni, a chciałby w miarę wszechstronnie odwzorować te możliwości, które daje siłownia Athletic?

Tak naprawdę na sam początek, jeżeli ktoś dopiero zaczyna, dobrym wyborem jest masa własnego ciała oraz kilka gum oporowych. Wszystko zależy od poziomu zaawansowania danej osoby. Moim zdaniem ciężko jest odwzorować profesjonalną siłownię w domu.

Trening, który oferujesz to nie tylko rozbudowa mięśni czy kształtowanie sylwetki albo spadek wagi. Jakie inne dodatnie efekty dostrzegają Twoi podopieczni?

Oprócz korzyści fizycznych, moi podopieczni dostrzegają także zwiększoną energię i wydajność w codziennych czynnościach, poprawę nastroju i samopoczucia, poprawę odporności, poprawę jakości snu, zwiększoną samodyscyplinę i motywację.

Skoro jesteśmy przy plusach, to wymieńmy również ewentualne zagrożenia.

Szukam już 15 lat i żadnego zagrożenia nie znalazłem.

Może w ostatnim roku zauważyłem trend u nastolatków do drogi na skróty i progresu za wszelką cenę, a to niestety nie jest dobre, a co gorsza, to wyjście jest tylko chwilowe.

Jak wygląda Twój dzień i tydzień pracy?

Mój tydzień pracy to głownie treningi personalne z moimi podopiecznymi plus dwa razy w tygodniu treningi motoryczne w Akademii Wisły Kraków. Dodatkowo sam aktywnie trenuję trójbój wiec pomiędzy tymi zajęciami staram się znaleźć czas dla siebie. W weekendy tworzę plany treningowe i rozpiski dla swoich klientów. Moje dni są bardzo intensywne, ale robię to co kocham i dodatkowo w swoim wymarzonym miejscu, wiec nie narzekam na zmęczenie czy brak czasu.

Masz jeszcze czas  na zainteresowania pozazawodowe?

Jest to czas bardzo ograniczony, ale tak, staram się taki czas znaleźć. Szczerze mówiąc nie mam innych zainteresowań, ponieważ od kilkunastu lat siłownia jest moim motorem napędowym. Natomiast jeśli jest kilka godzin wolnych w weekend, to spędzam je w górach na długich spacerach z najbliższymi.

Jak oceniasz popandemiczny trend wśród ludzi, którzy chcą być aktywni sportowo? Bractwo siłowni dorównuje już liczebnie „biegaczom” i „kolarzom”?

Bardzo się cieszę, że pandemia pokazała ludziom jak aktywność i wyjście z domu jest dla nas ważne w aspekcie psychicznym jak i fizycznym. Widzę duży wzrost w zainteresowaniu treningiem siłowym i myślę, że już liczebnie dorównuje innym dyscyplinom.

Warto również nadmienić, że siła jest podstawową cechą motoryczną potrzebną w innych dyscyplinach, także z siłowni nie korzystają osoby uprawiające jedynie sporty siłowe, ale również kolarze, biegacze, piłkarze i cała gama innych sportowców.

Czego życzyć Ci w perspektywie najbliższych lat?

Zdrowia i wytrwałości, bo wiem, że całą resztę wypracuje własną pracą.

 

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).