Nie spodziewałem się, że to przerodzi się w dwudniowy Memoriał
Nigdy w życiu nie sądziłem, że to się kiedyś przerodzi w dwudniowy Memoriał. Tym bardziej, że teraz jest w tę imprezę zaangażowanych naprawdę sporo osób. Niemal co roku dochodzą nowi ludzie i nowe elementy - sportowe i nie tylko tworzące program
- mówi jeden z organizatorów Kamil Ostrowski
Memoriał wczoraj i dziś - jakie refleksje towarzyszą ci w chwili porównania początków tej imprezy, kiedy nosiła jeszcze nazwę turnieju charytatywnego i dziś - kiedy jest już Memoriałem im. Stacha Cichonia?
Zaczynaliśmy skromnie, bo był to zaledwie jeden mecz zorganizowany przy okazji zbiórki pieniędzy dla Mateusza. Przyszło chyba z osiemset osób i nagle A-klasowy zespół zagrał naprawdę dużą jak na te standardy publicznością. Udało się zebrać 10 tys. zł i to wówczas wydawało się dużo.
Myślałeś wtedy, że impreza charytatywna może się tak rozwinąć?
Nigdy w życiu nie sądziłem, że to się kiedyś przerodzi w dwudniowy Memoriał. Tym bardziej, że teraz jest w tę imprezę zaangażowanych naprawdę sporo osób. Niemal co roku dochodzą nowi ludzie i nowe elementy - sportowe i nie tylko tworzące program Memoriału.
W tym roku doszło strzelectwo i narciarstwo.
Zmienił się też organizator biegu przełajowego. To normalna kolej rzeczy, że zmienia się grupa ludzi zaangażowanych w imprezę jedni odchodzą, inni przychodzą. Ważne żebyśmy nie popadli w rutynę, bo wtedy i ludziom może się ten memoriał trochę „przejeść”, a chodzi nam o to, żeby zataczał coraz szersze kręgi.
Czy można stwierdzić że Memoriał ma już ogólnopolski rezonans?
Nie, aż tak to chyba nie. Myślę że to ważna impreza, ale jednak lokalna.
Pytam o to, bo skoro list do uczestników Memoriału wysyła prezes PZPN to musiał o wydarzeniu skądś się dowiedzieć.
A to osobna historia. Zbigniew Boniek jest znany ze swojej aktywności na twitterze i kiedyś tak trochę dla żartu postanowiliśmy wysłać tą drogą informację o tym, że jest taki klub jak Orzeł Myślenice i ku naszemu zdumieniu nawiązaliśmy fajną wymianę zdań z prezesem. To zaowocowało dzisiejszym przyjazdem rzecznika dyscyplinarnego Adama Gilarskiego i odczytaniem tego wzruszającego listu w którym Zbigniew Boniek tak ciepło wyraża się m.in. o patronie memoriału chociaż słyszał o nim jedynie od osób trzecich. Dodam jeszcze, że ten kontakt z prezesem ułatwił nam Dominik Górka.
