Nowa „Sierściuchowa Przystań” otwarta

Nowa „Sierściuchowa Przystań” otwarta
Nowa Sierściuchowa przystań mieści się przy ul. Burmistrza Andrzeja Marka.

Bezdomne psy mają w Myślenicach swoje nowe miejsce. Nadal jest nią prowadzona przez Stowarzyszenie Przytul Sierściucha „Sierściuchowa Przystań”, ale działająca w nowym miejscu, bo już nie na terenie Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, a przy ul. Burmistrza Andrzeja Marka na działce użyczonej przez gminę Myślenice. W niedzielę 6 kwietnia odbyło się jej oficjalne otwarcie.

Przeprowadzka była konieczna, bowiem na terenie MZWiK realizowana jest obecnie szeroko zakrojona inwestycja, ale Stowarzyszenie na tych przenosinach tylko zyskało, bowiem użyczona przez gminę działka jest większa, co pozwoliło urządzić nową „Sierściuchową Przystań” dużo wygodniejszą nie tylko dla czworonogów, ale też dla opiekujących się nimi wolontariuszy. Udało się to dzięki wsparciu lokalnych firm i osób prywatnych, które nie szczędząc sił i czasu wykonywały tu różne prace. Jedną z tych osób jest Piotr Kosiba „Piti”, autor muralu na ogrodzeniu Przystani, na którym uwiecznił jej czworonożnych byłych i obecnych mieszkańców. Na niego, a także na reprezentującego gminę Myślenice burmistrza, na przedsiębiorców, na wolontariuszy, a więc na wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do powstania tego nowego miejsca w niedzielę czekały podziękowania. Wręczyły je Dominika Bałuk-Cienkosz, prezes Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha” i Justyna Jędrzejowska z zarządu Stowarzyszenia. Podziękowały także władzom MZWiK za dotychczasową gościnę.

- To dla mnie ogromna radość i zaszczyt móc uczestniczyć w otwarciu nowej siedziby Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha”. To wyjątkowe miejsce powstało dzięki zaangażowaniu ludzi, którzy od lat z ogromnym sercem i determinacją pomagają bezdomnym zwierzętom w naszej gminie. Od 2019 roku mam zaszczyt współpracować ze Stowarzyszeniem jako burmistrz. Razem podejmowaliśmy wiele działań na rzecz poprawy losu zwierząt, a dziś dzięki wspólnemu wysiłkowi możemy świętować kolejny sukces. Cieszę się, że gmina Myślenice mogła użyczyć nieodpłatnie i na czas nieokreślony nieruchomość przy ul. Burmistrza Andrzeja Marka pod nowe przytulisko, tak aby służyła dla dobra bezdomnych zwierzaków – powiedział burmistrz Jarosław Szlachetka. Po czym zwrócił się do wszystkich wolontariuszy dziękując im za to, że są i za to co robią. - To właśnie Wasza codzienna, często cicha praca sprawia, że zwierzęta odzyskują zdrowie, zaufanie i nowe domy. Bez Was to miejsce nie miałoby duszy. Życzę Wam, by nowa siedziba była przestrzenią pełną dobra, nadziei i dalszych sukcesów. Dziękuję za Wasze serce!

Na uroczystym otwarciu pojawili się też starosta myślenicki Józef Tomal i radny miejski Adam Styczeń.

W nowej „Sierściuchowej Przystani” są kojce nie tylko większe niż poprzednie, ale i lepiej wyposażone, bo w nowoczesne budy łatwe do czyszczenia i dezynfekcji. Ale to nie tylko kojce. Jest kontener, w którym mieszkają najstarsze czworonogi. Jest też drugi kontener, większy, w którym urządzono pokój zabiegowy, pokój dla szczeniąt, pokój dla psów po sterylizacji i wreszcie pokój socjalny dla wolontariuszy, bez których Przystań nie mogłaby działać, bo to oni karmią zwierzęta, podają im leki i wyprowadzają je na spacery. - Obecnie mamy ok. 70 wolontariuszy, z których część przyszła dziś tutaj, a część jest przy kotach, bo chciałabym przypomnieć, że przez cały czas w domu użyczonym przez osoby prywatne prowadzimy „kociarnię”, w której obecnie mamy już ponad 20 kotów, a sezon dopiero się zaczyna – mówiła Dominika Bałuk-Cienkosz.

O opiece nad bezdomnymi psami i kotami mówiła ona również w minionym tygodniu na sesji Rady Miejskiej w Myślenicach, bowiem właśnie na tej sesji pod głosowanie trafił (i został jednogłośnie przyjęty) program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Myślenice w 2025 roku. Zaapelowała do radnych o wprowadzenie w gminie obowiązku darmowego czipowania czworonogów. Stowarzyszenie już teraz takie czipowanie wykonuje przy okazji różnych eventów (odbyło się ono również podczas niedzielnego otwarcia „Przystani”) wykorzystując czipy zakupione przez gminę. Tłumaczyła przy tym, że to ważne, bo pozwala szybko znaleźć właściciela czworonoga, a tym samym zmniejsza koszty opieki nad zwierzęciem, począwszy od szczepienia i odrobaczenia koniecznych, aby pies mógł trafić do Sierściuchowej Przystani, aż po oddanie psa do schroniska, gdyby tej „Przystani” nie było. Tu podała przykład opłaty za przyjęcia psa do schroniska, które jak mówiła w znakomitej większości są schroniskami prywatnymi, a która to opłata, zgodnie z tym co mówiła, wynosi 5200 zł. I dodała, że gdyby nie to, że Stowarzyszenie rocznie znajduje nowe domy średnio ok. stu psom, to oddanie ich do schroniska kosztowałoby gminę ponad 500 000 zł. Podobnie jest z kotami, których oddanie do schroniska również kosztuje, choć mniej niż w przypadku psa. Mówiła też o znaczeniu sterylizacji i kastracji. W gminie każdy mieszkaniec ma dostęp do darmowej kastracji lub sterylizacji bezdonego kota lub psa, którego chce przygarnąć (kto chciałby z tej możliwości skorzystać powinien przyjść do UMiG i wypełnić stosowny wniosek – dop. red.).

Wspomniała też wreszcie o tym, że Stowarzyszenie w uzasadnionych przypadkach pomaga właścicielom czworonogów dostarczając karmę, tak aby nie musieli oddawać psa tylko dlatego, że nie stać ich na wyżywienie go. Podkreśliła przy tym wielką rolę ludzi dobrej woli, którzy organizują zbiórki karmy (np. w szkołach) i przekazują ją Stowarzyszeniu.