Piłkarska Europa w Myślenicach
Hutnik Kraków strzelający bramkę Benfice Lizbona, Beniaminek Krosno walczący jak równy z równym z KRC – Genk, Wisła Kraków powstrzymująca ataki FC Valencii. To nie żadne sience fiction, ani play station ani tym bardziej jakaś reminiscencja z lat 90. Takie rzeczy widziano 25 i 26 maja na sztucznym boisku kompleksu Sport Zarabie.
Turniej Salt Mine Cup pierwotnie miał się odbyć w Wieliczce, czyli tam gdzie swoją siedzibę ma Fundacja „Mali Mistrzowie” i tam, gdzie odbyły się poprzednie trzy edycje tego zlotu piłkarskich nadziei. Plany organizatorów storpedowała jednak pogoda i kto wie czy impreza w ogóle by się odbyła, gdyby nie kooperacja na linii organizatorzy – burmistrz Jarosław Szlachetka. Dzięki tej współpracy i olbrzymiemu wysiłkowi logistycznemu Karola Nędzy i zespołu Fundacji w zaledwie 2 dni udało się przenieść do Myślenic. Udowodnili tym samym, że niemożliwe nie istnieje. Wystraczy powiedzieć, że organizatorzy musieli sami odbierać uczestników z lotniska, wynająć flotę autobusową do przewozu 500 zawodników, wypożyczyć kilka tirów do transportu sceny, kontenerów szatniowych, barierek ochronnych, a linie malowano jeszcze o 4:30 w dniu rozpoczęcia turnieju.
I rzeczywiście było co oglądać. Zawody podzielono na 2 kategorie wiekowe. W pierwszej wystąpili zawodnicy urodzeni w 2009 roku, a w drugiej ich starsi o rok koledzy. Oba turnieje zgromadziły na starcie po 16 drużyn, a każdy z tych turniejów odbywał się w 2 grupach po 8 zespołów grających „każdy z każdym”. Łącznie dało to aż 56 meczów eliminacyjnych w każdej kategorii wiekowej. W jaki sposób taką ilość spotkań udało się rozegrać na jednym boisku? Po prostu podzielono je na 3 sektory, na których 10-cio bądź 11-letni chłopcy grali 7-osobowymi zespołami mecze trwające 15 minut w fazie grupowej oraz 2x12 minut w fazie pucharowej. Nawet jednak przy takim systemie, aby zdążyć z rozegraniem całych zawodów, musiały one trwać od 8.00 do 18.00. Tętniło sportowym życiem boisko na Zarabiu, gwarno i tłoczno było również dookoła tego obiektu. Rozbrzmiewały języki z najrozmaitszych zakątków Europy, bo wielu było zawodników, ale jeszcze więcej było ich rodziców. Obsada zaś była tak doborowa, że nie powstydziłby się jej nawet słynny Turniej Sokolika w Starym Sączu. Benfica Lizbona, FC Valencia, Newcastle United, Metalist Charków, Paok Saloniki, KRC Genk, Slovacko i Keżmarok – to goście którzy przyjechali do nas z zagranicy, zaś krajową reprezentację stanowiły takie m.in. kluby jak: Lech Poznań, Śląsk Wrocław, Cracovia, Sandecja, Górnik Zabrze, Hutnik Kraków czy też Wisła. Emocji sportowych było mnóstwo i udzielały się one często bardziej nawet rodzicom zawodników, którzy jak każdy rodzic w swoim dziecku widzą przyszłego Ronaldo albo Lewandowskiego i marzą, żeby w przyszłości grał w Premiership albo przynajmniej Serie A.
W kategorii 2008 połowę stawki stanowiły zespoły zagraniczne, prezentujące największe europejskie kluby piłkarskie. Dość powiedzieć że w obu grupach na pierwszych miejscach nie było ani jednego polskiego zespołu. W kategorii 2009 zaś, w której reprezentacja zagranicznych klubów była skromniejsza i mniej spektakularna, rozgrywki grupowe wygrały zespoły Górnika Zabrze i Beniaminka Krosno. Oba te kluby bardzo dobrze zaprezentowały się również w kategorii 11-latków, co szczególnie w przypadku tego drugiego klubu było niemałą sensacją, bo nie jest to ośrodek, który byłby znany kibicom w całej Polsce.
W niedzielnej części turnieju grano już systemem pucharowym i w kategorii 2009 zespoły z Zabrza i Krosna potwierdziły swoją supremację, bo dotarły do finału rozgrywek. W nim z kolei – po niezwykle dramatycznym meczu tryumfował 2:1 zespół Beniaminka, strzelając bramkę w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry i była to bramka zaiste z europejskim znakiem jakości.
O ile w kategorii 2009 obyło się bez niespodzianek, o tyle sypnęło sensacjami u 11-latków. Młodzi piłkarze najwyraźniej zostali zainspirowani ostatnią edycją Ligi Mistrzów, bo już w ćwierćfinale po rzutach karnych odpada Benfica z starciu z Górnikiem Zabrze, a Beniaminek również po serii jedenastek eliminuje PAOK Saloniki. W sumie aż trzy z czterech meczów ćwierćfinałowych kończą się karnymi, bo jeszcze KRC Genk w ten sposób udowadnia swoją wyższość nad Lechem Poznań. W półfinale natomiast niepokonana do tej pory Valencia uległa Genkowi, który w finale zmierzył się z Górnikiem Zabrze – zwycięzcą drugiego półfinału z Beniaminkiem Krosno. W wielkim finale górą byli Belgowie, którzy podobnie jak ich reprezentacja są wielokulturową mieszanką, a w ich szeregach można było dostrzec potencjalnych następców dla de Bruyne czy Fellainiego.
Organizator imprezy, czyli Fundacja Mali Mistrzowie, to organizacja, której celem jest zbiórka pieniędzy dla potrzebujących i chorych dzieci oraz dla utalentowanych młodych sportowców, którzy nie mają odpowiednich warunków do rozwoju. Zasięg działania fundacji ma charakter lokalny: pomoc dociera głównie do chorych dzieci z miasta i gminy Wieliczka w województwie małopolskim. Tegoroczna edycja turnieju była połączona ze zbiórką pieniędzy na Różę, dziewczynkę z trisomią chromosomu dziewiątego.
W trzech poprzednich edycjach turnieju brało udział 8 zespołów podzielonych na dwie grupy. W roku 2016 i 2017 rywalizowali w tych zawodach 14- i 15-latkowie. Od ubiegłego roku jest to turniej dla 10- i 11-latków. W poprzednich latach zwyciężali m.in. młodzi piłkarze Wisły Kraków i Newcastle United, a w rozgrywkach brały też udział drużyny Legii Warszawa czy Nottingham Forest. Myślenicki Salt Mine Cup przerósł jednak chyba rozmachem wszystkie poprzednie edycje razem wzięte. Organizacyjnie był to strzał w dziesiątkę, bo atrakcji nie brakowało również wokół boiska i uczestnicy oraz ich opiekunowie wyniosą z Myślenic sporo dobrych wspomnień. No i na szczęście dopisała również pogoda.
Kolejność w kategorii 2008
1. KRC Genk 2. Górnik Zabrze 3. FC Valencia 4. Beniaminek Krosno
Kolejność w kategorii 2009
1. Beniaminek Krosno 2. Górnik Zabrze 3. AP 21 Chrzanów 4. Cracovia