Punkt paszportowy w Myślenicach

Od końca maja w myślenickim Starostwie działa punkt paszportowy. Mimo, że placówka została otwarta niedawno już utworzyła się długa kolejka chętnych i według ostatnich informacji trzeba czekać przeszło miesiąc, aby móc złożyć podanie o paszport poprzez myślenicki punkt.
W czasie obrad rady powiatu, w dniu 31 maja starosta Józef Tomal opowiadał o kulisach powstania punktu i wyjaśniał, dlaczego pracuje on tylko na jedną zmianę.
Jak zaznaczył, powiat ze swej strony zrobił wszystko, aby punkt paszportowy w Myślenicach został otwarty jak najszybciej i to się udało m.in. dlatego, że Starostwo dołożyło z własnych środków, aby punkt mógł funkcjonować. Zadanie to, z jednej strony było trudne do wykonania, a z drugiej bardzo potrzebne w czasach kiedy w związku z wojną na Ukrainie znacząco wzrosła liczba starających się o paszport, przez co krakowski urząd paszportowy był przeciążony. Teraz, dla mieszkańców ziemi myślenickiej, którzy starają się o paszport, będzie to duże ułatwienie.
- Ze względu na wysokie zainteresowane sprawami paszportowymi podjąłem decyzję o otwarciu kolejnego, trzynastego Terenowego Punktu Paszportowego w Małopolsce. Wielokrotnie rozmawiałem o potrzebie takich działań z posłem Władysławem Kurowskim i burmistrzem Jarosławem Szlachetką, którzy od samego początku wspierali ten projekt. Dziękuję za dobrą współpracę przy otwarciu tego punktu staroście myślenickiemu i zarządowi powiatu. Punkt paszportowy w Myślenicach zlokalizowany jest w nowym budynku Starostwa, bezpośrednio przy „zakopiance”. Ma szereg udogodnień dla klientów – parkingi, w tym miejsca postojowe dla osób niepełnosprawnych, system kolejkowy, rezerwację internetową, kasę umożliwiającą dokonywanie opłat gotówkowych. To przykład dobrej współpracy administracji rządowej i samorządowej. Punkt już cieszy się wielkim zainteresowaniem klientów (przyjęto 184 wnioski) i z pewnością ułatwi mieszkańcom powiatu myślenickiego, ale także mieszkańcom sąsiednich powiatów uzyskanie paszportu – mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Ten przykład po raz kolejny pokazuje, że tylko dzięki dobrej współpracy samorządów i administracji rządowe nasza ziemia może się rozwijać, a mieszkańcom będzie się lepiej żyło.