Skalnik o krok od baraży

Sensacja w Klasie A!
To, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach w Klasie A, jest nieprawdopodobne. Gościbia, która wydawała się murowanym faworytem do mistrzostwa, nie wygrała, żadnego z ostatnich trzech spotkań, co wykorzystał już LKS Rudnik, który w derbach gminy zapewnił sobie mistrzostwo. Jednak jest to również ogromny prezent dla Skalnika Trzemeśnia, który w ostatniej kolejce może sensacyjnie wskoczyć na drugie miejsce i zagrać w barażach o Klasę Okręgową.
Od ostatniego podsumowania Skalnikowi Trzemeśnia udało się ograć 2:0 Iskrę Głogoczów dwóch golach Tomasza Stelmacha, a także otrzymać walkower (przeciwnicy nie skompletowali drużyny) za mecz z Zielonką Wrząsowice.
Na dwie kolejki przed końcem piłkarze spod Kamiennika musieli oglądać się na inne drużyny. Dwie godziny przed sobotnim starciem z Iskrą Brzączowice odbywały się derby gminy Sułkowice pomiędzy liderującą Gościbią, a drugim Rudnikiem.
Przez niemal cały sezon to Gościbia była murowanym faworytem do awansu i mistrzostwa, szczególnie że jesienią ograła na wyjeździe Rudnik aż 4:1. Jednak druga runda była dla nich niezwykle nieudana, a do tego dwa spotkania poprzedzające derby zremisowali, trwoniąc niemal całą przewagę.
Warto również zaznaczyć, że w ostatniej kolejce Gościbia miała mieć regulaminową pauzę. Piłkarze Skalnika liczyli więc na zwycięstwo Rudnika, które sprawiłoby, że wygrana w ostatnich dwóch meczach da im grę w barażach.
Marzenia podopiecznych Tomasza Stelmacha się spełniły i na sobotnie spotkanie z ostatnią w tabeli Iskrą Brzączowice wychodzili ze świadomością, że wszystko mają w swoich rękach. Był tylko jeden problem - kłopoty kadrowe.
Skalnik rozpoczął mecz w Brzączowicach bojowo, a Iskra okopała się na własnej połowie. Ta taktyka jednak działała, ponieważ trzemeśnianie byli nieskuteczni, a gospodarze wyprowadzili pod koniec pierwszej połowy groźny atak, który poskutkował czerwoną kartką dla bramkarza rywali i golem bezpośrednio z rzutu wolnego.
Sytuacja była tragiczna – Skalnik na przerwę schodził, przegrywając 0:1 i z perspektywą gry całej połowy w osłabieniu. Jednak po przerwie sygnał do ataku dał kapitan – Mariusz Gzyl, który zdobył fenomenalnego gola z połowy boiska. Po trafieniu dorzucili jeszcze Mateusz Wójtowicz oraz Kamil Drabik i Iskrze nie pomógł nawet gol kontaktowy.
Taki wynik oznacza, że w sobotę Skalnik zagra z Lubomirem Wiśniowa o drugie miejsce w lidze i grę w barażach.
- Podeszliśmy do tego spotkania zbyt pewni siebie i zdenerwowani. Mieliśmy w nim inicjatywę, ale wystarczył jeden błąd. Zeszliśmy do szatni, przegrywając 0:1, a tam padło kilka ostrych słów i na drugą połowę wyszliśmy znacznie bardziej spokojni i pokazaliśmy charakter naszej drużyny - powiedział nam wieloletni kapitan Skalnika Mariusz Gzyl.
- Myślę, że przyjście trenera Tomasza Stelmach dwa i pół roku temu dużo nam pomogło. Zrobiliśmy duży krok w przód, poprawiliśmy grę i ściągnęliśmy kilku wartościowych zawodników. Jako kapitan bardzo chciałbym żby po tylu latach udało nam się w końcu awansować i liczę na to w tym sezonie - podsumował zawodnik.
Z uderzenia wypadli za to piłkarze Iskry Głogoczów. Co prawda podopieczni trenera Andrzeja Biela 24 maja wygrali 4:0 z Zielonką Wrząsowice (strzelcy: dwa gole Dawid Wrzodek i po jednym Michał Wojtan oraz Dariusz Moskała), lecz potem było tylko gorzej.
Najpierw przyszła wspomniana wyżej porażka ze Skalnikiem Trzemeśnia, a następnie przegrana 1:2 z ostatnią Iskrą Brzączowice (strzelec Mateusz Szczurek) po golach w samej końcówce. Z kolei w ubiegły weekend Iskra zremisowała 2:2 z przedostatnim Lubomirem Wiśniowa.
W kuluarach mówi się o zmianach, które mogą nastąpić po tym sezonie w pierwszej drużynie Iskry.
W słabszej formie jest ostatnio także Dalin II Myślenice, który 25 maja przegrał 0:2 z Gościbią Sułkowice. Z kolei trzy dni później udało im się wywieźć jeden punkt ze Świątnik Górnych dzięki trafieniu na 1:1 Mateusza Michalika.
Następnie przyszedł czas na starcie z Grodziskiem Raciechowice, w którym Dalin II przegrywał już 3:0, lecz w końcówce udało się mu zmniejszyć straty dzięki dwóm trafieniom Marcina Klimali.
W ubiegłą niedzielę podopieczni trenera Marcina Kwatera udali się do Nowej Wsi. Miejscowy Orzeł okazał się tam jednak znacznie lepszy i wygrał 4:1 (strzelec Piotr Piaskowski).
Skalnik zajmuje obecnie trzecią lokatę i w sobotę stanie przed wielką szansą zagrania w barażach. Iskra Głogoczów plasuje się na szóstej lokacie, a rezerwy Dalinu na dziewiątej pozycji.