Szpital w centrum powiatowej debaty. Dyskusja zamiast decyzji

Szpital w centrum powiatowej debaty. Dyskusja zamiast decyzji

W piątek 31 października odbyła się długo oczekiwana sesja Rady Powiatu Myślenickiego poświęcona sytuacji miejscowego szpitala. To jedno z najgorętszych posiedzeń ostatnich miesięcy. Trwało blisko siedem godzin, z czego zdecydowaną większość zajęła dyskusja o przyszłości Szpitala Powiatowego w Myślenicach. Na sali obecni byli parlamentarzyści, dyrekcja szpitala, przedstawiciele pracowników i związków zawodowych

List, który wywołał lawinę pytań

Pierwszym i najbardziej oczekiwanym punktem sesji było wystąpienie starosty Józefa Tomala, który tłumaczył okoliczności otrzymania listu od dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

To właśnie ten dokument - opatrzony datą 7 października - wywołał ogromne emocje zarówno wśród radnych, jak i w opinii publicznej.

W piśmie dyrektor Marcin Jędrychowski przedstawił propozycję „rozważenia połączenia jednostek w trybie art. 66 ustawy o działalności leczniczej”, co w praktyce oznaczałoby przeniesienie całego mienia Szpitala Powiatowego w Myślenicach na Szpital Uniwersytecki w Krakowie.

Wśród warunków wymieniono m.in. uregulowanie tytułów prawnych do nieruchomości, audyt finansowy oraz określenie odpowiedzialności za zobowiązania.

To właśnie zapis o przekazaniu majątku: budynków, sprzętu i działek wzbudził największe obawy radnych opozycyjnych wobec starosty oraz części mieszkańców, którzy odebrali go jako faktyczne ryzyko utraty samodzielności myślenickiej placówki.

Starosta przekonywał, że list nie jest „listem intencyjnym”, lecz jedynie wstępną propozycją współpracy i analizy możliwych scenariuszy. Argumenty te nie rozwiały jednak wątpliwości radnych ani pracowników szpitala.

Emocje zamiast merytoryki

Po wystąpieniu starosty rozpoczęła się długa, momentami burzliwa dyskusja. Nie zabrakło też emocjonalnych wypowiedzi, zwłaszcza wtedy, gdy członek Zarządu Powiatu Krzysztof Żuławiński poświęcił swoją prezentację na osobiste wycieczki pod adresem radnego Roberta Pitali, który jako pierwszy nagłośnił sprawę listu dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego. Zamiast merytorycznej analizy, na sesji wybrzmiały zarzuty i wzajemne pretensje. Personalne wycieczki i wzajemne pretensje sprawiły, że sesja chwilami bardziej przypominała polityczny spór niż debatę o przyszłości placówki.

W trakcie dalszej dyskusji radni klubu PiS pytali, dlaczego rozmowy z dyrektorem krakowskiej placówki były prowadzone bez wiedzy Rady i bez udziału dyrekcji szpitala w Myślenicach.

- „Uczciwością byłoby powiedzieć radnym, że toczą się rozmowy w tak ważnej sprawie i zaprosić do nich dyrektora szpitala. Rozmawiać o szpitalu bez dyrektora to przecież kuriozum” – podkreślał radny Robert Pitala.

Głos zabrali także posłowie Władysław Kurowski i Paweł Śliz, którzy apelowali o dialog i szukanie porozumienia ponad podziałami. Choć starali się łagodzić nastroje, ich wystąpienia momentami bardziej przypominały polityczne deklaracje niż konkretne propozycje rozwiązań.

Głos dyrekcji i pracowników

Przedstawiciele związków zawodowych i pracowników nie kryli obaw o przyszłość miejsc pracy i majątku szpitala. Jednocześnie deklarowali gotowość do współpracy i determinację w walce o przyszłość placówki. „Należy zrobić wszystko, aby szpital oraz majątek należący do nas wszystkich pozostał w rękach powiatu” – apelowano z sali.

Po kilku godzinach dyrektor Adam Styczeń zaprezentował program naprawczy SP ZOZ w Myślenicach. Wskazał, że zadłużenie - przekraczające 50 mln zł - wynika głównie z niedoszacowania kontraktów NFZ i wzrostu kosztów utrzymania, a nie z błędów w zarządzaniu. Przypomniał, że w ciągu dwóch dekad w szpital zainwestowano ponad 111 mln zł, a placówka - mimo trudności - utrzymuje stabilne zatrudnienie i wysoki poziom świadczeń.

Bez decyzji

Mimo wielogodzinnej debaty radni nie podjęli żadnych formalnych decyzji, głównie dlatego, że Zarząd Powiatu nie przedstawił żadnych konkretnych propozycji dalszych działań.

Starosta nie wskazał też, jakie kroki zamierza podjąć w najbliższym czasie, choć - jak podkreślano - sytuacja szpitala wymaga natychmiastowych decyzji. Pojawia się zatem pytanie, na co właściwie czeka starosta wraz z Zarządem Powiatu?

Jedynym ustaleniem płynącym z obrad był wniosek o zaproszenie na kolejną sesję dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, Marcina Jędrychowskiego - zgłoszony dwukrotnie w imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości przez Roberta Pitalę.

Obrady zakończyły się bez rozstrzygnięć, a pytania o przyszłość myślenickiego szpitala pozostają bez odpowiedzi. Wciąż nie wiadomo, jaki plan ma Zarząd Powiatu - i czy w ogóle taki plan istnieje.

Robert Pitala radny powiatowy (klub radnych Prawa i Sprawiedliwości)

Absolutnie naganne jest to, że starosta Józef Tomal wraz z wicestarostą Ewą Kęsek prowadzili rozmowy o ewentualnej fuzji naszego szpitala bez udziału dyrektora Adama Stycznia. Jak się okazuję dyrektor naszej placówki nawet o takich rozmowach nie wiedział! Podobnie jak radni i związki zawodowe działające w myślenickim szpitalu. To nie wzbudza zaufania, a rodzi mnóstwo pytań i podejrzeń. Ja zostałem bezpardonowo zaatakowany na sesji przez Członka Zarządu Krzysztofa Żuławińskiego tylko za to, że nagłośniłem całą sprawę. A kto wie jakby się to wszystko zakończyło, gdyby sprawa nie wyszła na jaw? Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak propozycja zawarta w liście intencyjnym od dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, aby całe mienie naszego szpitala przejął krakowski szpital. W praktyce oznaczałoby to nie tylko utratę kontroli i oddanie naszego szpitala w obce ręce, ale także bezpowrotnie stracilibyśmy majątek budowany latami: wyremontowane budynki, nowoczesny sprzęt, wyposażenie, a zwłaszcza działki przy szpitalu. I to wszystko bez gwarancji, że zakres udzielanych usług medycznych zostanie utrzymany na takim jak dziś poziomie?! Na to ani ja, ani radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości nie mogliśmy się zgodzić. Dostępność do szpitala tu na miejscu jest dla nas sprawą najważniejszą. Wierzę, że sami możemy uratować nasz szpital, ale potrzebna jest większa determinacja w działaniach naprawczych, a przede wszystkim współpraca dyrekcji szpitala z Zarządem Powiatu. A jak pokazała ostatnia sesja z tym jest coraz gorzej!

Marta Duszyk Marta Duszyk Autor artykułu

Absolwentka teatrologii na UJ, wielka miłośniczka książek, lubi spokój, koty i psy; z uwagą obserwuje otaczającą ją rzeczywistość i ludzi.