Taksówkarz - zawód zagrożony przez roboty

Taksówkarz - zawód zagrożony przez roboty

Rozwój automatyki i robotyki powoduje, że coraz częściej w kolejnych miejscach pracy ludzie są zastępowani przez roboty. Dotychczas dotyczyło to jednak głównie sfery produkcji przemysłowej. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że następnymi pracownikami zastępowanymi przez roboty będą taksówkarze i kierowcy miejskich autobusów!

Autonomiczne (to znaczy jeżdżące bez kierowcy) samochody są już znane i dostępne. Najbardziej znanym jest chyba samochód Tesla, oferowany przez firmę znanego innowatora i ekscentryka Elona Muska, dopuszczony do ruchu w wielu stanach USA. O Musku już tu pisałem. To jego pomysłem są rakiety kosmiczne wielokrotnego użytku, naddźwiękowe pociągi i kolonizacja Marsa.

Ale autonomicznymi samochodami interesowały się także Google, gdzie pracami nad ich rozwojem kierował Sebastian Thrun (były wykładowca z uniwersytetu Carnegie Mellon) oraz entuzjasta Anthony Levandowski. Ten ostatni był pracownikiem Googla, ale nie był w stanie przekonać szefostwa do swoich pomysłów (autonomicznego samochodu), więc odszedł i sam stworzył autonomiczny pojazd (na bazie auta Toyota Prius) w swojej prywatnej firmie Athony’s Robots. Po pozytywnym wypróbowaniu tego samochodu na ulicach San Francisco Levandowski został zakupiony (razem z firmą) przez Google i to spowodowało, że firma ta w 2011 roku wypuściła na rynek swój całkowicie autonomiczny samochód.

Ale potem prace Google „siadły” gdyż w 2016 roku Levandowski ponownie odszedł z tej firmy i założył kolejną swoją firmę pod nazwą Otto. Obecnie koncern Alphabet (spółki-matka Google’a) jakiejś większej aktywności w dziedzinie autonomicznych samochodów nie przejawia.

Podobno właśnie Levandowski wpadł na bardzo trafny pomysł, autonomiczny samochód jest drogi i do prywatnego użytkowania zakupują takie auta wyłącznie bogaci zwolennicy nowości, co oznacza wąski rynek zbytu. Natomiast taki autonomiczny samochód traktowany jako inwestycja i pracujący jako taksówka może być rozwiązaniem bardzo korzystnym ekonomicznie. Właściciel siedzi w domu, a automatyczny samochód zarabia dla niego wożąc pasażerów!

Do podobnego wniosku doszła firma Uber, działająca w branży taksówkowej, która wykupiła firmę Otto (za 680 mln USD) i w 2016 roku wypuściła (pod własną nazwą) na ulice Pittsburgha sto autonomicznych taksówek, bazujących na odpowiednio przerobionych samochodach Volvo XC90. Klienci bardzo chwalą tę innowację!

Na ulicach Phoenix w Arizonie autonomiczne taksówki są od dawna stałą i widoczną częścią ruchu drogowego. Przejazd nimi kosztuje mniej niż analogiczny kurs Uberem. Autonomiczne taksówki o nazwie Cruise (produkcja General Motors) pojawiły się też na ulicach San Francisco.

W Chinach na ulice miasta Shenzhen wypuścił startup AutoX. W okresie pandemii chińskie samochody autonomiczne były wybierane jako środek transportu chętniej, niż auta prowadzone przez kierowcę.

W Europie prace nad autonomicznym samochodem podjęła firma Volvo (która chociaż współpracuje z Uberem, to jednak rozwija własną technologię automatycznego kierowania samochodem pod nazwą DriveMe). Pierwsze autonomiczne samochody tej marki wyjechały na ulice Goeteborga w 2017 roku. Obecnie bardzo intensywnie pracuje nad takimi samochodami firma Mercedes-Benz. We Francji w Paryżu i w Lyonie stworzono nawet specjalne pasy ruchu dla automatycznych i autonomicznych autobusików. Wypuszczenie własnych autonomicznych samochodów zapowiadają praktycznie wszyscy duzi producenci samochodów. Dziś nie ma już pytania „czy”. Jest tylko pytanie „kiedy”.

Taksówkarzy czeka marny los...