Trzy pytania do... Katarzyny Czepiel, sołtyski Bysiny "W Bysinie najbardziej lubię ludzi"
To już Pani czwarta kadencja jako sołtyski Bysiny. Czy wraca Pani jeszcze pamięcią do pierwszej? I czy decyzja o kandydowaniu po raz czwarty była dla Pani oczywista, czy też miała Pani wątpliwości?
Bardzo miło wspominam właśnie tę pierwszą kadencję, choć przecież wszystkiego dopiero się uczyłam. Wyróżniało ją to, że nasza grupa sołtysów i sołtysek była wtedy bardzo zgrana. Co miesiąc spotykaliśmy się na sesjach Rady Miejskiej, a po nich szliśmy na kawę, gdzie mieliśmy czas omówić różne ważne dla nas i naszych sołectw kwestie. Doradzaliśmy sobie nawzajem, a ja jako debiutująca w roli sołtyski zawsze mogłam liczyć na pomoc i wsparcie kolegów i koleżanek dłuższym sołtysim stażem. Żal mi, że to się już skończyło, ale to pandemia zmieniła te zwyczaje. Dodatkowy wpływ na to ma też to, że teraz sesje są transmitowane w sieci i żeby wiedzieć co się na nich dzieje wystarczy włączyć komputer.
Jeśli zaś chodzi o decyzję o kandydowaniu w ostatnich wyborach to muszę przyznać, że od drugiej kadencji przy każdych kolejnych wyborach powtarzam, że czas przekazać pałeczkę komuś innemu, komuś kto ma swoją wizję i nowe pomysły na wieś i jej rozwój. Miałam taki plan, że jak ktoś taki się zgłosi to ja zrezygnuję, ale nikt się nie zgłosił więc kontynuuję to, co zaczęłam.
Jakie zatem cele stawia Pani przed sobą na tę kadencję?
Najbardziej zależy mi na modernizacji mostów na Bysince i dróg. Samych tych, z których zjazd jest z drogi powiatowej jest sześć, ale to nie wszystkie. Wszystkie są do remontu, bo choć na jednym były prowadzone prace, ale nazwałabym je raczej „podleczeniem”. Tak więc wszystkie czekają na remont, a most przy kościele przydałoby się poszerzyć, bo przez to, że kumuluje się tam duży ruch samochodowy i pieszy: nie tylko od i do kościoła, ale także do i ze szkoły, jest tam niebezpiecznie.
Inna sprawa to brak parkingu przy strażnicy OSP, a kolejna remont drogi na „Wajdówkę”, bo nakładka asfaltowa jest w opłakanym stanie.
Przed nami rok 2025, szczególny dla Bysiny i jej mieszkańców, bo właśnie w Bysinie odbędą się Dożynki Gminne. Ale oprócz Dożynek, będziemy też świętować kilka ważnych jubileuszy, bo 700-lecie Bysiny, 70-lecie powstania kaplicy na przysiółku „Końca Wsi”, 30-lecia Zespołu Placówek Oświatowych w Bysinie, a więc naszej szkoły i przedszkola, oraz 20-lecia nadania szkole imienia.
Co Pani najbardziej lubi w swojej miejscowości?
Ludzi. Dlatego, że kiedy ja albo ktoś inny rzuci hasło, że potrzebna jest pomoc, czy to podczas zbiórki charytatywnej, czy w sprzątaniu, to wszyscy starają się jak mogą pomóc. W zależności od tego co jest potrzebne starają się pomóc czy to materialnie, czy swoją pracą czy nawet słowem.
Podam jeden z ostatnich przykładów. Koło Gospodyń Wiejskich z Bysiny remontowało piętro strażnicy i potrzebowało na to funduszy, wymyśliłyśmy jako jego członkinie, że będziemy piec ciasta i oferować je mieszkańcom. Odzew mieszkańców był nawet większy niż się spodziewałyśmy, a kiedy było po zakończonym remoncie zorganizowałyśmy otwarcie część mieszkańców przyszła, aby zobaczyć efekty prac i razem z nami cieszyć się tym co zostało zrobione. Była okazja do napicia się razem kawy, do rozmów i do integracji.
Dlatego właśnie cenię i podziwiam mieszkańców Bysiny za to, że nie pozostają bierni, że reagują, że im się chce.
Rozmawiała Katarzyna Hołuj