Walka w szczytnym celu
Walka - jak co roku - była zaciekła, a cel - jak nakazuje tradycja - szczytny. Inter-ZOO Tadeusza Sawickiego na pierwszym miejscu, Firma Handlowa Zdzisław Szczurek na drugim, a na trzecim Tartak Biele - to tegoroczni zwycięzcy turnieju o puchar zeszłorocznego triumfatora firmy Stanbud
Tym razem 16 firm biorących udział w rozgrywkach w hali sportowej w Sułkowicach, zagrało dla Kamila Moskala z Sułkowic, przebywającego aktualnie w klinice Budzik w Warszawie oraz dla Radosława Jaśkowca z Sułkowic, który wymaga nieustannej rehabilitacji. Firma Stanbud jako główny fundator pomocy wspomogła rodzinę Kamila, przekazując jej pieniądze na rehabilitację syna, zaś Gmina Sułkowice ufundowała Radkowi pobyt na turnusie rehabilitacyjnym.
Firma Stanbud Haliny i Stanisława Kopciów przy współpracy z Klubem Sportowym Gościbia stanęła na wysokości zadania i zorganizowała rozgrywki na najwyższym poziomie. Stanisław Kopeć dziękował wszystkim za przybycie i wzięcie udziału w zawodach. Burmistrz Piotr Pułka wręczył mu nagrodę „Najważniejsi są Ludzie” rzeźbę autorstwa Witolda Światłonia pn. „Współczucie” z podziękowaniem za wielkie serce i hojność wobec potrzebujących.
Wszystkim firmom zostały wręczone upominki reklamowe z pucharami z piłką. W tym roku zagrały - oprócz tych zwycięskich - Juco, Stanbud, Kazkobut, Betix, Tonix Meble Szczurek, a także KZRS Zabierzów, Inter-Drew, „M&M” (Malina i Mielecki), Auto-Alfa1, Zbidex, Crawtico, Wiech i Frostol. Najlepszym bramkarzem został Tomasz Radoń, królem strzelców Adrian Biela, a najlepszym zawodnikiem Jan Irzyk.
Podczas XV Małopolskiego Turnieju Piłki Nożnej im. Janusza Światłonia zaprezentowała się również drużyna orlików Szkółki Piłkarskiej Gościbia Sułkowice, która w derbowym pojedynku z rówieśnikami z LKS Rudnik zwyciężyła 5:1.
W organizację turnieju włączyła się Szkoła Podstawowa nr 2 im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego - służąc nie tylko halą sportową. Uczniowie, jak co roku, wykonali i nieśli slogany reklamujące firmy uczestniczące w turnieju, dali pokaz taneczny i cheerleaderski.
Turniej ten to nie tylko okazja do tego, by pomóc innym, ale też, by się spotkać, wymienić doświadczenia, poznać się nawzajem. Uczestnicy potrafią się dzielić tym, co mają, z innymi. I to jest piękne. Jak zauważył przyszłoroczny organizator turnieju Tadeusz Sawicki: - Trudno szukać turniejów w okolicy, które aż tyle trwają. Oby ten nasz, sułkowicki trwał jak najdłużej.
Joanna Gatlik-Kopciuch