Wojna widziana oczami zwykłych ludzi

Wojna widziana oczami zwykłych ludzi

To największa wystawa czasowa, jaką można oglądać w Muzeum Niepodległości od czasu jego otwarcia w 2018 roku. „Rodzinna kronika. Codzienność małego miasta podczas II wojny światowej”, bo taki nosi ona tytuł, to wyjątkowa opowieść o zwykłych ludziach, mieszkańcach Myślenic, którym przyszło wtedy żyć, o tym jak starali się przeżyć i jakie emocje towarzyszyły im w tych strasznych czasach.

Niemcy wkroczyli do Myślenic 5 września 1939 roku. - Rozpoczął się okres okupacji, Myślenice administracyjnie zostały włączone do Generalnego Gubernatorstwa.

Ten czas trwał aż do 21 stycznia 1945 roku – mówił podczas wernisażu dr Łukasz Malinowski, dyrektor Muzeum Niepodległości w Myślenicach. - Nasza wystawa nie opowiada o II wojnie światowej, nasza wystawa dotyczy II wojny światowej. Nasza wystawa opowiada o zwykłych ludziach, o mieszkańcach Myślenic, którzy doświadczyli II wojny światowej i mają swoje przemyślenia, swoje rozważania na temat tego jak ją przeżywali, jakie uczucia im towarzyszyły, jak widzieli wojnę zwykli mieszkańcy Myślenic. W centrum naszej historii stoi rodzina.

Ta symboliczna rodzina to ojciec, matka, syn, córka i babcia. Ich literackie portrety stworzył dr Malinowski, a narysowała je Agnieszka Turska z Muzeum Niepodległości.

Na wystawie oglądamy wojnę ich oczami. Z perspektywy ojca, który po udziale w kampanii wrześniowej jest pełen gniewu, bo z jednej strony chce walczyć z wrogiem, który okupuje Polskę, a z drugiej wie, że czeka na niego rodzina, którą powinien się zająć i zapewnić jej byt.

Jest też wojna widziana oczami matki i żony. Kobiety, która została sama, bo mąż walczy, albo niedawno zginął. Kobiety, na której barkach spoczywa zapewnianie bytu dzieciom, a nieraz też starszym członkom rodziny, rodzicom, teściom, ciotkom.

Są na wystawie także relacje dzieci, którym wojna zabrała nie tylko dzieciństwo, beztroskę i poczucie bezpieczeństwa, ale wiele więcej.

Jest też wojna widziana oczami babci, która symbolizuje wszystkie te kobiety, dla których nie była to pierwsza wojna w życiu, a ta była o tyle straszniejsza, że miały teraz dorosłych synów, którzy codziennie narażali życie, a nieraz je tracili.

Te postaci to symbole. Na wystawie głos został oddany prawdziwym świadkom tamtych wydarzeń. Czerpano z tego, co sami napisali w pamiętnikach i z tego, co opowiedzieli kronikarzom tamtych czasów. Nagrano też opowieści tych, którzy przeżyli wojnę, ostatnich żyjących świadków tamtych dni. Głos oddano też tym, którzy sami wojny nie pamiętają, ale niczym najcenniejszy skarb przechowują wspomnienia swoich rodziców i dziadków. Dzięki nim na wystawie można też oglądać unikatowe pamiątki z okresu wojny, np. lalki i ozdoby choinkowe.

Ze wspomnianych nagrań powstał ok. 50-minutowy film, który można obejrzeć w Muzeum. Będzie on też udostępniony na muzealnym kanale w internecie.

Dopełnieniem wystawy było sobotnie wydarzenie plenerowe zatytułowane „Za Niemca. Dzień z życia miasta podczas II wojny światowej”. Za sprawą grup rekonstrukcyjnych na myślenickim Rynku znów pojawili się niemieccy żołnierze i stanął szpital polowy. Grupa Zabytkowe Rowery Zabrze zaprezentowała nie tylko jednoślady z lat 30-tych XX wieku, ale też stroje z lat 30-tych i 40-tych, a muzyczny klimat tamtych czasów przypomniała kapela podwórkowa Werdebusy Dobczyckie.

Kto chciał mógł wziąć udział w warsztatach i grze fabularnej.

Cały projekt obejmuje jeszcze wykłady (najbliższy już w czwartek w Muzeum) i lekcje muzealne. Został dofinansowany ze środków Muzeum Historii Polski w ramach programu Patriotyzm Jutra.