Wygrali wszystko

Wygrali wszystko
Damian Dudziak w parze z grającym trenerem Bogdanem Czyżyckim Fot. Fot. R. Podmokły

Stało się. Zwycięstwem zakończyli swój niezwykły sezon tenisiści stołowi UKS „Zarabie”. Niezwykły, bo rzadko się zdarza na jakimkolwiek poziomie rozgrywkowym wygrać wszystkie mecze w sezonie.

W ostatnim spotkaniu pokonali 11:3 na wyjeździe swojego najgroźniejszego rywala, czyli Słopnice i potwierdzili tym samym, że ta wspaniała passa nie była dziełem przypadku. O to, jak smakuje ten sukces, zapytaliśmy trenera zespołu Bogdana Czyżyckiego.

– Do drugiej ligi wchodzicie po raz trzeci w historii klubu. Zdarzyło się już awansować w takim stylu?

– Nie, nigdy. W poprzednich dwóch przypadkach to była walka na noże do samego końca sezonu i decydowały niuanse. Awans wywalczony z taką przewagą i kompletem zwycięstw to chyba w ogóle ewenement w tych rozgrywkach.

– Spodziewałeś się przed startem sezonu, że może on tak świetnie dla was wyglądać?

– Nie, w żadnym razie. Miałem obawy co do tych rozgrywek, a utwierdził mnie w tym przebieg meczu z Podwawelskim w czwartej kolejce. Wygraliśmy minimalnie, a przecież Podwawelski to czwarta albo i piąta, jak się wtedy wydawało, siła tych rozgrywek. Po tym meczu myślałem, że zakręcimy się gdzieś koło środka tabeli. Dopiero mecz ze Słopnicami parę kolejek później, w którym nam dosłownie wszystko wychodziło, przekonał mnie że możemy o ten awans powalczyć.

– W stosunku do ubiegłego sezonu zdawało się, że skład macie słabszy. Jak wytłumaczyłbyś zatem tak dobry wynik?

– Z całą pewnością zaprocentowały te mecze w drugiej lidze, które w ubiegłym sezonie zagrał Piotr Światłoń, Dominik Zakrzyński i Adam Gdula. Rywalizując z zawodnikami drugoligowymi, nabyli doświadczenia i to zaprocentowało w tym sezonie.

– Gdybyś miał scharakteryzować w kilku zdaniach swoich zawodników to jakbyś ich opisał?

– Adam Gdula to niesamowita sprawność fizyczna i praca nóg, czyli jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza rzecz w tenisie stołowym. Oprócz tego bardzo dobra technika forhandowa. Dominik Zakrzyński to wszechstronność. Dominik jest bardzo dobry z obu stron – forhandowej i backhandowej. Jego mankamentem jest tylko fakt, że gra o jakieś pół metra za daleko od stołu. Jeśli to poprawi, wejdzie o jeden poziom wyżej ze swoją grą. Piotrek Światłoń to z kolei siła spokoju. On jest żywym potwierdzeniem tego, jak w sporcie ważna jest psychika. Wygrywa prawie wszystkie końcówki zaciętych spotkań i potrafi różnicować swoje uderzenia. Damian Dudziak – mistrz treningu. W czasie meczu bywa chimeryczny. Zdarzają mu się mecze świetne, a zdarzają takie, w których gra grubo poniżej swoich możliwości. Ma świetny topspin, gorzej gra krótkie piłki. Zdobył dla nas kilka ważnych punktów, dzięki którym wygraliśmy mecze, w których wynik był na styku.

– Jakie perspektywy rysują się przed drużyną w kontekście grania w drugiej lidze?

– Na pewno będziemy się starać o jakieś wzmocnienie. Potrzebujemy jednego zawodnika, który regularnie punktowałby na pierwszym stole. To znacząco zwiększyłoby nasze szanse na utrzymanie się w drugiej lidze. Jeśli nie uda się kogoś takiego pozyskać, no cóż, będziemy walczyć, ale będzie wtedy znacznie, znacznie trudniej. Przy okazji naszego awansu chciałbym podziękować kilku bohaterom drugiego planu, czyli dyrekcji Gimnazjum nr 3, które udziela nam swojej sali i naszemu szefowi Jarkowi Święchowi.

– Czy w szeregach UKS „Zarabie” kryją się jakieś przyszłe talenty?

– Wydaje mi się, że o kimś takim możemy mówić w przypadku Oli Kuzio. Zajęła 6. miejsce w Mistrzostwach Młodziczek Województwa Małopolskiego i awansowała również na Mistrzostwa Polski w tej kategorii w których zajęła 33 miejsce, ale jest odrobinę młodsza od swoich konkurentek w tej grupie wiekowej i w przyszłym roku może zajść dużo dalej. Mam nadzieje że za nią pójdą inni.

Oni wywalczyli awans:

Damian Dudziak (14 meczów ligowych /30 pkt), Adam Gdula (16 /46 pkt), Piotr Światłoń (15 /44 pkt), Dominik Zakrzyński (16 /48 pkt), Bogdan Czyżycki (2 /4 pkt), Maciej Nalepa (1 /1 pkt).

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).