Z Myślenic na światowe sceny

Z Myślenic na światowe sceny

O tożsamości, pasji i podróży do Meksyku rozmawiamy z Tomaszem Pawlakiem, dyrektorem organizacyjnym Zespołu Pieśni i Tańca „Ziemia Myślenicka”

Zespół Pieśni i Tańca „Ziemia Myślenicka” od lat zachwyca publiczność nie tylko w kraju, ale również poza jego granicami. W 2025 roku zespół szykuje się na jedno z najważniejszych wydarzeń w swojej historii — udział w Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym „Danzantes del Sol” w Meksyku. To jednak nie wszystko. Równolegle zespół realizuje ambitny projekt „Pogranicze tradycji – barwy lachowskiej kultury” w ramach programu EtnoPolska. Edycja 2025, a przed nim jeszcze cały szereg artystycznych wyzwań — m.in. występy na festiwalu w Grecji, 58 Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju i 11. Międzynarodowych Małopolskich Spotkaniach z Folklorem. O drodze do tych sukcesów, wartościach stojących za działalnością zespołu i sile lokalnej kultury rozmawiamy z Tomaszem Pawlakiem — dyrektorem organizacyjnym ZPiT „Ziemia Myślenicka”.

Zacznijmy od tego, co dziś najbardziej elektryzuje środowisko kultury ludowej w Myślenicach — Meksyk. Jak doszło do zaproszenia Waszego zespołu na tak prestiżowy festiwal?

Tomasz Pawlak: To wydarzenie, które trudno opisać bez emocji. Zostaliśmy zaproszeni do udziału w Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym „Danzantes del Sol – Sonora 2025” — jeden z ważniejszych festiwali folklorystycznych na kontynencie amerykańskim.

To ogromne wyróżnienie nie tylko dla nas jako zespołu, ale i dla całego regionu. Organizatorzy dostrzegli naszą pracę, poziom artystyczny i autentyczność przekazu. To zaszczyt, ale też duża odpowiedzialność – reprezentujemy nie tylko Myślenice czy Małopolskę, ale całą Polskę, niosąc nasze dziedzictwo aż do Ameryki Łacińskiej.

Jak przygotowuje się zespół do takiej podróży?

Przede wszystkim intensywnie pracujemy nad repertuarem. Chcemy zaprezentować jak najszersze spektrum polskiego folkloru – od tańców narodowych aż poprzez nasze regionalne tańce z terenu całej Małopolski. Równolegle dopinamy kwestie organizacyjne. To naprawdę wyprawa na drugi koniec świata, a dzięki wsparciu Województwa Małopolskiego – naszego oficjalnego partnera – oraz życzliwości wielu instytucji, to marzenie staje się realne.

To jednak niejedyny ważny punkt w Waszym kalendarzu na ten rok.

Zdecydowanie. Już w lipcu będziemy gospodarzami Międzynarodowych Małopolskich Spotkań z Folklorem — festiwalu, który gości zespoły z całego świata, a który w naszym regionie cieszy się wielkim zainteresowaniem. Następnie mamy nadzieję wystąpić na jednym największym festiwalu folklorystycznym w Polsce czyli Tygodniu Kultury Beskidzkiej. W sierpniu wyruszymy do Grecji, by wziąć udział w tamtejszym festiwalu folkloru oraz zaprezentujemy się na Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju — wydarzeniu o wysokiej randze artystycznej, gdzie tradycja spotyka się z klasyką i nowoczesnością. To niezwykły zaszczyt.

A jak wygląda działalność lokalna? Czy mieszkańcy będą mieli okazję Was zobaczyć?

Oczywiście. Już dziś chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich na nasz koncert galowy w czerwcu, który odbędzie się w Myślenicach i będzie wyjątkową okazją do podsumowania pierwszej części roku. W grudniu zaplanowaliśmy dwa galowe koncerty świąteczne, które będą nie tylko artystycznym domknięciem sezonu, ale też symbolicznym podziękowaniem dla naszej publiczności. Te występy zawsze gromadzą pełne sale – są pełne wzruszeń, wspomnień i radości.

Równolegle prowadzicie projekt w ramach programu EtnoPolska. Edycja 2025

Tak, to projekt „Pogranicze tradycji – barwy lachowskiej kultury”, który otrzymał rekordową dotację – 92 tysiące złotych – z Narodowego Centrum Kultury. Dzięki niemu możemy realizować działania artystyczne, edukacyjne i badawcze. W tym projekcie szczególną wagę przykładamy do popularyzacji dziedzictwa Lachów Sądeckich – grupy etnograficznej obecnej na styku różnych kultur, z niezwykle barwną i autentyczną tradycją. Chcemy, by folklor był nie tylko przedmiotem badań, ale i żywym elementem codzienności.

Czy zauważasz wzrost zainteresowania folklorem?

Tak. To budujące, jak wielu młodych ludzi chce uczyć się tańca ludowego, śpiewu, historii regionu. Folklor to coś więcej niż scenografia czy kostium – to emocje, wartości, wspólnota. Uczymy dzieci, młodzież i seniorów – i to właśnie ta międzypokoleniowy czyni naszą działalność tak wyjątkową.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w tej pracy?

Tożsamość lokalna. Nie jako hasło, ale jako doświadczenie. To nie tylko przywiązanie do miejsca, ale świadomość, że jesteśmy częścią większej historii – tradycji, języka, kultury. Myślenice leżą na pograniczu – i to nie słabość, ale siła. Czerpiemy z różnych wpływów, ale potrafimy je integrować. To właśnie chcemy przekazywać – że różnorodność nie dzieli, lecz ubogaca.

Zbliżają się ważne jubileusze...

Tak, za dwa lata 40-lecie Zespołu Pieśni i Tańca „Ziemia Myślenicka” a w przyszłym roku 15-lecie Myślenickiego Towarzystwa Kultury. To będzie czas podsumowań, ale też planów na przyszłość. Chcemy ten jubileusz uczcić nie tylko wspomnieniem, ale też silnym artystycznym akcentem – nowymi projektami, publikacjami i koncertami.

Gdybyś miał podsumować — co pozwala Wam rozwijać się tak dynamicznie?

Wierzę, że siłą każdej inicjatywy kulturalnej są ludzie — ich pasja, oddanie i wspólne cele. Mam ogromne szczęście współpracować z wyjątkowymi osobami, które każdego dnia wkładają serce w to, co robimy. Naszą dyrektor artystyczną Karoliną Druzgałę-Pawlak, która z pasją i wizją tworzy programy artystyczne. Marek Kluza, nasz chórmistrz, wnosi ogromne doświadczenie muzyczne. Małgorzata Wątor prowadzi grupy dziecięce z niesamowitym wyczuciem i zaangażowaniem. A Elżbieta i Zbigniew Pietrzykowie dbają o stroje z taką troską, jakby chodziło o własne dziedzictwo rodzinne. To oczywiście tylko część zespołu instruktorskiego, ale bez pracy każdego członka naszego Zespołu — bez tancerzy, muzyków, śpiewaków — nie byłoby sukcesów. Przy takiej ekipie organizacja koncertów, projektów czy wyjazdów na festiwale to nie obowiązek — to czysta przyjemność.

I zapewne również zasługa instytucjonalnego wsparcia…

Tak. Chciałbym z serca podkreślić, że nasza działalność nie byłaby możliwa bez życzliwości Burmistrza Miasta i Gminy Myślenice Jarosława Szlachetki, a także Województwa Małopolskiego i Marszałka Łukasza Smółki, którzy objęli patronatem honorowym nasze działania. To nie tylko wsparcie finansowe, ale i znak zaufania — który traktujemy bardzo poważnie. Oczywiście jesteśmy wdzięczni wszystkim instytucją, które dbają o nasz rozwój – nie mogę nie wspomnieć tu o Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu czy Zakładzie Utylizacji Odpadów w Myślenicach.

Czego można Wam życzyć na ten wyjątkowy rok?

Wytrwałości, zdrowia i uśmiechu — bo bez tego nie ma dobrej kultury. I oczywiście – pełnych sal, ciepłej publiczności i udanej podróży do Meksyku. Wierzę, że z każdej sceny — tej w Sonorze, tej w Grecji, czy tej w Myślenicach — będzie biła ta sama energia: duma z tego, kim jesteśmy i skąd pochodzimy.

rozmawiał Rafał Podmokły