Z wizytą w lecznicy zwierząt

Z wizytą w lecznicy zwierząt

Zwierzęta żyją obok nas, teraz szczególnie, jak gdyby bliżej, w czasie pandemii. Mniej wychodzimy, więcej przebywamy w domach i mieszkaniach i baczniej przyglądamy się naszym pupilom. Jak to jest z nami i zwierzakami, opowiedzą nam lekarze weterynarii Elżbieta i Zbigniew Wołoszyn.

Oczywiście mimo pandemii lecznica jest cały czas otwarta dla czworonożnych pacjentów, zachowany jest reżim sanitarny i wszelkie rozporządzenia, właściciele zwierząt, umawiając wizytę, proszeni są również, aby do lecznicy nie przychodzili całymi rodzinami. Bardzo ważną rzeczą jest, aby osoba, która przychodzi, była zdrowa. Niejednokrotnie w czasie zabiegu nie da się bowiem utrzymać wymaganego dystansu, a właściciel często musi lekarzom pomóc, na przykład przytrzymać pupila.

Okazuje się, że według obserwacji lekarzy, w obecnej sytuacji, bardziej dbamy o swoich podopiecznych, a na pewno częściej dostrzegamy ich niedomagania.

- Myślimy, że ludzie, którzy więcej czasu spędzają w domach, zwracają większą uwagę na swoich pupili i zauważają praktycznie wszystko. I przez to w czasie pandemii wzrosła ilość pacjentów. Ludzie bardzo dbają o zwierzęta – opowiada lekarz weterynarii Elżbieta Wołoszyn.

Cały czas w gabinecie prowadzi się również profilaktykę, związaną na przykład z wiosną, czyli przewidziane szczepienia, zabezpieczenie czworonoga przed pchłami i kleszczami, które przenoszą inne choroby, a jak zauważają państwo Wołoszyn: - W tych czasach istnieją również inne choroby nie tylko Covid.

Ciekawą i bardzo optymistyczną rzeczą, na którą zwracają uwagę zarówno pani Elżbieta jak i pan Zbigniew, jest również zwiększona ilość adopcji zwierząt w tym trudnym czasie. Zwierzę w jakiś sposób w niektórych przypadkach zapełnia pewną pustkę w domu i - co zdecydowanie podkreślają lekarze weterynarii - jest doskonałym terapeutą. Pan Zbigniew mówi to dobitnie: - Zwierzę to małomówny psychoterapeuta, nic nie mówi, a czasami potrafi zdziałać więcej, niż kto inny, a pani Elżbieta dodaje: - Szczególnie koty. Lekarze są zdania, że pandemia w zdecydowany sposób wpłynęła na poprawę naszych relacji z czworonogami.

I jeszcze jedna sprawa, która szczególnie na początku pandemii budziła sporo emocji:

- Według Światowej Organizacji Zdrowia i a także Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, nie ma potwierdzenia informacji, aby zwierzęta brały udział w przenoszeniu szczepu Sars Cov – 2. Są jednak zwierzęta, które są podatne na zachorowanie, a są takie, które nie są zupełnie podatne na zachorowanie. Zwierzęta, które są podatne na zarażenie się od człowieka to norki, które niestety mogą przenosić wirusa między sobą oraz na innych, na zwierzęta i ludzi. Wirusem możemy zarazić również kota, jednak on już wirusa dalej nie przenosi. Całkowicie odporne na zarażenie są krowy, świnie i drób – komentują lekarze weterynarii Elżbieta i Zbigniew Wołoszyn.

Czas jest szczególny, a nasze życie zmienia się pod jego wpływem dynamicznie. Zmienia się również nasz stosunek do zwierząt, na szczęście jak słyszymy, na co raz lepszy. Pamiętajmy, że domowy zwierzak to nie zabawka, ale przyjaciel, członek rodziny i co za tym idzie: obowiązek. Na szczęście zawsze możemy liczyć na wsparcie i pomoc lekarzy weterynarii.

Marek Stoszek Marek Stoszek Autor artykułu

Socjolog i kulturoznawca. Badacz i propagator historii, kultury i tradycji naszego regionu. Dziennikarz, w latach 2019 i 2020 redaktor naczelny Gazety Myślenickiej.