Żeby oderwać myśli od pandemii

Żeby oderwać myśli od pandemii
Ryszard Tadeusiewicz Naukowiec AGH, absolwent myślenickiego LO

Wszyscy wszędzie mówią i piszą o pandemii. Ja sam trzy felietony poświęciłem temu tematowi. Ale teraz mówię: dość! Mam zdecydowanie dość czytania, słuchania, pisania i mówienia o COVID-19. Dlatego dzisiaj na odmianę opowiem Państwu o czymś odległym w czasie i w przestrzeni.

Zacznę od pytania: Czego dokonał Kolumb? Każdy wie: Kolumb odkrył Amerykę! Ale sprawa nie jest taka prosta.

Kolumb w 1492 roku wyruszył na otwarty ocean, wierząc, że za tą wielką wodą znajdują się Indie. Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że na drodze z Europy do Azji w kierunku zachodnim znajduje się ogromny nieznany kontynent.

Podróż trwała długo, istniała obawa, że nie starczy wody i żywności na powrót z tego oceanu, który zdawał się nie mieć końca, gdy wreszcie 12 października dostrzeżono ląd. Kolumb dotarł do wyspy. Wylądował na niej i objął ją w posiadanie „sponsora” swojej wyprawy, królowej Izabeli Kastylijskiej.

Odkrytą wyspę nazwał San Salvador. Sądząc, że dotarł do Indii – jej mieszkańców nazwał Indianami. To wiedzą wszyscy. Jednak nikt nie wie, w którym miejscu Kolumb po raz pierwszy stanął na amerykańskiej ziemi? Była to z pewnością jedna z wysp archipelagu Bahama. Problem polega jednak na tym, że tych wysp jest ponad 700!

Która z nich była pierwsza?

W 1925 roku Samuel Morison po wielu latach studiów rozstrzygnął tę kwestię, wskazując na Wyspę Watlinga (zwaną przez Indian Guanahani). Wyspa ta zmieniła nazwę na San Salvador (w przekonaniu, że powraca do nazwy nadanej przez Kolumba) i od tej pory jest uważana za miejsce jego lądowania.

Ustalenie to podali w wątpliwość informatycy. Skorzystali oni z faktu, że znając właściwości nautyczne statków wyprawy Kolumba, metody sterowania stosowane przez średniowiecznych żeglarzy, układ wiatrów i prądów morskich na trasie rejsu, a także wybrane fakty z dziennika okrętowego wyprawy – można dosyć dokładnie wykreślić trasę podróży. W 1986 roku specjalista od modelowania komputerowego (a zarazem doświadczony żeglarz) Louis Marden przeprowadził setki symulacji komputerowych próbując określić, dokąd dopłynął Kolumb. Otóż na końcu wszystkich wykreślanych przez komputer tras widnieje jedna wyspa: Samana Cay, leżąca 100 km na północ od Wyspy Watlinga.

Badania te uzupełnił Robert Lillenstrand, który zbudował specjalny program komputerowy CRT (Columbus Research Tool) za pomocą którego próbowano odtworzyć sam moment pierwszego dostrzeżenia lądu, który ze szczytu masztu zauważył marynarz Rodrigo de Triana. W badaniach Lillenstranda uwzględniono kształt linii brzegowej 342 wysp archipelagu Bahama, wysokość drzew rosnących na tych wyspach w czasach Kolumba, widok ze szczytu kołyszącego się masztu i oświetlenie nieba nad zachodnim horyzontem (odkrycie nastąpiło około godziny 22).

Po setkach obliczeń uzyskano wynik nie budzący wątpliwości: Samana Cay.

A jednak liczni turyści stale jeździli (gdy jeszcze było wolno) na San Salvador oglądać miejsce odkrycia Ameryki. Legenda jest wszak mocniejsza od prawdy…